Tyle się naczytałem dobrego o tym piwie, że miałem zbyt wygórowane oczekiwania... Szkoda.
Puszka bardzo ładna. Gustowny, oszczędny wzór, czytelne informacje. Przypomina troszkę Staropramena, ale to nie razi.
Kolor to ładne, pilsowe złotko.
Piana wysoka, trwała, gęsta.
Zapach wyraźny, chmielowo-słodowy, choć wyczuć można jakiś nieprzyjemny smrodek.
Gaz w porządku.
Smak mocno słodowy, z miłą goryczką. Wydaje się lekkie i dobrze orzeźwiające, jednak pojawia się jakiś nieprzyjemny posmaczek, który bardzo dużo ujmuje temu piwu.
Dostałem dwa Zwierzyńce od sympatycznej kolażonki przebywającej wakacujnie pod Lublinem. Trzeba przyznać, że się spisała i zgodnie z zaleceniem Zwierzyniec był ze Zwierzyńca . Szkoda tylko, że te buteleczki takie mało pojemne, bo piwo jest pyszne.
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
Zostało mi jeszcze parę sztuk w "handgranatach" po wczasach w Zwierzyńcu. Mogę się podzielić, bo piwo jest przednie (lekki orzeźwiający pilsik), a odgłos pierwszego "gulga" z butelki z długą szyjką powinno się nagrać i udostępnić w Browarze jako trofeum kolekcjonerskie .
Oczekuję propozycji.
Dalekosiężny
Obserwator
Obiektów
Dynamicznie
Epatujących
Ciekawymi
Koncepcjami
Choć "Zwierzyniec" piję od dawna to dopiero dziś zauważyłem, że na niektórych "granatach" nie jest wytłoczony tradycyjny napis "Browary Lubelskie SA" ale niemieckie zdanie "Gebraut nach dem Reinheitsgebot". Domyślam się,że chodzi o to,że piwo warzone jest z zachowaniem prawa czystości ale po co taki napis w piwie przeznaczonym na rynek polski?Czyżby jakieś niezrealizowane plany eksportu do Niemiec??
Może ktoś z forumowiczów mógłby powiedzieć coś więcej na ten temat.
Polskie browary często stosują na swoich etykietach czy puszkach obcojęzyczne napisy po to, a żeby zrobić chyba lepsze wrażenie. Na wielu opakowaniach mnożna znaleźć napis "Export" co tak naprawdę nie ma pokrycia w rzeczywistości.
W tym wypadku nie wydaje mi się żeby o to chodziło. Etykieta jest w całości po polsku. Poza tym jest to bardziej drażniące niż przyciągające. Może jakąś partię butelek zakupili w Niemczech?
Czy coś takiego denerwuje?Wydaje mi się że ten element wyjątkowo mało rzuca się w oczy.Najlepszym dowodem jest to że sam dopiero teraz zwróciłem uwagę na ten szczególik choć zwykle przyglądam się butelkom dość uważnie
Jeśli zaś faktycznie "Zwierzyniec" kupił jakąś partię butelek z Niemiec to ciekawe jakie piwa tam w ten sposób butelkują/butelkowali?
Który polski browar zajmie sie produkcją prawdziwego piwa klasztornego???
peter_1000 napisał(a) W tym wypadku nie wydaje mi się żeby o to chodziło. Etykieta jest w całości po polsku. Poza tym jest to bardziej drażniące niż przyciągające. Może jakąś partię butelek zakupili w Niemczech?
Wypite dzięki koledze Klonowi.
Najpierw kolorek, całkiem ciemny jak na 11. Niestety klarowności odrobinę zabrakło do ideału (3,5)
Piana doskonała - wielka, gęsta i trwała. Do końca na piwie utrzymała się czapeczka. (5)
Nasycenie bez zastrzeżeń (4)
Zapach przyjemny i intensywny, chlebowo-słodowy a do tego czuje się słodkie suszone owoce (4,5)
Smak złożony. Elementy słodowe i zbożowe doskonale łączą się ze smaczkami chmielowymi i wyraźną goryczką. W tle czai się odrobina słodyczy. Duże brawa za goryczkę - niewiele już piw może się taką pochwalić. (4,5)
Opakowanie śliczne - bardzo charakterystyczna buteleczka 0,33. Estetyczna etykieta, ładny kapselek. Może służyć za wzór (5)
Reasumując, Zwierzyniec robi znakomitego pilsa. Nie znalazłem praktycznie wad, a smak, piana i zapach są jego silnymi atutami.
Pite parokrotnie przez ostatnie dni. Powiem tak - z jednej strony całkiem do wypicia ale tak naprawdę dziś to już raczej zwykła masówka w porównaniu do Zwiezryńca jeszcze z przed prywatyzacji browaru.
Do rzeczy
Piana - tworzy się nieźle ale niestety jest mało zwarta, rzadka.
Kolor - jasno słomkowe
Nasycenie - zbyt duzo gazu ale na szczęście nosem nie wylatuje jak w koncernówkach
Smak - bez goryczki i wodniste, jednak gdzieś daleko ślady goryczki i ślady treściwości jakie to piwo kiedyś posiadało. Ogólnie w zalewie koncernówek ujdzie, w porównaniu jednak z pamięcią starego smaku ledwo 3+
Zapach przyjemny ale praktycznie niewyczuwalny
Opakowanie to jedyna 5 i to z plusem tego piwa. Świetny granat, ze świetną etykietą (grafika i rozwiązanie kolorystyczne).
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Zrobiłem sobie właśnie bezpośrednie porównanie zwierzynieckiego Zwierza z lubelskim.
Tak jak jeszcze półtora roku temu zwierzyniecki różnił się wyraźnie na plus, teraz różnica jest dużo mniej wyczuwalna. O Zwierzu lubelskim w odpowiednim temacie, a teraz niech dobiorę się do skóry oryginalnemu.
Im bardziej schłodzony tym gorszy... Nieprzyjemny metalowy posmak zanika wraz ze wzrostem temperatury piwa. W połowie konsumpcji wyczuwam już tylko przyjemny posmak słodowy, goryczki w przeciwieństwie do Boryska specjalnie wyeksponowanej nie zarejestrowałem, momentami lekkie akcenty ziołowe.
Zapach też wyraźnie polepsza się po ogrzaniu piwa.
Generalnie, im cieplejsze, tym lepsze. Szczerze mówiąc cieszę się, bo kilka ostatnich wypitych zwierzynieckich Zwierzy bardzo mnie do tego piwa zniechęciło, głównie przez metaliczny posmak. Treściwość już jednak nie ta sama, zgadzam się z Zythumem.
Też ostatnio zauważyłem pewien spadek formy browaru zwierzynieckiego ale nie sądzę żeby to miała być jakaś trwała tendencja spadkowa. Wielkokrotnie spotkałem się ze złymi partiami tego piwa jednak po krótszym bądź dłuższym czasie wszystko wracało do normy. To co mnie niepokoi to ten metaliczny posmak charakterystyczny dla Lublina, mam jdnak nadzieję że Perła nie wprowadza konsumentów w błąd.
Który polski browar zajmie sie produkcją prawdziwego piwa klasztornego???
Comment