Żywiec, Freeq

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • grzech
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.04
    • 4592

    #31
    Kupiłem w celach badawczych. Spragniony sięgnąłęm po nie. Piana nawet ładna, nasycenie zadowalające, bombelki nie lecą nosem. Zapach i smak owocowy, ale przy tym dość wyważony. Przyjemny wytrawny koniec. Kriek to to nie jest, ale spośród piw aromatyzowanych, które piłem to jest najlepsze.

    Comment

    • matuss
      Kapral Kuflowy Chlupacz
      • 2004.12
      • 41

      #32
      No coz, piwo z sokiem to nie bardzo piwo... ale do Reeds'a bym nie prownywał - tutaj chociaż jest posmak czegos piwnego, a kiedy spróbowalem Reeds miałem podejrzenie, że piję Staropolankę z sokiem malinowym...
      Matuss

      Kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty - James Callaghan

      Comment

      • Piotras
        Porucznik Browarny Tester
        • 2003.08
        • 307

        #33
        Błeeeeeeeeeeeeee
        (bez komentarza)

        Comment

        • burak
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2005.04
          • 2

          #34
          Ocena z ARTomatu

          Kolor: No na kolor nei zwracałem uwagi, bo pilem z butelki, wiec dam maksa. [5]
          Piana: j/w [5]
          Zapach: Nawet, nawet. To w ogule nie śmierdzi piwem. Czy to dobrze czy żle, to juz kwestia gustu [4]
          Smak: I tu jest najwieksze rozczarowanie... Nie trawie "piw" typu reds, gingers itp. A to przechodzi jzu wszelkie pojecie, orazada z alkocholem kotra do polowy butelki smakuje, potem troche odrzucza, a z koncem wykrzywia mi usta. [2]
          Wysycenie: Niestety nei tez nie zworiclem uwagi [5]
          Opakowanie: No zwykla butelka, bez kaucji. [4]
          Uwagi: Ludzie, to z pocztku sakuje jak piwo z sokiem - czyli nawet dobrze, lecz z kazdym lykiem traci na wartosci.

          Moja ocena: [3.4]
          ---------------
          Ocena usunieta z rankingu.
          Poczawszy od 22.I.2003, oceny bez sensownego uzasadnienia ich przez oceniajacego, beda usuwane z rankingu.
          Art, Admin

          ---------------

          Comment

          • slavoy
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            🥛🥛🥛
            • 2001.10
            • 5055

            #35
            Nie mogę się powstrzymać

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika grzech
            bombelki nie lecą nosem.
            Jak mi to już gdzieś na tym Forum powiedziano...

            ... to te belki, z których szkutnicy robią bomy?
            Tylko jak to zmieścić do nosa
            Dick Laurent is dead.

            Comment

            • grzech
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.04
              • 4592

              #36
              MIałem na myśli takie stateczki w butelkach. Fakt, powinieniem napisać bombeleczki.

              Comment

              • Cocobango
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2002.04
                • 818

                #37
                Ocena z ARTomatu

                Kolor: Czerwonawy [3]
                Piana: Piana jasno bordowa, dziurawa, obfita, lecz bardzo nietrwała. [1.5]
                Zapach: Zapach syropu malinowo-wiśniowego, bardzo słodki, za bardzo cukierkowy, niedający nadziei na lepszy smak. [1.5]
                Smak: Smak rozwodnionego syropu owocowego, bardzo słodkie, nieco kwaśnawe. Po pewnej chwili dochodzi do głosu, ale na krótko, słaba piwna nutka. [1]
                Wysycenie: Gazu bardzo mało! [2.5]
                Opakowanie: Szata graficzna całkiem ciekawa, wyróżniająca się wśród innych piw i określająca owocowy charakter trunku. [4]
                Uwagi: Szkoda, że nie na etykiecie nie podano browaru, w którym uwarzono to „piwo”. Początkowo podszedłem do niego z pewną nadzieją, jak się wkrótce okazało - płonną. Liczyłem na orzeźwiające, świeże, owocowy napój o wyraźnie piwnym smaku.
                Żenująco kiepskie.
                Na etykiecie brak informacji o tym aby piwko było produkowane na licencji, więc tym bardziej dziwi mnie ta dziwaczna nazwa którą nawet trudno wymówić, wygląda to tak jakby browar pragnął ukryć polskie pochodzenie Freeq-a. Chociaż można powiedzieć, że nazwa tak beznadziejna, jak samo piwo. Ogólnie: tandetna, przesłodzona, oranżadka! Najgorsze piwo tego typu, jakie piłem! Na butelce napis: „Zimne najlepsze” – bo inaczej nie idzie tego wypić…

