O tym piwie było kiedyś tu:
ten egzemplarz uwarzony przy użyciu świeżo palonych ziaren kawy i Dulce de leche (wyguglałem, że to argentyński krem jak nasz kajmak). Miksturę opracowano razem z Estończykami z Pühaste.
Alk. 10,5%
Aromat - słodki, toffi z lekkim alkoholem, nieco ziemistości
Piana - średnia, drobne pęcherzyki, nietrwała, znika całkiem
Barwa - mętny, mocno ciemny brąz
Smak - bardzo słodkie. Wyraźny kajmak, którego próbuje trochę przełamać kawowa ziemistość. Praliny z alkoholem. Kawy jest dużo (jej posmak wraz z paloną goryczką pozostaje w ustach), ale słodycz dominuje (szczególnie na początku wydaje się mocno ulepkowate). Alkohol wyczuwalny, ale nie drażni, rozgrzewa.
Treściwość - bardzo ciężkie
Wynalazek w stylu Stu Mostów - dodatki dominują. Właściwie piwo stanowi subtelny dodatek. Trochę taki likier kajmakowo-kawowy.
Trudno już to uznać za piwo w klasycznych kategoriach. Jako swego rodzaju drink alkoholowy jest całkiem przyjemny, przynajmniej dla miłośników słodyczy
ten egzemplarz uwarzony przy użyciu świeżo palonych ziaren kawy i Dulce de leche (wyguglałem, że to argentyński krem jak nasz kajmak). Miksturę opracowano razem z Estończykami z Pühaste.
Alk. 10,5%
Aromat - słodki, toffi z lekkim alkoholem, nieco ziemistości
Piana - średnia, drobne pęcherzyki, nietrwała, znika całkiem
Barwa - mętny, mocno ciemny brąz
Smak - bardzo słodkie. Wyraźny kajmak, którego próbuje trochę przełamać kawowa ziemistość. Praliny z alkoholem. Kawy jest dużo (jej posmak wraz z paloną goryczką pozostaje w ustach), ale słodycz dominuje (szczególnie na początku wydaje się mocno ulepkowate). Alkohol wyczuwalny, ale nie drażni, rozgrzewa.
Treściwość - bardzo ciężkie
Wynalazek w stylu Stu Mostów - dodatki dominują. Właściwie piwo stanowi subtelny dodatek. Trochę taki likier kajmakowo-kawowy.
Trudno już to uznać za piwo w klasycznych kategoriach. Jako swego rodzaju drink alkoholowy jest całkiem przyjemny, przynajmniej dla miłośników słodyczy