Koźlak dubeltowy w Polsce znany jako Doppelbock
Ekstrakt 20%
Alk. 8,5
Najpierw trend był taki, że portery poniżej 20% ekstr. to prawie obciach, teraz z robi się podobnie.
Nie wiem czemu, bo to piwo ma być jednak pijalne, a ten ekstrakt wpływa na cenę ale ok.
Ciekawe czy na cenę (ja kupiłem za 13 zł) wpływa projekt etykiety - kolaż przedstawiający niewolnicę Isaurę z rogami muflona wpatrzoną w smartfon, w tle ramy obrazu, ciapki i pixelki. Ja wiem, że znalezienie nawiązania hrabiny Cosel do bocka to sztuka trudna, ale kobieta z rogami wgapiona w komórkę... w tej kategorii koźlak Demode ma jasny przekaz i jest zabawny.
Chmiel Magnum, o którym wspomniano tu:
Aromat - słodowa złożoność, karmel, ciasteczka/herbatniki, kandyzowane słodkie owoce, troszeczkę suszona śliwka
Piana - średnia, średnia trwałość, długa koronka
Barwa - ciemna miedź
Wysycenie - umiarkowane w kierunku łagodnego, leciutko musuje
Smak - też dużo słodów bardziej na słodko - karmel, herbatniki, leciutkie tostowo podpieczone, minimalnie susz śliwkowy. Wyraźniejszy alkohol trochę męczy. Toporność chmielu Magnum na szczęście minimalnie wyczuwalna, lekka zielistość , w ustach tej typowej dla tego chmielu goryczki zostało minimalnie. Jest słodko i dość mdławo, jeśli Magnum miał to kontrować, to nie był to dobry pomysł, bo chmiel w przypadku doppelbocków odgrywa znikomą rolę. Piwo ożywiłoby nieco wyższe wysycenie. Jest nieco zalepiające.
Treściwość - ciężkie piwo
Odczucia podobne jak przy niedawnym klasycznym koźlaku z Piwnicy Świdnickiej we Wrocławiu:
Tam też słodowy misz-masz, ciężkawo. Tu ze względu na ekstrakt i woltaż jest tego więcej, trochę alkoholowo. Myślę, że 18% ekstr. w zupełności by wystarczył. Siła koźlaków tkwi w prostocie i pijalności mimo wyższego alko. A tu nawet etykieta upstrzona.
Znowu doceniam intencję, piwo nie jest złe, ten minimalny tościk (choć nieklasyczny) fajny. Jedno ok i wystarczy w tym sezonie.
Ekstrakt 20%
Alk. 8,5
Najpierw trend był taki, że portery poniżej 20% ekstr. to prawie obciach, teraz z robi się podobnie.
Nie wiem czemu, bo to piwo ma być jednak pijalne, a ten ekstrakt wpływa na cenę ale ok.
Ciekawe czy na cenę (ja kupiłem za 13 zł) wpływa projekt etykiety - kolaż przedstawiający niewolnicę Isaurę z rogami muflona wpatrzoną w smartfon, w tle ramy obrazu, ciapki i pixelki. Ja wiem, że znalezienie nawiązania hrabiny Cosel do bocka to sztuka trudna, ale kobieta z rogami wgapiona w komórkę... w tej kategorii koźlak Demode ma jasny przekaz i jest zabawny.
Chmiel Magnum, o którym wspomniano tu:
Aromat - słodowa złożoność, karmel, ciasteczka/herbatniki, kandyzowane słodkie owoce, troszeczkę suszona śliwka
Piana - średnia, średnia trwałość, długa koronka
Barwa - ciemna miedź
Wysycenie - umiarkowane w kierunku łagodnego, leciutko musuje
Smak - też dużo słodów bardziej na słodko - karmel, herbatniki, leciutkie tostowo podpieczone, minimalnie susz śliwkowy. Wyraźniejszy alkohol trochę męczy. Toporność chmielu Magnum na szczęście minimalnie wyczuwalna, lekka zielistość , w ustach tej typowej dla tego chmielu goryczki zostało minimalnie. Jest słodko i dość mdławo, jeśli Magnum miał to kontrować, to nie był to dobry pomysł, bo chmiel w przypadku doppelbocków odgrywa znikomą rolę. Piwo ożywiłoby nieco wyższe wysycenie. Jest nieco zalepiające.
Treściwość - ciężkie piwo
Odczucia podobne jak przy niedawnym klasycznym koźlaku z Piwnicy Świdnickiej we Wrocławiu:
Tam też słodowy misz-masz, ciężkawo. Tu ze względu na ekstrakt i woltaż jest tego więcej, trochę alkoholowo. Myślę, że 18% ekstr. w zupełności by wystarczył. Siła koźlaków tkwi w prostocie i pijalności mimo wyższego alko. A tu nawet etykieta upstrzona.
Znowu doceniam intencję, piwo nie jest złe, ten minimalny tościk (choć nieklasyczny) fajny. Jedno ok i wystarczy w tym sezonie.
Comment