W ostatnich dniach po Janowie zaczęły krążyć plotki o zaprzestaniu działalności browaru. Nie jest to informacja potwierdzona, ale kilkudniowy brak tego piwa w lokalach, gdzie zawsze było dostępne nie wróży nic dobrego
Byłem w browarze w Janowie w ubiegłą sobotę (5.05.) i mogę stanowczo zdementować pogłoski o zaprzestaniu działalności browaru. Wspaniałe piwo nadal jest warzone i nic nie wskazuje na zmianę tago stanu
Wczoraj pijąc Janowa w miejscowości jego wytwarzania, dostrzegłem ciekawy i przyjemny miodowy posmaczek. Podzieliłem się tym spostrzeżeniem z Panem Wiktorem Niedziałkiem, który poinformował mnie, że ten smaczek pochodzi z tzw. masy okocimskiej, czyli wosku (zapewne jakiegoś specjalnego, skoro ma swoje określenie), którym raz na trzy miesiące wykłada się kadzie fermentacyjne. Ciekawe. Jak dla mnie ta miodowość była odrobinę za bardzo wyczuwalna, a z kolei tak jakby za mało było chmielu (albo był nieco "przygłuszony" przez to pierwsze). Piwo więc nie tak rewelacyjne jak przy mojej przedostatniej, kwietniowej konsumpcji, ale mimo to znakomite
Swego czasu rozmawialiśmy o Żywym, że to dość mocno zbożowe w smaku piwo. Janów - to są dopiero rustykalne klimaty! Pijąc je, mam wręcz wrażenie spożywania koktajlu z błonnika Z ostatnich spostrzeżeń także takie, iż posmaczek woskowy stracił na zbyt dużej moim zdaniem intensywności. I podtrzymuję swoją opinię, że przydało by się nieco dochmielić to piwo.
Janów - to są dopiero rustykalne klimaty! Pijąc je, mam wręcz wrażenie spożywania koktajlu z błonnika
Mam podobne odczucia co do Janowa. Tak intensywną i smakowitą słodowość czuć w polskich piwach jeszcze tylko w najnowszych wyrobach z Raciborza. Z dochmieleniem się zgadzam
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)
Z uwagi na to, że sam nie mogłem pofatygować się do Janowa Lubelskiego, piwo przyjechało do mnie w plastikowej butelce. Mam nadzieję, że początkującemu smakoszowi to wybaczycie.
Wstawiając janowskie piwko do lodówki zastanawiałem się, czy plastik szybciej przewodzi zimno niż szklana butelka. W końcu nie wytrzymałem i zastosowałem przyśpieszacz, czyli krótką kwarantannę w zamrażalniku.
Po pierwszym łyku chciało się wypić następny i następny i tak do samego końca. Piwo bogate i treściwe, wspaniały słodowy smak i zapach - dla mnie prawdziwa RE-WE-LA-CJA !!! Przypomina mi piwa z zamierzchłych czasów, kiedy (jako małolat) będąc na wakacjach u babci zbierałem puste butelki po wiejskim festynie.
Nie dojrzałem jeszcze do fachowego oceniania piwa, ale to bez wątpienia będzie na "piątkę".
Przypomina mi piwa z zamierzchłych czasów, kiedy (jako małolat) będąc na wakacjach u babci zbierałem puste butelki po wiejskim festynie.
Brzmi to cokolwiek dwuznacznie, ale nie będę wnikał
A swoją drogą kolega nieźle zaczyna swoją przygodę z forum, od jednego z najlepszych jasnych piw w Polsce.
Ostatnia zmiana dokonana przez delvish; 2007-10-19, 23:11.
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)
Piątek, czyli kolejna dostawa z Janowa przyjechała do mnie w plastikowej butelce.
I tutaj następuje szok, konsternacja i zdziwienie wielkie. Od razu poznałem, że kolor nie taki, a po nalaniu do kufla byłem pewien, że to co wypiję nijak się ma do janowskiego speciału. Ledwo słomkowy kolor, bez piany, bez zapachu i smaku i tylko gazowanie było przyzwoite. Kolega, który to przywiózł, od razu przy barze połapał się, że coś jest nie tak, kiedy barmanka lała piwo, które w ogóle się nie pieniło (przeciwieństwo tego sprzed tygodnia). To "piwo" nalewane było w barze przy browarze dzisiaj popołudniu. Czyżby jakieś oszukaństwo wielkie to było, czy jak ???
p.s. wypiłem dwa kufle, a reszta pewnie pójdzie do zlewu... szok.
Ostatnia zmiana dokonana przez piowen; 2007-10-26, 21:28.
^ No niestety, o piwie, do którego ma się duży sentyment, należy pisać także wówczas, gdy zbyt wiele pozytywnego nie ma się do napisania...
Podobnego zdziwienia co piowen ja doznałem tydzień temu w knajpce na 1-go Maja w Lublinie. Kolor jasny. Porównałem ze stojącą na ladzie Perłą i nie zauważyłem różnicy. Zapach kojarzący mi się z koncernówkami: mocny chmielowo-alkoholowy. W smaku też dominuje chmiel w zbyt dużej ilości wraz z wyraźnym, choć nie aż tak nachalnym alkoholem. Gdyby nie obecność tego samego co zawsze, znakomitego słodu - wyczuwalnego wyraźnie jednak dopiero w drugiej połowie szklanki - piwo to byłoby po prostu słabe, a tak jest ledwo ledwo przyzwoite
Browar Janów zmienił ponoć piwowara. Zmiana okazała się na gorsze. Co ciekawe, będąc w środę w Janowie, piłem piwo ewidentnie jeszcze spod starego piwowara.
Może ktoś Wam nalał tyskacza podpiętego zamiast Janowa, bo nie schodził i kończył mu się termin
Heh.. Dokładnie o tym samym pomyślałem, bo smakował jak typowy koncerniak, albo jak janowskie rozrobione z wodą w stosunku 1:4.
To niemożliwe, aby w tak krótkim czasie piwo przeszło taką degradację. Wczoraj byłem taki wściekły, że miałem wsiąść w samochód, pojechać do Janowa i wylać te pomyje barmance na głowę...
Wczoraj byłem taki wściekły, że miałem wsiąść w samochód, pojechać do Janowa i wylać te pomyje barmance na głowę...
No tu bym był ostrożny. Być może należy to wylać na barmankę, ale w grę mogą wchodzić również: właściciel knajpy, piwowar, prezes Garlicki
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)
Nie miałem jeszcze okazji skosztować najnowszej warki z Janowa (uniemożliwiły mi to popołudniowe zmiany w minionym tygodniu), ale znajomi, którzy w ostatnich dniach pili to piwo mają podobne wrażenia, co piowen. Ponoć piana znika w trybie natychmiastowym, jasny kolor w niczym nie przypomina dawnego Janowa, smak wydaje się być rozwodniony, a piwo mało treściwe. Mam wrażenie, że to nie jest już piwo, którego dotyczy temat. Wszystko wskazuje na to, że została obniżona ekstraktywność, przez co piwo straciło swój pierwotny charakter. Nie zdziwiłbym się, gdyby wkrótce na liście piw znalazła się nowa pozycja z Janowa.
Comment