Bojanowo, Szwejka Pilsener Zielony

[ART]

Szwejka gotowa do oceny.

[Borysko]

No cóż, chyba nici z oceny. Po nalaniu do kufla okazało się, że mętne i śmierdzi. Gazu zero, piany zero. W smaku dominuje pleśń (nie przełknąłem nawet łyka). Mogę dodać, że do końca terminu przydatności pozostały 3 tygodnie. Już nigdy nie zaryzykuję produktu z tego browaru. Zaraz po nim otworzyłem czerwonego pilznera Szwejka, ten nie był mętny, ale reszta identyczna. Ohyda!!!

[Pogoniarz]

Twardziel z Ciebie próbować butelkowe produkty directora Ło matko

[Borysko]

Chętnie bym directorkowi ten syf lejkiem do gardła wlał

[Twilight_Alehouse]

Ten sam wzór etykiety co w wersji mocniejszej, choć zielona wygląda lepiej niż czerwona. Minus jednak za niechlujność, bo kontra jest czerwona... (2)
Kolor ciemniejszy niż powinno miec tego typu piwo, pasuje do dwunastki. (3)
Piana niska, ale utrzymuje się cieniutki kożuszek. (2,5)
Zapach słabiutki, chmielowo-chemiczny. (2)
Nagazowanie słabiutkie. (1,5)
No proszę, browarowi w Bojanowie udało się wyprodukować piwo jeszcze gorsze niż próbowana przeze mnie wcześniej dwunastka. Zapewne to zasługa niezrównanego czeskiego piwowara Ota Dvorsky'ego, którego tak zachwala etykieta... Dwunastka była napierw gorzka, potem kwaśna i znów gorzka. Ta wersja jest natomiast jednocześnie gorzka i kwaśna. Dopiłem do połowy i bardzo powaznie się zastanawiałem, czy dalej się zmuszać do tego paskudztwa, czy też wpuścić je w kanał. W końcu jednak wylałem... Po czymś takim czekający na przetestowanie Imperator wyda mi się na pewno ambrozją (1)
Na koniec ciekawostka: sporym wyczynem jest według mnie wyprodukowanie z ekstraktu 10,5 piwa o mocy 5,5%...
Aż mi wstyd, ze wczoraj powiedziałem Borysko gdzie ten syf można kupić

Moja ocena: [1.675]

[Krotoszyniak]

cytat -Chętnie bym directorkowi ten syf lejkiem do gardła wlal
Ja mysle ze nie potrzebujemy takich wypowiedzi w dziale piwo konkretne .

[Borysko]

OK, może zanadto się uniosłem. Na usprawiedliwienie mam, że kupiłem dwa piwa browaru Bojanowo, przed upływem terminu ważności, i oba wylałem do zlewu. To działa frustrująco