Ot, siła lokalnego patriotyzmu.
Faktem jest, że wśród piwoszy krązą nieprawdopodobne opowieści na temat kto kogo i jak załatwił oraz jak kombinuje żeby wszystko zniszczyć. Można to zakwalifikować do szeroko pojętej spiskowej teorii dziejów.. Życie jest jednak znacznie prostsze.
Skoro Lech i Tychy to jedna firma, a przy tym reprezentują bardzo zbliżony poziom technologiczny, właściwie nie ma znaczenia, gdzie się jakieś piwo produkuje. Jestem przekonany, że 90 % forumowiczów nie byłoby w stanie rozstrzygnąć po smaku, czy "Gronie" produkowane jest w Tychach czy w Poznaniu. Są oczywiście niuanse smakowe, ale to może wykryc naprawdę doświadczony piwosz (by nie powiedzieć - kiper).
Faktem jest, że piwo się zmienia. I to na niekorzyść, moim zdaniem. I też mi się nie podba, że "Gronie" robią w Poznaniu, żywiecką "Tatrę" w Leżajsku a "Heweliusza" w Elblągu.
Ale podejrzewać, że dyrekcja gnoi "Tyskie", by poprawić sprzedaż "Lecha", jest chyba pewną przesadą. W końcu to jedna firma.
I pamiętać należy, że browarami nie rządzą piwowarzy, tylko finansiści. Dla nich ważny jest przede wszystkim wynik finansowy, a to czy gronie warzone jest w Tychach czy w Poznaniu, czy w jakimś Pierdziszewie, nie żadnego znaczenia. Liczy się marketing i sprzedaż.
Faktem jest, że wśród piwoszy krązą nieprawdopodobne opowieści na temat kto kogo i jak załatwił oraz jak kombinuje żeby wszystko zniszczyć. Można to zakwalifikować do szeroko pojętej spiskowej teorii dziejów.. Życie jest jednak znacznie prostsze.
Skoro Lech i Tychy to jedna firma, a przy tym reprezentują bardzo zbliżony poziom technologiczny, właściwie nie ma znaczenia, gdzie się jakieś piwo produkuje. Jestem przekonany, że 90 % forumowiczów nie byłoby w stanie rozstrzygnąć po smaku, czy "Gronie" produkowane jest w Tychach czy w Poznaniu. Są oczywiście niuanse smakowe, ale to może wykryc naprawdę doświadczony piwosz (by nie powiedzieć - kiper).
Faktem jest, że piwo się zmienia. I to na niekorzyść, moim zdaniem. I też mi się nie podba, że "Gronie" robią w Poznaniu, żywiecką "Tatrę" w Leżajsku a "Heweliusza" w Elblągu.
Ale podejrzewać, że dyrekcja gnoi "Tyskie", by poprawić sprzedaż "Lecha", jest chyba pewną przesadą. W końcu to jedna firma.
I pamiętać należy, że browarami nie rządzą piwowarzy, tylko finansiści. Dla nich ważny jest przede wszystkim wynik finansowy, a to czy gronie warzone jest w Tychach czy w Poznaniu, czy w jakimś Pierdziszewie, nie żadnego znaczenia. Liczy się marketing i sprzedaż.
Comment