Van Pur, Forever

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Twilight_Alehouse
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2004.06
    • 6310

    Van Pur, Forever

    Van Pur
    Forever
    Raspbery Fields Beer
    Piwo o smaku malinowym

    Nowe piwo aromatyzowane z browaru Van Pur z (podobno) naturalnym aromatem i ekstraktem owocowym, niestety ze słodzikiem w składzie.
    Alk. 4,1% obj., ekstraktu nie podano.

    Etykieta całkiem sympatyczna, z ładną ornamentyką roślinną, kolory się nie gryzą, ogólnie miło popatrzeć. Całość zapakowana w zieloną butelkę o ciekawym kształcie.
    Minus za angielską i generalnie bezsensowną nazwę oraz za goły kapsel - jak już wkłąda się trochę pracy w zrobienie porządnej etykiety, to warto też zainwestować w kapsel. (4)
    Kolor taki jakby miedziany... Coś jak słaba herbata z niewielką ilością syropu malinowego. (4)
    Piana wysoka, bardzo drobnoziarnista. Opada powoli, zostaje w dużej ilości na ściankach i w postaci solidnej kołderki (4)
    Zapach jakby nie tylko samych malin, ale całego chruśniaka Coś jakby świeżo ścięta trawa (może chmiel nie dosuszony?). Dziwny. (3,5)
    Nagazowanie odpowiednie. (4,5)
    W smaku maliny, minimalna ilość vanpurowej ścierowatości, laciutka słodowość i zupełnie niespodziewana pewna ostrość - czyżby w składzie nie wymieniono imbiru? Smakuje mi ewidentnie imbirowo i ta nuta dominuje nawet nad malinowością... Słodkie, ale nie przeszkadza. (4)
    Cóż, brawo za odważne połaczenie maliny z imbirem, tylko szkoda, ze zabrakło odwagi by się tym pochwalić na etykiecie. Mi pasowało, ale dla wielu pijących będzie to na pewno spore zaskoczenie.
    Ocena z Artomatu: 3,85.
    Attached Files
  • lzkamil
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.01
    • 3611

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Twilight_Alehouse
    Raspbery Fields Beer
    W orginale to te pola były zdaje się truskawkowe, a malinowe to prędzej krzaki
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Twilight_Alehouse
    ale całego chruśniaka
    Nie uważacie że Chruśniak by był dużą lepszą nazwą tego piwa?
    Lepszy jabol pod okapem
    niż GŻ, CP i KP !


    Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.

    Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!

    Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)

    Comment

    • Twilight_Alehouse
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2004.06
      • 6310

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika lzkamil
      W orginale to te pola były zdaje się truskawkowe, a malinowe to prędzej krzaki
      Były, były. Swoją drogą, jak już Van Pur tak zaszalał smakowo, to mógł pozostać w duchu rzeczonego arcydzieła muzycznego i zrobić piwo truskawkowe
      Nie uważacie że Chruśniak by był dużą lepszą nazwą tego piwa?
      Zgłoś to do Rakszawy. Niech browar korzysta z polskiego dziedzictwa kulturowego, a nie jakiegoś tam brytyjskiego

      Comment

      • Twilight_Alehouse
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2004.06
        • 6310

        #4
        Ocena z ARTomatu

        Kolor: Uzasadnienie wyżej.Kolor taki jakby miedziany... Coś jak słaba herbata z niewielką ilością syropu malinowego. [4]
        Piana: Piana wysoka, bardzo drobnoziarnista. Opada powoli, zostaje w dużej ilości na ściankach i w postaci solidnej kołderki. [4]
        Zapach: Zapach jakby nie tylko samych malin, ale całego chruśniaka Coś jakby świeżo ścięta trawa (może chmiel nie dosuszony?). Dziwny. (3,5)
        Nagazowanie odpowiednie. [3.5]
        Smak: W smaku maliny, minimalna ilość vanpurowej ścierowatości, laciutka słodowość i zupełnie niespodziewana pewna ostrość - czyżby w składzie nie wymieniono imbiru? Smakuje mi ewidentnie imbirowo i ta nuta dominuje nawet nad malinowością... Słodkie, ale nie przeszkadza. [4]
        Wysycenie: Nagazowanie odpowiednie. [4.5]
        Opakowanie: Minus za angielską i generalnie bezsensowną nazwę (komuś się beatlesowskie truskawkowe pola pomyliły z malinowym chruśniakiem...) oraz za goły kapsel - jak już wkłada się trochę pracy w zrobienie porządnej etykiety, to warto też zainwestować w kapsel. [4]
        Uwagi: Uzasadnienie oceny przeklejone z pierwszego postu tematu.

