Jabłonowo, Imperator - super mocne
Collapse
X
-
Pojawiło się w Żabce jako "powrót Legendy." 4,80 czyli chyba zmienił się target, ale się nie skusiłem, pamiętam jak bywało w sklepach Leader Price i raczej się kupowało Belfast, więc musiałem mieć jakąś styczność, która się zakończyła po jednej puszce.Comment
-
-
Tak się prezentuje to piwko po przelaniu do szkła. Piana średnio i drobnopęcherzykowa. Utrzymuje się dłuższą chwilę. Coś niecoś oblepia szkło. Barwa jak na ten woltarz moim zdaniem w normie. W zapachu głównie owocowość. Goryczka znikoma. Wysycenie średnie do niskiego. I niestety nuta spirytusowa dość wyraźna. Alko nie ułożone zupełnie. Nieco kąsa w przełyk. Gdyby było w butelce to zostawił bym je sobie na dłuższy leżak. Pewnie gdyby pozostali przy pierwotnym woltarzu 10% to było by lepiej. No ale nie odrzuca, pijalność jest na średnim poziomie.Last edited by SupeR_PiwosZ; 2022-10-27, 21:33.Comment
-
W jednej Żabce wyczyścili całą półkę, albo obudzili się wyznawcy legendy, albo pewnie młodzież. Zobaczę w drugiej, ale tylko jedno.Mały porterek-przyjaciel nerekComment
-
Comment
-
Piana rzeczywiście nie najgorsza. Piwo klarowne, lekko odcienie bursztynowe. W nucie górnej susz owocowy, jabłka, śliwka, gruszka, napój winopochodny gazowany typu "Warka" lub np. "Granat Lodowy" z zamierzchłych czasów, w każdym razie żadnej szlachetności, tylko siermiężność-puszka to ekstrawagancja, pow. Nuta dolna lekko pikantna, ale bez fajerwerków. Lekki zapach. W smaku słodkie i żelazisto gorzkie zarazem, mimo że mrożne prosto spod udka żabiego. Wówczas skończyłem na jednym, a tutaj chyba całej zniewagi jednak nie przełknę-pół to maks. Dużo było/jest malt liquor'ów w ten deseń, ale ten został szczególnie skopany.Mały porterek-przyjaciel nerekComment
-
E.
Mam wrażenie, że przesadnie rzeźbicie w... smaku (?).
Imperator to właśnie tak, jak jest napisane na puszce - "powrót legendy". A legenda, wiadomo, ma trochę taryfę ulgową .
Jest to napój powalający, takie piwne 2S7M Małka/Pion (samobieżna armatohaubica kal. 203 mm, przystosowana także do amunicji jądrowej), i tak trzeba Imperatora traktować.
Tego Mega-Imperatora (o mocy zwiększonej z pierwotnych 10% do 12%) daje się wypić. Od początku do końca.
Wiadomo, że to nie jest "rzeźba" nawet pseudorzemieślnicza, lecz masowy kiler z Jabłonowa.
I nie ma co ciumkać, chlumkać, doszukiwać się jakichś szczególnych nut smakowych. Mnie nie odrzuca, moje osobiste dziecko (lat 21) wypiło bez zmrużenia oka .
Jak spotkam w Żabce, kupię znowu ze dwa (no, może cztery, bo zaraz Jarek zrepolonizuje... ).👍 1Comment
Comment