Piłem wczoraj. Po raz drugi w przeciągu 2-3 tygodni. I znowu zawód. Mocno czuć tu tylko metal. Pozostałe smaki (już te bałtycko-porterowe) w odwodzie. Nie wypiłem do końca butelki. Szybko do niego nie wrócę...
Zamkowy, Żywiecki Porter
Collapse
X
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: W szkle rozprzestrzenia się czarna, nieprzejrzysta barwa z ledwo co widocznymi rubinowymi przebłyskami. [4]
Piana: Przy nalewaniu tworzy się gęsta, beżowa piana o średniopęcherzykowej strukturze, która to szybko zamienia się w skromny nalot. Lacing praktycznie nie występuje, gdyż piana natychmiastowo spływa ze ścianek naczynia. [3]
Zapach: Z butelki wydobywa się lekka paloność ciemnych słodów, którą to łagodzi skromna słodycz. Aromat delikatnie otwiera się w szkle, uwydatniając czekoladę oraz suszone śliwki. Żeby nie popaść w nadmierny zachwyt, dostajemy prztyczek w postaci sporej metaliczności z lekko alkoholową nutą. Ogólnie aromat nie należy do zbyt intensywnych, czy też rozbudowanych. [3]
Smak: Pierwsze co zauważamy to intensywne żelazo, jakbyśmy rozsypali milion złotych w grosiakach. Smak jest dość delikatny, z ograniczoną rolą ciemnych słodów oraz pozbawiony paloności, które ustępują miejsca gładkości charakterystycznej dla mlecznej czekolady. Ciężko mówić tu o głębi smaku, przez co jeszcze bardziej czuć grasujący w tle alkohol. Piwo jest średnio treściwe. [2.5]
Wysycenie: Zbyt wysokie. [2.5]
Opakowanie: Butelka prezentuje się schludnie. Prosta i dobrze skrojona etykieta, bez udziwnień, także w kwestii informacji o samym piwie - tu mamy jedynie info o zawartości alkoholu. Na pocieszenie dostajemy firmowy kapsel. [3.5]
Uwagi: ... http://piwnyradek.blogspot.com/2014/...vs-porter.html
Moja ocena: [2.85]
Comment
-
-
Ostatni raz piłem to piwo jeszcze przed zmianą parametrów i było moim ulubionym porterem bałtyckim. Teraz jest to piwo płaskie, jednowymiarowe i bądźmy szczerzy raczej słabe. Może to jeszcze nie dno ale ma się ono nijak do tego porteru na przykład sprzed roku. Aromat jest słaby trochę alkoholu i paloności. W smaku jest trochę kawy, paloności oraz dużo żelaza. Piana nigdy nie była mocną stroną tego piwa i nic się w tej materii nie zmieniło. Mam nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy i ten porter powróci do swojej świetności.
Comment
-
-
Piana: beżowa, średnio obfita (jak na portery). Drobne i średnie pęcherzyki. Nie zdobi szkła, ale spory kożuszek utrzymuje się do końca.
Aromat:słaby, mało złożony. Głównie wiśnie i rodzynki
SMAK:wydaje się lekko rozwodniony, mniej pełny. Coś w stylu granda czy argusa porter. Słodkawy, lekko karmelowy. Odrobina gorzkiej czekolady i kawy. Kandyzowane owoce. Na końcu lekka paloność. Czuć niestety monety, ale na akceptowalnym poziomie. Bywało gorzej
Opakowanie: ładniejsze, zgrane z całą serią
UWAGI:Warka 26.09.2015
Nowa seria. Kupione za 3,99zł plus butelka
Już sporo czasu nie piłem starszej wersji, ale ta obecna wydaje się zbyt uładzona. Słabszy i uboższy aromat, smak zbyt lekki. Ma jeden plus (lub minus) Pije się strasznie gładko i szybko.
We wszystkim bliżej mu do dość poprawnej 18%BLG niż do 21%
Trzeba przejechać się po starszych wersjach, oczywiście w celach porównawczych :]
Comment
-
-
Ta nowa wersja to taki strong ciemniak dla tych, którzy nie piją ejla a chcą się przed znajomymi pochwalić czymś spoza głównego nurtu
Zgadzam się, że smakuje jak nieco rozwodniona stara wersja. Plusem jest to, że zasadniczo zachowuje swój typowy palony akcent. Minusem to, że (paradoksalnie) wydaje się mniej wytrawne. A mega minusem bardzo duża różnica pomiędzy partiami.
