żąleną napisał(a)
Zastrzeżenia do Tysquella dotyczą w większości krytycznych wypowiedzi raczej smaku, a nie jakości.
Zastrzeżenia do Tysquella dotyczą w większości krytycznych wypowiedzi raczej smaku, a nie jakości.
Jeśli coś się nazywa "Pilsner Urquell" to powinno również smakować jak "Pilsner Urquell", prawda?
Koncerny likwidują lokalne marki i serwują nam dziwne wynalazjki pod nazwą oryginału. Czy to nie oszustwo?
To samo zrobił Heineken ze "Zlatym Bazantem" - wystarczy zrobić ślepą próbę oryginału i podróbki z leżajska (ja zrobiłem).
Comment