Zakupiłem w Blue City portera z Bossa w butelce 0,5 eksportowanego do Szwecji. Nazywa się "Black Boss". Ciekaw jestem, czy to jest ten sam porter, o którym tu się pisze...
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
bury_wilk napisał(a) Zakupiłem w Blue City portera z Bossa w butelce 0,5 eksportowanego do Szwecji. Nazywa się "Black Boss". Ciekaw jestem, czy to jest ten sam porter, o którym tu się pisze...
Ten sam-piłem na zmianę i jakichkolwiek różnic nie stwierdziłem
Zakupione w Piwniaku na Szwedzkiej we Wrocławiu
Butelka 0,5 dm3 tupu Euro.
Etykieta czearno-złota. Wszystkie papiery krzywo naklejone (chyba nie celowo). Kapsel - złota blacha z datą (3)
Po przelaniu do szkła:
Pierwsza ciekawostka - na dnie butelki pozostał jakis osad ale piwo nie wykazuję innych oznak zepsucia (przydatnośc do spożycia jeszcze ponad dwa miesiace)
Brązowawa piana zaczyna znikać w momencie zakończenia przelewania. Pozostaje nalot jak na kawie (3)
Gazu praktycznie brak (3)
Zapach lepiej wyczuwalny niż w Porterze ze Strzelca ale za to mniej ciekawy. Jakies kwaskowo-owocowe naleciałości. Brak przypalanki.(3)
Kolor
Ciemny, wiśniowy - jaśniejszy niż Strzelcowy (3,5)
Smak - czuć słodką moc. Brak przypalanej goryczki (3,5)
Nie najlepiej się to pije. Dam sobie spokój na jakiś czas z tym piwkiem
Kolejne piwo od Pogoniarza via Zythum.
Kolor bardzo ciemny, pod światło kasztanowo- rubinowy, bardzo klarowny. Piana bura, na początku wysoka, szybko się ogranicza do kożuszka, ale w takiej formie zostaje. Gazu nie udało i sie dostrzec, być może z powodu ciemnego koloru piwa. W trakcie piwa czuć lekkie szczypanie w język, co może śiadczyć o tym, że coś jednak bąbluje. W porterze, przynajmniej jak dla mnie gazu nie musi być jednak dużo. Zapach mocny, nawet bardzo mocny, karmelowo- kawowy. Smak ciężki, wyrazisty i taki jakby aksamitny. Sprawia wrażenie bardzo ekstraktywnego. Wyraźnie czuć słodycz, ale nie jest to en typ słodyczy, który powoduje, że piwo jest za słodkie. Dorze wyczuwalny karmel i nuta kawowa. Goryczka nie bardzo mocna, ale zdecydowanie wyczuwalna i wpływająca na smak. Etykietka, to nic szczególnego. Czarno złota, bez jakiegoś pomysłu i czegoś charakterystycznego.
Ogólnie, to piłem już bardziej porterowe portery, ale to nie znaczy, że piwo jest złe. Przeciwnie, bardzo mi smakuje i zaraz wypiję drugie...
[QUOTE]bury_wilk napisał(a)
[B]Zakupiłem w Blue City portera z Bossa w butelce 0,5 eksportowanego do Szwecji. Nazywa się "Black Boss". Ciekaw jestem, czy to jest ten sam porter, o którym tu się pisze...
a Pogoniarz dodał:
Ten sam-piłem na zmianę i jakichkolwiek różnic nie stwierdziłem
A mnie się wydaje, że są pewne różnice. Ten Black Boss wydawał mi się ciut lżejszy i jaśniejszy. Fakt, że piłem te piwa w odstępie kilku dni, może jednak sprawiać, że się mylę.
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
bury_wilk napisał(a) Zakupiłem w Blue City portera z Bossa w butelce 0,5 eksportowanego do Szwecji. Nazywa się "Black Boss". Ciekaw jestem, czy to jest ten sam porter, o którym tu się pisze...
a Pogoniarz dodał:
Ten sam-piłem na zmianę i jakichkolwiek różnic nie stwierdziłem
A mnie się wydaje, że są pewne różnice. Ten Black Boss wydawał mi się ciut lżejszy i jaśniejszy. Fakt, że piłem te piwa w odstępie kilku dni, może jednak sprawiać, że się mylę.
