A na dodatek odbiera smak.
Żona się na mnie obraziła, bo mi jej ruskie pierogi niesmakowały
(pierwszy raz od ośmiu lat )
- Wiesz Luciu, co ci powiem?
- ???
- ...napiłbym się piwa.
------------------------------------------
Dzień dobry panu.
Poproszę dwa piwa...albo nawet trzy.
Kolor: Jasnobursztynowy, nawet niebrzydki. [4.5] Piana: Wysoka i gęsta. Opada, ale w rozsądnym tempie. [4] Zapach: Niebyt mocny, lekko chmielowy, lekko ścierowaty, lekko alkoholowy. [3] Smak: Zdecydowanie lepszy niż się spodziewałem. Piwo jest lekko słodkawe, słodowe, z niewielką goryczką. Myślałem że zaatakuje mnie alkoholem, a słabiej go czuć niż w Belfaście. Wprawdzie po przełknięciu pojawia się niezbyt przyjemna gorzkość, ale piwo bez problemu do wypicia. [3] Wysycenie: Odpowiednie. [4] Opakowanie: Tandetna puszka nieudolnie podjeżdżajaca pod Palone. [2.5] Uwagi:
Kolor: kolor i klarowność w porządku (może dla tak ciękiego piwa spodziewałbym się ciemniejszego koloru, ale estetyczne doznania są OK) [4.5] Piana: Po nalaniu utworzyła sie piana, jak należy i choć w trakcie picia nieco oklapła, to utrzymała się do końca, lepiej niż na piwach "markowych" [4.5] Zapach: przyjemny, chmielowy zapach, nie zakłocony alkoholowo - bimbrowym smrodkiem, czego można by się spodziewać na tak mocnym piwie. Powiedzmy, pozytywne zaskoczenie. [5] Smak: Smak piwa również pozytywnie zaskakuje, tak mocne piwo nie "wali" alkoholem, ma mocny smak, mocną goryczkę, może pozytywna ocena wynika z innych oczekiwń, mocne pijackie piwo ma całkiem przyjemny smak podchodzący pod marki. [5] Wysycenie: nie za duże, nie za małe, w sam raz [5] Opakowanie: Czegóż można oczekiwaćod PETa.... jednak etykieta mało wysublimowana i mało czytelna, nie zawiera potrzebnych informacji. Wiadomo, pijakowi nie trzeba wiele klarować. na minus od reszty wrażeń w stosunku do piwa. [3.5] Uwagi: Spróbowałem z ciekawości, lubię eksperymenty, pozytywne zaskoczenie, sądzę, że wrócę do tego piwa jeszcze .... dobre na antydepresant na dobranoc.
Kolor: jasno-bursztynowy, całkiem przyzwoity [4] Piana: bardzo mizerna, niski, rzadki dywanik znikł po paru łykach. [2] Zapach: alkohol nade wszystko, w tle jakaś nutka chmielowa, a gdy piwo się ogrzało wyczuwalne słodowe akcenty. [3.5] Smak: odrzucił mnie na początku jakiś metaliczny posmak, ale w miarę opróżniania kufla zanikał. Mocno wyczuwalna goryczka, przytłumiona zdecydowanym alkoholem, słodowy dodatek daleko w tle. [3.5] Wysycenie: poprawne, mogłoby być trochę mocniejsze. [4] Opakowanie: brązowo-pomarańczowe barwy, płomienie ognia - wszystko diabelskie, ale troche kiczowate. [3.5] Uwagi: Piwo zdatne do wypicia w ekstremalnych sytuacjach, zdecydowanie wolę jednak cięższego "Kapera".
Kolor: Złotopomarańczowe, lekko mętne. [4] Piana: W zasadzie nie występuje. Nieśmiały kożuszek pozostał, a kilka minut potem nieciekawa plama... [1.5] Zapach: W zasadzie głównie słód, także nuty chlebowe, nie wyczuwam alkoholu, z czego się wypada cieszyć. [3.5] Smak: Dalej nuty słodowe i chlebowe, w tle także jakaś dodatkowa słodycz (całkiem niepotrzebna), lekko wyczuwalna moc. Spodziewałem się bardziej drapieżnej ognistości... [3] Wysycenie: Przyzwoicie duże, bez zastrzeżeń. [4] Opakowanie: Ognista, czerwono-pomarańczowa pucha. Wszystkie informacje są. Pucha nie powala, ale jest charakterystyczna i pasuje do nazwy. [3.5] Uwagi: Kupione w "Smaku", bo 5 km od browaru niet.
Po wnikliwej lekturze puszki byłem przygotowany na jakiś pożar mocy, pożyczyłem nawet od syna plastikowy hełm strażacki . A tu... spoko. Daje się wypić, może nawet (za jakiś czas) powtórzyć...
Comment