sięgnąłem po "Żywe" po namowie kolegi, który był zachwycony niniejszym i przekonywał mnie, że warto wydać tę złotówke więcej... Pierwsze wrażenie oczywiste - piekna butelka, wysmakowane etykietki - to wszystko zdaje się krzyczeć do potencjalnego klienta "Kup mnie!". Wysupłałem więc 3,50. Jeśli zaś o piwo chodzi - spodziewałem sie drugiego Lwówka i tego niestety nie znalazłem. Owszem, piwo ma ciekawe nuty, jest nietuzinkowe w smaku, ale zabrakło mi "tego czegoś" co miał Lwówek. O pianie się nie wypowiem, bo za wolno nalewałem Kolor bez zarzutu. Wysycenie zadowalające (w Lwówku jakoś szybko się kończył gaz, albo to tylko moje subiektywne wrażenie).
Amber, Piwo Żywe
Collapse
X
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Złocisty, klarowny. [5]
Piana: Drobnoziarnista, bialutka, bardzo ładna. Nie utrzymuje się niestety zbyt długo i degraduje się do b. małego dywanika, ba, wręcz wykładziny! [3.5]
Zapach: Ot, poprawny. Słodowo-chmielowy. [4]
Smak: Trochę za bardzo czuć alkohol, nieco kwaskowaty i jakiś taki... nijaki. Niby wszystko wyraźne, ale mi po prostu nie smakowało. [3]
Wysycenie: Trochę za duże. [4]
Opakowanie: Bardzo ładne, dedykowany kapsel, wszystko ok. [5]
Uwagi:
Moja ocena: [3.65]
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: jasny bursztyn. idealny jak dla tego typu [5]
Piana: drobne pęcherzyki. gościła w szklance prawie do samego końca [4.5]
Zapach: mocno słodowy, czuć drożdże, niewiele w tym czuć chmielu. to chyba jeno z niewielu piw o tak wyraźnym słodowym aromacie. [4.5]
Smak: Prawie idealny, trochę przyciężkawy, w ustach czuć gęstość piwa. nie pozostawia goryczy (bo niby po czym?) [4.5]
Wysycenie: dla mnie prawie idealne z lekkim przesyceniem. [4]
Opakowanie: NRW - nie poobijana, świetna etykieta i rewers, dedykowany kapsel. niczego więcej nie trzeba [5]
Uwagi: piwo do którego powracam tak często, jak tylko mogę.
Moja ocena: [4.525]
Comment
-
-
Wreszcie udało mi się kupić parę butelek w BOMI. Spróbowałem i... sam nie wiem co mam o nim sądzić. Jest inne od wszystkich piw, które do tej pory piłem. To co się rzuca w smaku na pierwszy plan, to zbożowa słodycz słodu. Pijąc go mam wrażenie, jakbym pił całkiem zielone, jeszcze nie odfermentowane do końca piwo. Prawie zupełny brak goryczki sprawia przy tym, że momentami jest tak ciężkie w smaku, że jeszcze trochę, a byłoby mdłe. Spróbuję następne za jakiś czas. Może jeszcze się poukłada. W końcu jest żywe i ma termin ważności do 8.stycznia, a jeszcze nie ma grudnia. Wg. kalendarza jeszcze nie weszło w 5-cio tygodniowy okres ważności !
