Było już "a la grodziskie", "quasi grodziskie", "w stylu grodziskie", "grodziskie 2.0", "hoppy grodziskie" a nawet grodziskie, które nie smakowało jak grodziskie. Cóż przyszła pora na wersję "modern". Czym ten modern typ się wyróżnia..? Na etykiecie stoi jak wół - "współczesna interpretacja Grodzisza". Zachowano parametry 7,7 blg i niskie alk. oraz jak piszą na opakowaniu oryginalny skład, ale mam wrażenie, że wyszła z tego jakaś miałka hybryda.
Hoppy Grodziskie, które piłem miało w sobie zarówno ten element, którym da się opisać jakieś piwo jako grodziskie, a z drugiej było czymś odmiennym, nowym, awangardowym (dzięki chmieleniu). Tu chmiel jest delikatny, bardziej w aromacie niż w posmaku, ale baza - dymny aromat, gdzieś się ulotnił. Bardzo delikatnie też czuć ten aspekt w posmaku. Zostaje jakiś mało wyraźny akcent chmielowy.
Nie ma informacji, że były to chmiele od Piłata i jakie, ale całość jest po prostu słaba. Nie jest przegięte ani w jedną, ani w drugą stronę, ale też nie pokazuje wyrazistości żadnego ze składników. Jeśli modern to trend przyszłości to wolałbym coś innego... Choćby ciemne wersje grodzisza (albo ciemniejsze).
Hoppy Grodziskie, które piłem miało w sobie zarówno ten element, którym da się opisać jakieś piwo jako grodziskie, a z drugiej było czymś odmiennym, nowym, awangardowym (dzięki chmieleniu). Tu chmiel jest delikatny, bardziej w aromacie niż w posmaku, ale baza - dymny aromat, gdzieś się ulotnił. Bardzo delikatnie też czuć ten aspekt w posmaku. Zostaje jakiś mało wyraźny akcent chmielowy.
Nie ma informacji, że były to chmiele od Piłata i jakie, ale całość jest po prostu słaba. Nie jest przegięte ani w jedną, ani w drugą stronę, ale też nie pokazuje wyrazistości żadnego ze składników. Jeśli modern to trend przyszłości to wolałbym coś innego... Choćby ciemne wersje grodzisza (albo ciemniejsze).
Comment