Osobną ciekawostką jest cena. Teraz mam je pod nosem za obrzydliwie niskie 3,99 zł.Last edited by leona; 2014-11-15, 21:53.
Comment
-
-
Słabo, słabiutko.... Duża metaliczność (jak dotąd udawało się to jakoś ukryć), słaba treściwość (a nawet wodnistość), drapiący alkohol... Generalnie kicha, idzie zima, a tymczasem moje dwa ulubione portery (łódzki i żywiecki) zaliczają taki zjazd formy. Z tym, że w Żywcu to chyba celowe gmeranie w recepturze, natomiast łódzki - mam nadzieję, ze to jednorazowa wpadka.♪♫
♫
Comment
-
-
Na szczęście zaopatrzyłem się w rewelacyjne 15.10.15 z robotniczego miasta Łodzi, bo ostatnia warka to zwyczajny ściek. Padł ostatnio łódzki, padł żywiec (zmiana receptury to coś znacznie gorszego aniżeli słaba warka z BŁ), porterowa scena scena przeżywa wstrząs mózgu i to niestety na przednówku sezonu na piwną wagę ciężką.Johnny Bonnano
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Myszon007 Wyświetlenie odpowiedzi[...]natomiast łódzki - mam nadzieję, ze to jednorazowa wpadka.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedziPlusem jest to, że zasadniczo zachowuje swój typowy palony akcent. Minusem to, że (paradoksalnie) wydaje się mniej wytrawne.
Faktycznie wydaje się słodszy i mniej kopiący po kubkach smakowych. Brak mu pazura
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedziOsobną ciekawostką jest cena. Teraz mam je pod nosem za obrzydliwie niskie 3,99 zł.
Dostępnością i ceną wygrywa ze wszystkimi porterami.
W moich delikatesach pod blokiem nawet jest w lodówce
Idę zakupić jakieś stare butelki, bo tych w lochów jeszcze większy żal teraz ruszać
Comment
-
-
Wcześniejsze warki, nawet te dostępne w sklepach pół roku temu były całkiem pijalne. Bardzo spoko jak na koncernowy porter. Jednak to, co jest obecnie sprzedawane pod nazwą Żywiec porter to porażka. Słodki rozwodniony syrop, a nie dawny porter. Kiedy nie chciało się gnać do śródmieścia po piwo, miast kupić pod blokiem wyroby piwopodobne typu tyskie, żywiec, sulimar, można było zadowolić się tym porterem. Teraz to już ta sama półka co ww. pozycje.Last edited by Wujas; 2014-11-16, 17:59.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dlugas Wyświetlenie odpowiedzipaloność obecna tylko na finiszu, ale pozostawia to dośc miły posmak na dłuższą chwilę.
Faktycznie wydaje się słodszy i mniej kopiący po kubkach smakowych. Brak mu pazura
3,99zł jest w tesco a pomiędzy 4,29 a 4,59zł wszędzie tam gdzie jest
Dostępnością i ceną wygrywa ze wszystkimi porterami.
W moich delikatesach pod blokiem nawet jest w lodówce
Idę zakupić jakieś stare butelki, bo tych w lochów jeszcze większy żal teraz ruszać
Comment
-
-
W moim egzemplarzu nie było metaliczności w ogóle (06.11.15), za to w porównaniu do kiedyś (dawniej) pitego, faktycznie mniej paloności i wytrawności, a za to większa słodowość (ale nie jakaś przesadna czy nachalna). Piwo solidnie rozgrzewające (wyczuwalność alkoholu na akceptowalnej granicy) i po prostu smaczne, podpasowało mi. Tylko piana jakaś taka dość mizerna była.
Comment
-
-
Wczoraj piłem i już drugi raz z rzędu wadliwe, i to nie żelazo
Jakieś 2 miesiące temu DMS (albo inna siarka) taki że nie dało się dopić do końca, teraz już sporo mniejszy ale dalej jest a do tego doszedł dość spory aldehyd, poza tym nawet ok, bez nadmiernej alkoholowości itp.
Ja już wolę to żelazo.
Comment
-
Comment