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Jasny bursztyn,sama przyjemność w oglądaniu [5]
Piana: Na początku bardzo obfita,po pewnym czasie robi się dziurawa i pozostawia tylko śladowe pozostałości na szkle [3.5]
Zapach: Wyrazisty,taki chlebowo-goryczkowo-słodowy [5]
Smak: Głęboki,w końcu nie czuć koncernowej pustki,jakby to piwo miało duszę.Czuję słód i goryczkę,ale jest to idealnie skomponowane.Pije się lekko z przyjemnością i pozostaje tylko żal,gdy w szklance jest coraz mniej [5]
Wysycenie: Za słabe i pewnie dlatego piana trzyma się tak krótko [3.5]
Opakowanie: Proste,wszystkie informacje są podane.Mnie się podoba ta szata [4.5]
Uwagi: Gdyby nie cena 3.79 to bym zdecydowanie częściej po nie sięgał
Moja ocena: [4.75]
Prawie jak Piwo
SZCZECIN
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: czyste, krystaliczne złoto. [5]
Piana: ładnie uformowana czapa robi przyjemne wrażenie, jednak w miarę upływu czasu maleje, maleje, aż staje się ledwo zarysowanym dywanikiem. [4]
Zapach: chmielowy, zmieszany z łagodnym słodem, taki typowo piwny, jak za dawnych lat... Na dodatek zero oparów alkoholowych. [4.5]
Smak: bardzo treściwy, a zarazem lekki w spożyciu. Pięknie zarysowana goryczka wpleciona w zdecydowane akcenty słodowe powoduje, że kufelek pustoszeje w błyskawicznym tempie. Piwo ma jeszcze coś, co trudno mi zdefiniować - smak dawnych lat, wiejskiego sklepu w upalne lato, festynu na świeżym powietrzu (może to ta wcześniej wspomniana zbożowość jest?). A może starsi ode mnie, doświadczeni piwosze pomogą mi rozwikłać ten dylemat? [5]
Wysycenie: wzorcowe - niech inni uczą się od Bielkówka. [5]
Opakowanie: "Piątka" bez zająknięcia. Wszystko wydaje się naturalne i świeże. Pomysł trafiony, butelka wyróżnia się na półce i niejeden zapewne sięgnął po nią z czystej ciekawości. [5]
Uwagi: Moje ulubione piwo. Ponieważ ostatnia partia do 28.01.08 wydaje mi się najlepszą od dłuższego czasu, natchniony zdecydowałem się w końcu je ocenić. Brawa i podziękowania dla rzetelnych marketingowców, od których dostałem kiedyś obszerną odpowiedź na mój email!
Moja ocena: [4.725]"Nie każde piwo to Żywiec "- całe szczęście.
Comment
-
-
Wspaniałe piwo, nie mam wielkiego doświadczenia w rynkowym asortymencie ale w porównaniu z "marketową półką" to piwo ma prawdziwą głębię smaku. Pierwszy łyk Żywego z uwagi na goryczkę może być mylący ale kolejne już tylko zachęcają do następnych. To piwo jest wspaniałe, osobiście dwa razy zdarzyło mi się skosztować lepszy "złocisty napój" ale to promocyjne epizody Heinekena i Książęcego (chyba nie istnieje), z seryjnych ŻYWE i długo...długo nic. Jest to pierwsze piwo, które piję dla smaku, kurde ...to może być niebezpieczne. Pozdrawiam wszystkich Piwoszy, to mój pierwszy post, człowieka tęskniącego za prawdziwym smakiem piwa, takim jakie pamiętam sprzed roku 90'.
Comment
-
-
Zapach dosyc intensywny, po prostu piwny. Tak jak trzeba.
Kolor piekny, pod swiatlo bardzo jasny pomaranczowy, na ciemniejszym tle bursztynowy (taki jak na zdjeciu)...
Piana tez ladna - gesta, klarowna, trzymala sie nawet dosyc dlugo, jednak jak juz zniknela, to calkowicie.
Smak - ojj niezwykle intensywny... Juz na samym poczatku czuje sie, ze piwo jest w smaku o wiele pelniejsze od zwyklego mocniejszego lagera. Wniosek z tego prosty - pasteryzacja zabija smak
Goryczki w sam raz, nie za duzo nie za malo. Dla mnie nieco zbyt kwaskowate, pozatym mocno czuc alkoholem (chociaz tutaj najpewniej blad popenilem ja, za slabo trunek schladzajac... Brakowalo tez tak bardzo lubianego przezemnie aromatu palonego slodu... Jednak piwo smakowo jest na tyle ciekawe, ze nie boli to tak bardzo. Aa jeszcze jedno - wchodzi niezwykle latwo, wiec trzeba sie pilnowac
Teraz mocno zaluje, ze piwka bardziej nie schlodzilem. Mysle, ze smak bylby jeszcze bardziej scharmonizowany.
pzdrPiwa i pacierza nie odmawiam
Comment
-
-
Kurcze, większośc chwali - a ja ostatno "nacięłem" się na to piwo - dla odmiany od niepasteryzowanych Grudziądzkiego i Ciechana spróbowałem Zywego. I poraziła mnie metalicznośc i moc tego piwa, "alkoholowość" generalnie zabiła smak.
Goryczka - praktycznie niewyczuwalna, inne nuty smakowe - przytłumione.
Lubię piwa z Ambera, a Kozlaka wrecz bardzo ale chęć na Żywe pzeszła mi na jakiś czas...
Data przydatności była OK. Może to kwestia przechowywania? Ale Koźlak czy Złote Lwy stoją w tym sklepie na tej samej pólce...