Sugestia podyktowana inną etykietą i to pewnie była też inna partia-to jak wiesz mały browar i co warka-to inny smak.Nie to co lesio
O walorach smakowych tym razem nic nie będzie, będzie za to zdjęcie egzemplarza w staroświeckim bączku z prosto ściętą szyjką. Kiedyś to był standard, a teraz przywołujący pierwsze piwne wspomnienia rarytas...
Bączek 0,33 za 1,99zł z "Intermarche"
kolor- ładny, ciemny kawowy, lekko rubinowy odcień. Bardzo mi się podoba
piana- duża, ciemna, lecz za szybko opada, pozostaje jednak w postaci obrączki do końca picia
CO2- szybkie bąble pchają się ku górze (choć przez kolor słabo widoczne), na jęzuku jednak są dobrze i miło przyjmowane
zapach- mocny, kawow-karmelowo-słodowo-palony.
smak- pyszny, słodowo-palono-kawowy z lekką nutą karmelu, po chwili miła (nie mocna) gorycz rozkłada się na języku. Żadnych posmaków alkoholowo-podobnych. Super smak!
opakowanie- bączek 0,33, kapsel goły(-), etykieta ujdzie (widziałem gorsze), po opakowaniu sądziłem że jest tam coś gorszego. Dzięki Bogu się myliłem.
Po mimo tego że portery nie należą do mojego ulubionego gatunku piw to ten mi posmakował. Sięgnąłem po niego z lekką nutką niepewności (po degustacji Bossa mocnego łee..) i miło się zaskoczyłem.
Myślę że jutro skoczę po kilka, bo nie było ich tam za wiele. Polecam przez duże "P".
Black Boss Porter pojawil sie ostatnio w Nowym Jorku. w cenie $1.59 za butelke 0.5 l.
Bardzo interesujace piwo, gdyby nie nadmierna slodycz i marna piana, powiedzialbym ze b. dobre. Na pewno nie jest porterem (nie ta zawartosc ekstraktu, malo porterowy smak oraz zbyt jasny kolor. Nie zdziwilbym sie gdyby bylo warzone z dodatkiem karmelu. Tak czy owak ciekawy i mily w spozyciu trunek. Najbardziej podoba mi sie w nim zapach - kojarzy mi sie z suszonymi sliwkami. Podobnie jak cielak nie wyczulem w smaku alkoholu. Ogolnie 4 z niewielkim plusikiem za oryginalnosc (2-5)
Zakupione w sklepie osiedlowym, na marginesie dodam, że zastąpił łódzkiego portera. Piękny ciemny kolor, piana gęsta, ale jak na mój gust zbyt szybko znika, pozostawiając kręgi na kuflu, lekki zapach, Jak na portera dość lekkie piwo, słodkawe z bardzo, bardzo lekko wyczuwalną goryczką. Butelka euro, natomiast etykieta w ogóle mi się nie podoba.
Jako porter nieco za słabe, jako koźlak dubeltowy byłoby bez zarzutu.
W smaku przypomina Dublina, jest tylko mocniejszy. Smaczny, z mocą jak trzeba, cieszę się że zakupiłem od razu trzy sztuki.
Po cynku od Gambrinusa ze ten porter pojawil sie W Nowym Yorku dlugo nie czekalem i wykupilem ostanie 5 butelek.
Mialem troche watpliwosci co do tego portera bo wielu forumowiczow ocenilo go jako ciemniaka. Ale okazuje sie ze zupelnie nie slusznie. Dla mnie to porter bez dwoch zdan.
Butelka- 0.5l , etykieta inna niz ta ktora Boss posiada w Polsce. Wlasciwie inna to malo powiedziane. Wyglada na to ze ktos wzial i od reki zaprojektowal cos co bardziej przypomina klepsydre niz etykiete na porter , potem to wydrukowano na czarno-bialym kiepskiej jakosci papierze i naklejono na butelk 0.5 l.
Dawno nie widzialem tak odwalonej etykiety na piwo.
zapach- bardzo mily , kawa, karmel,i cos jakby rodzynki.
piana- wytrzymala prawie 2 minuty, gesta i drobnoziarnista, chyba jakas osobna warka poszla do USA
kolor- ciemno-rubinowy
smak - lagodniejszy niz typowy polski porter, mniej palonego slodu,
wyczuwalny jest natomiast karmel i kawa , brak goryczki ale nie jest slodki, nie wyczuwa sie alkoholu choc jest go tam ponad 9%.
Mimo iz najlepiej lubie nasze ciezkie baltyckie portery to Boss u mnie otrzymuje wysoka ocene, 4.0
Comment