Tweet
No to, skoro mowa o Perle, to mamy kolejną z "sezonowych specjalności".
E. 12% wag.
A. 4, 8% obj.
Aromat wywąchany z butelki zgodny z deklarowanym na kontrze, czyli owocowo-estrowy, taki sam po przelaniu do szkła, może plus jakieś lekkie masełko, ale to chyba raczej indywidualna autosugestia.
Piana po nalaniu obfita, utrzymująca się dość długo, kremowa, na szkle zostawia warstwowe poziome obrączki.
Barwa ciemnożółta, może, jak na alta, ciuteczkę za jasna.
W smaku, hm, brakuje pewnie owocowo-słodowej miękkości, która wycofana jest na rzecz wyraźnej goryczki, pochodzącej, jak czytamy, z Tettnangera. Ta goryczka stopniowo rozchodzi się po ustach, towarzyszy słodowości, ale - znów, jak na alta - zbyt zredukowanej, przez co piwo wydaje się bardziej pikantne, szorstkie, nie do końca zharmoniozowane.
Biorąć pod uwagę średni poziom produktów Perły, to piwo sytuuje się znacznie powyżej niego.
Dałoby się zestawić z ich EPA.
Co ciekawe, kiedy kupowałem je w lubelskim Leclerku, na półkach zostało raptem kilka egzemplarzy, podczas gdy EPA zalegało w znacznie większej ilości półkę poniżej.
NIe wyciągałbym z tego daleko idących wniosków, ale pomyślałem sobie, że macherzy od marketingu z Perły doszlii do wniosku, że nie ma sensu wypuszczać tych specjałów w większych partiach, bo nie schodzą, ale dla wizerunku browaru od czasu do czasu warto coś rzucić.
Ta myśl poparta była też obserwacją braku Alta reklamowanego na blibordach w innych sieciach sklepowych.
E. 12% wag.
A. 4, 8% obj.
Aromat wywąchany z butelki zgodny z deklarowanym na kontrze, czyli owocowo-estrowy, taki sam po przelaniu do szkła, może plus jakieś lekkie masełko, ale to chyba raczej indywidualna autosugestia.
Piana po nalaniu obfita, utrzymująca się dość długo, kremowa, na szkle zostawia warstwowe poziome obrączki.
Barwa ciemnożółta, może, jak na alta, ciuteczkę za jasna.
W smaku, hm, brakuje pewnie owocowo-słodowej miękkości, która wycofana jest na rzecz wyraźnej goryczki, pochodzącej, jak czytamy, z Tettnangera. Ta goryczka stopniowo rozchodzi się po ustach, towarzyszy słodowości, ale - znów, jak na alta - zbyt zredukowanej, przez co piwo wydaje się bardziej pikantne, szorstkie, nie do końca zharmoniozowane.
Biorąć pod uwagę średni poziom produktów Perły, to piwo sytuuje się znacznie powyżej niego.
Dałoby się zestawić z ich EPA.
Co ciekawe, kiedy kupowałem je w lubelskim Leclerku, na półkach zostało raptem kilka egzemplarzy, podczas gdy EPA zalegało w znacznie większej ilości półkę poniżej.
NIe wyciągałbym z tego daleko idących wniosków, ale pomyślałem sobie, że macherzy od marketingu z Perły doszlii do wniosku, że nie ma sensu wypuszczać tych specjałów w większych partiach, bo nie schodzą, ale dla wizerunku browaru od czasu do czasu warto coś rzucić.
Ta myśl poparta była też obserwacją braku Alta reklamowanego na blibordach w innych sieciach sklepowych.
Comment