                Moja ocena: [1.55]

                Comment

                • baklazanek
                  † 2014 Piwosz w Raju
                  • 2001.08
                  • 3562

                  #38
                  Mnie przeraża przede wszystkim skład tego piwa. Do tej pory nie zwracałem dokładnej uwagi co wchodzi w skład naszych aromatyzowanych piw, ale ostatnio przeczytałem, że nie zaleca się łączenia alkoholu z sokami słodzonymi aspartamem. Ciekawe jak to się ma z dodawaniem samego składnika do piwa?

                  Comment

                  • LukasMWS
                    Szeregowy Piwny Łykacz
                    • 2004.06
                    • 4

                    #39
                    Ocena z ARTomatu

                    Kolor: Bardzo ładny! Niemalże bursztynowy. Niestety nie jest top kolor piwa, tylko soku... Ale jednak ładny. [5]
                    Piana: Puszysta, obfita i sztywna, koloru różowego. Opada szybko - ja to cenię. [4.5]
                    Zapach: Pachnie... tu zaskoczenie: wiśniami i malinami.
                    A zupełnie nie pachnie (tu również zaskoczenie) piwem.
                    Mimo to, zapach dla mnie bardzo przyjemny. Brakuje tylko nuty piwnej. [4.5]
                    Smak: Kocham okołopiwne wynalazki! I Freeq pod mój lekko skrzywiony gust trafia niemal idealnie.
                    Słodnie, lekkie piwko o wyraźnym smaku soków malinowego i wiśniowego. Oba skłądowe soki harmonizują ze sobą i żaden nie przeważa. Smak przyjemny i zachęcający do następnego łyku.
                    Niestety liczyłem na smak piwa z sokiem. Jest to niestety sok z piwem. Piwo czujemy dopiero w posmaku - delikatnym jednak i przyjemnym. [4.5]
                    Wysycenie: Na tyle duże, że stawia imponującą pianę, ale na tyle małe, że nie blokuje gardła.
                    W kuflu nie bombelkuje, na jezyku czuć jednak lekkie szczypanie. Gaz dopasowany idealnie do tego rodzaju piwa. [5]
                    Opakowanie: Nic nadzwyczajnego, ale zgodne z kanonami. Dziwi nazwa, ale to kwestia gustu językowego. Za dużo angielszczyzny na opakowaniu, ale kompozycja estetyczna. [4]
                    Uwagi:

                    Moja ocena: [4.525]

                    Comment

                    • elrogalo
                      Szeregowy Piwny Łykacz
                      • 2005.04
                      • 5

                      #40
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wujcio_Shaggy
                      Odpowiedź brzmi: kobiety. To one wydają średnio więcej pieniędzy, niż ich mężowie. A ponieważ chętnie spożywają takie napitki, to i stają się targetem takiej oferty. Porterów, koźlaków czy pszenicznych nie będą piły - wszak picie mętnego płynu damie nie przystoi...
                      Zaraz pobiegnę ucałować moją narzeczoną "Frika" obrzuciła pogradliwym epitetem "paskudny ulepek", za to Koźlaka lubi tak samo jak ja. Skarb, nieprawdaż?