Mogę prosić o podpowiedź gdzie to piwo występuje w Gd. w wersji z beczki (ew z beczki niefiltrowane). Dam mu jeszcze tę szansą przed skreśleniem
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coldfire Wyświetlenie odpowiedzischarmonizowany
Dodam jeszcze "poza tym" i "według mnie"
Aby (zgodnie z zasadami forum) nawiązać do tematu, palony słód wcale nie jest tutaj potrzebny - na mój gust niezbędny jest raczej w piwach ciemnych. W Żywym wystarczy kwaskowatość i/lub owocowe nuty oraz odpowiednia goryczka.Dalekosiężny
Obserwator
Obiektów
Dynamicznie
Epatujących
Ciekawymi
Koncepcjami
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Rafcz Wyświetlenie odpowiedziMogę prosić o podpowiedź gdzie to piwo występuje w Gd. w wersji z beczki (ew z beczki niefiltrowane). Dam mu jeszcze tę szansą przed skreśleniem
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Doodeck Wyświetlenie odpowiedziOjojoj... w jednym słowie dwa błędy... FCJP nie umie się powstrzymać od krytyki.
Dodam jeszcze "poza tym" i "według mnie"
Aby (zgodnie z zasadami forum) nawiązać do tematu, palony słód wcale nie jest tutaj potrzebny - na mój gust niezbędny jest raczej w piwach ciemnych. W Żywym wystarczy kwaskowatość i/lub owocowe nuty oraz odpowiednia goryczka.
Ortografia zawsze byla moja zmora... A ze nie uzywam polskich literek, czasami trudno sie doszukac bledu - Mozilla podkresla co drugie slowo...
Od czasu pisania tej recenzji pilem jeszcze ze dwa razy to piwko, i musze powiedziec, ze faktycznie tutaj nuty palonosci bylyby nieco nie na miejscu. Piwo ma swoj charakter, rozni sie bardzo od innych mocnych lagerow i niech tak pozostanie.
pzdrPiwa i pacierza nie odmawiam
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coldfire Wyświetlenie odpowiedziWitam.
Ortografia zawsze byla moja zmora... A ze nie uzywam polskich literek, czasami trudno sie doszukac bledu - Mozilla podkresla co drugie slowo...
Comment
-
-
Co tu dużo mówić - słodziutka tragedia! Z uwagi na "dropsowo-landrynkowe" preferencje większości użytkowników forum, pominąłem formę rankingu dla wypowiedzenia się na temat wiodącego piwa tego forum, ponieważ szanuję gusta wodzirejów dyskusji piwnej i wszystkich tych, którzy je przejmują, reagując na wrażliwość teorii "małe jest piękne". Myśl ta bowiem z góry ustawia na uprzywilejowanej pozycji browarniczą niszę, która hołdując starodawnym recepturom nie pomija przy tym słodkich do bólu (NIE SŁODOWYCH! - ulubiony eufemizm większości forumowiczów) przywarów piwa. Trend się odwrócił, współczesność doceniła przyprawę chmielową, a nam pozostaje nic innego jak wybierać preferowany przez nas smak, ale nazywajmy rzeczy po imieniu! Gorycz w piwie ma jedno źródło... Niestety niektorzy obstają przy metrach kwadratowych browaru... To nie to, że większe browary produkują lepsze piwa... Po prostu, zwracajmy uwagę na staranność i technikę warzenia, ale nie pomijajmy w ocenie samego smaku!!! Bo to jest wizytówka piwa a nie kurnikowy browar! sorry za dygresję, po ostatnim razie zyskałem trochę wrogów na forum, aczkolwiek wiele osób poparło moją myśl... Podkreślę tylko raz jeszcze wniosek : Nie wielkość browaru decyduje o jakości jego piwa! Najważniejszy jest smak. Szanujmy browary, które warzą to co lubimy, ale zachowujmy trzeźwą ocenę... Ja swoje preferencje mieszczę gdzieś indziej. Nie ma bowiem czegoś takiego jak "słodkawa gorycz" , jak to część użytkowników uważa... :P ALBO CHMIEL albo LANDRYNKA (jeśli będzie zakładany nowy temat poprosze o taki tytuł ) Żywe jest gęste, pachnące ale niesmacznie słodkie... Pozdrawiam"Piwo stanowi dowód tego, że Bóg nas kocha i pragnie naszej szczęśliwości" Benjamin Franklin
Comment
-
Comment