        Moja ocena: [3.85]

        Comment

        • adam16
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2001.02
          • 9865

          #5
          Stanowczo za słodkie. aż trudno mi ocenic to piwo. Słodycz je zabiła. Imbiru nie czułem.
          Browar Hajduki.
          adam16@browar.biz
          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

          Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

          Comment

          • e-prezes
            Generał Wszelkich Fermentacji
            🥛🥛🥛🥛🥛
            • 2002.05
            • 19269

            #6
            Ocena z ARTomatu

            Kolor: nawet ładny, intensywnie miedziany; [4.5]
            Piana: dość przyzwoita, w postaci czapy trzymająca się na pewno 3 min. potem lekki dywanik; drobnobąbelkowa; [3.5]
            Zapach: zdecydowanie odrzucający; czuć zapach przemysłowego syropu malinowego (podobno to zapach tanku), ale dla mnie bardziej zbliżony do zapachu szaletu; [1]
            Smak: diabelnie słodkie, wyraźnie przesadzili z ilością słodzików; posmak malinowy wyraźny, ale taki jakiś sztuczny; [1.5]
            Wysycenie: znośny jak na takie wynalazki; na języku nie czuć tego, ale stróżka bąbelków wyraźna. [2]
            Opakowanie: estetyczna, ładna etykieta z wymaganą informacją, może przyciągać wzrok na półce, ale ta słodycz i smrodek może nie każdemu już spasować; [5]
            Uwagi: jak ktoś lubi miksy to można zmieszać pół na pół z innym słabo pijalnym piwem, tylko czy jest sens się tak katować?

            Moja ocena: [1.875]

            Comment

            • kloss
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2003.03
              • 2526

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika adam16
              Stanowczo za słodkie. aż trudno mi ocenic to piwo. Słodycz je zabiła. Imbiru nie czułem.
              Rzeczywiście za słodkie ale imbirowy smaczek wyrażny.

              Comment

              • Lacriferno
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2005.07
                • 783

                #8
                Ocena z ARTomatu

                Kolor: Kolor piwa to to raczej nie jest, zbyt cukierkowy i zwyczajnie dziwno-śmieszny. Na pierwszy rzut oka można się nabrac, ze to jakies ale, ale to nie ale. A ja wszystko zniese, ale kłamstwa to juz nie zniese! [2]
                Piana: Toć to szok, Panie i Panowie! Po dłuższym czasie ginie bez śladu co prawda, ale na początku zaskakuje, nie powiem. [4]
                Zapach: Gdzieś w tle piwo da się wyczuć (pewnie to autosugestia, bo na etykiecie napisali, że to piwo), lecz przeważa zdecydowanie syrop od kaszlu z nazwy mi nieznany. [1]
                Smak: Tfu po trzykroć! Maliny? Można śmiało powiedzieć, że zostało się puszczonym w maliny, łudząc sie na odnalezienie smaku tych owoców. I to nie tylko moje zdanie. Przykład: powierzyłem szklanicę koledze i poprosiłem, by odgadł smak owoców zawarty w tym "piwie". Po pewnym czasie i poważnym namyśle odpowiedział: "Jabłka?". A i cukru i słodzików to nie pożałowali. Piłem kiedys tanie wino i smakowało podobnie, ale w tym przypadku wiedziałem, co pije. A poza tym zgaga mnie po tym czyms pali. [1]
                Wysycenie: Nie jest źle, ale toksyczno-szambiarski smak powoduje wrażenie, że się pije wodę z saturatora z sokiem, niż piwo. [3]
                Opakowanie: Etykieta sugeruje raczej, że to nie piwo, a coś o smaku malin. Ogólnie, to nie najgorzej, ale co z tego? Liczy się wnętrze, nie powierzchowność. [2.5]
                Uwagi: Cóż, ściemy sadził nie będę. Napój ów kupiłem jedynie w celu przetestowania. Od początku byłem nastawiony doń "na nie" i liczyłem, że będę mógł na nim kilka psów powiesić. I się nie zawiodłem. Jako przeciwnik tego typu wynalazków, będę z nimi walczył wszelkimi dostepnymi mi srodkami. Piwo aromatyzowane! Co za kpina! A czy komus wiadomo, że gdy ser ma nawet minimalną domieszkę tłuszczów roslinnych, to serem nazywany byc nie może?

                Moja ocena: [1.525]

                Comment

                • becik
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🍼🍼
                  • 2002.07
                  • 14999

                  #9
                  Ocena z ARTomatu

                  Kolor: nawet jak na piwo owocowe kolor herbaciany mi nie pasuje, klarowne [3]
                  Piana: z poczatku ladna, drobna, gesta, znika szybciutko po kilku minutach [3]
                  Zapach: landrynkowy, zapachem przypomina oranzadeHelleny a nie malinowy smak [2.5]
                  Smak: w ogóle nie ma nic wspólnego z malinami, chyba że przejrzałymi i sfermentowałymi, zbt gorzkie, a gorzakowśc jest typowo chemiczna [2]
                  Wysycenie: za mało [4]
                  Opakowanie: zielona butelka, gładki kapsel, etykieta w tonacji piwa owocowego [4]
                  Uwagi: jedno z gorszych piw owocowych jakie miałem wątpliwą przyjemnośc próbować

                  Moja ocena: [2.525]
                  Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                  Comment

                  Przetwarzanie...
                  X