Na etykiecie bałwan bez kapelusza, mało informacji, na szczęście w ramach 4+2.
W zapachu mleko, kawa ziarnista osobno, słodko. W nucie dolnej tak samo, co już dobrze nie wróży. Mało gazu, niby azot, kwaśne, mleczne, goryczka lekka, Schwarzbier niedogazowany mocno laktozą do.....y (doprawiany jakby się ktoś pytał). Nie wiem co to miało być, milk stout-mało słodkie, dry stout-mało wytrawne, a zawartością alkoholu nie wpisuje się ani w porter, ani w żaden imperial. A do tego jeszcze Winter-w którym miejscu? Że bałwan?
W zapachu mleko, kawa ziarnista osobno, słodko. W nucie dolnej tak samo, co już dobrze nie wróży. Mało gazu, niby azot, kwaśne, mleczne, goryczka lekka, Schwarzbier niedogazowany mocno laktozą do.....y (doprawiany jakby się ktoś pytał). Nie wiem co to miało być, milk stout-mało słodkie, dry stout-mało wytrawne, a zawartością alkoholu nie wpisuje się ani w porter, ani w żaden imperial. A do tego jeszcze Winter-w którym miejscu? Że bałwan?