                      Co do samego wynalazku "Frikiem" zwanego - dla mnie to wytwór nachalnego marketingu i mody, żeby było "łatwo, szybko i przyjemnie". Do tego trendy nazwa pisana z angielska i wszystkie "cool kids'y" mamy w kieszeni. Kupiłem raz z czystej ciekawości, spróbowałem i na pewno tego eksperymentu nie powtórzę. Pfui.

                      Tak już zupełnie na marginesie - wszystkich dodających do piwa słodziki pakowałbym zachowawczo w kaftany bezpieczeństwa, bo nie daj Bóg zrobią sobie i innym jeszcze większą krzywdę. Szczególnie jeśli pracują w browarach - może praca ich już nie cieszy i potrzebują długiego urlopu, skoro decydują się na tak desperackie kroki?

                      Comment

                      • Bombadil13
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2005.05
                        • 2479

                        #41
                        Ten napój jest idealny gdy zaprosze kobiete na piwo, a ona będzie chciała z sokiem. U mnie jak zwykle soku niet.
                        Nie barzdo mnie to smakowało, ale należy docenić piwowarów, bo przypomina dokonania belgijskie ( choć sporo mu jeszcze do nich). Intensywny zapach owocowy zachęca, kolor także.
                        Poszukuję

                        Comment

                        • baklazanek
                          † 2014 Piwosz w Raju
                          • 2001.08
                          • 3562

                          #42
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Bombadil13
                          Nie barzdo mnie to smakowało, ale należy docenić piwowarów, bo przypomina dokonania belgijskie ( choć sporo mu jeszcze do nich). Intensywny zapach owocowy zachęca, kolor także.
                          Ja bym z pewnością stwierdził, iż w niczym nie przypomina!!

                          Comment

                          • Bombadil13
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2005.05
                            • 2479

                            #43
                            [QUOTE=Cocobango][Najgorsze piwo tego typu, jakie piłem!


                            A piłeś kiedyś Cheery Beer z Jabłonowa
                            Poszukuję

                            Comment

                            • szarpik
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2002.02
                              • 676

                              #44
                              Ja miałem to szczęście\nieszczęscie , że otrzymałem tego stwora za darmo w ramach promocji. Nawet chciałem odmówić , ale jak podczas zakupów ładna kobietka proponuje napój to odmawiać nie wypada . Generalnie pierwsze wrażenie zbliżone było do picia czerwonej oranżady z biedronki. Zaspokoić pragnienie (chwilowo , bo strasznie słodki jest ten napój) nawet sie tym da , ale nazywanie takich wynalazków piwem to jakaś herezja
                              WWW.EKSTRAKLASA.NET

                              Comment

                              • zAjkA
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2004.12
                                • 1089

                                #45
                                Ocena z ARTomatu

                                Kolor: Nawet ładny. Miły dla oka. W szklanicy wygląda jak sok. Kolor czerwonej pomarańczy lub czerwonego grejpfruta. [4]
                                Piana: W porównaniu z innymi piwami całkiem przyzwoita. Klarowna, wysoka długo się utrzymuje. Opada do postaci kożuszka. Pozostaje do końca. [4]
                                Zapach: Słodki zapch owocowy, niby wyczuwalna malina. Wszystko to za sprawą użycia chemi gdyż nieco zalatuje również tym. [3]
                                Smak: Czuć delikatną goryczkę przeplatającą się z słodkim chemicznym smakiem który w moim odczuciu jest minimalnie gorzki. Ogólnie strasznie słodkie. Pozostawia w ustach posmak chemi. [3]
                                Wysycenie: Nieco za duże. [3.5]
                                Opakowanie: Puszka 0,5l. [3]
                                Uwagi: Ogólnie nic nadzwyczajnego. Nie dałbym rady wypić 2 takich piw gdyż pewnie bym się zasłodził. Kupione tylko w celu spróbowania.

                                Moja ocena: [3.175]
                                Browar Kapitański- Warzone na pełnym morzu

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X