EB, Specjal
Collapse
X
-
Rozumiem, że Wasza dyskusja nie ma nic wspólnego z moim ostatnim "zapuszczeniem się" dietetyczno-wagowym (sezon grylowy)
.
Zdaje się, że Schichau budował większe jednostki w Danzig (ponoć największy był "Baden", który szybko - jak na jednostki tego rozmiaru - poszedł się "baden"...), a w Schichau-Werke Elbing to takie raczej średniaki...
WaszeComment
-
Jakom Pancernik, czuję się nieco wywołany...
Rozumiem, że Wasza dyskusja nie ma nic wspólnego z moim ostatnim "zapuszczeniem się" dietetyczno-wagowym (sezon grylowy)
.
Zdaje się, że Schichau budował większe jednostki w Danzig (ponoć największy był "Baden", który szybko - jak na jednostki tego rozmiaru - poszedł się "baden"...), a w Schichau-Werke Elbing to takie raczej średniaki...
WaszeComment
-
-
Ppijam sobie właśnie jako kolejne piwko dzisiaj i tak pozwolę sobie na chwilę melancholii.
Specjala Jasnego Pełnego pije odkąd pamiętam, wcale bym się nie zdziwił gdyby to było 7 z pierwszych dziesięciu piw ,które wypiłem w życiu. Potem nastapiła era melanży ,a bardzo wiele z nich odbywało się tylko przy Specjalach ,więc to piwo mam we krwi. Lubię Specjala i wiem ,że nawet w najgorszych momentach wleje go w siebie i smutny nie będę.
Jest co prawda coraz bardziej rozwodniony ,coraz mniej "specjalowaty" ,ale wciąż gorycz ma przyjemną, smakuje nawet ciepły ,zimny wchodzi jak woda i można go wypić w ilości sztuk kilkunastu nie wspominając co jest z człowiekiem na drugi dzień ,no i w porównaniu do innych piw koncernowych jest nieobiektywnie najlepsze, a obiektywnie ciut gorsze od Brackiego Cieszyńskiego. Pozdro Pomorze.Comment
-
Mogłem napisać "czas wzmożonych melanży" ,nie byłoby się wtedy do czego przyczepić.
Wiadomo chodzi o okres ,kiedy człowiek (można by rzecz) za gówniarza pił częściej, więcej i wszystko jedno co - najczęściej był to Specjal.Comment
-
Kurrr...teczka! - po tym piwie zawsze dobrze się czuje. I jak widzę to czarne tło z białym napisem - to choćby nie wiem co - kupię choć sztukę. Tak mi ostało od wyjazdów na działkę do Gietrzwałdu, ech stare dzieję i jeszcze wcześniej - jak specjal bodaj był niepasteryzowany (czy ktoś może potwierdzić?) jakoś tak z 18 lat temu przywozili rano dosklepu dostawę i przed śniedaniem na sztukę się leciało - a to zima byław Sopocie na obozie młodzieżowym
nie chce mi się używać ARTomatu bo pewnie byłbym bardzo nieobiektywny nie umiejąc oddzielić sentymentów od chłodnej oceny
szkoda że w zwykłych sklepach go nie ma u nas (jak z reklamy Łomży niepast. "W Warszawie tego nie mają") i trzeba jeźdić do Rodzinki bis - dzięki Bogu mam blisko
Piszę oczywiście po spożyciu Specjala od pana Arka.
Na zdrówko.Wypijesz jedno, drugie piwo, pójdziesz trochę krzywo...
a po gorzale wcale.Comment
-
po zamknięciu mołotowa, jeśli chodzi o knajpy, olsztyn stał się totalnym wygwizdowem. oburzonych mieszkańców spieszę zapewnić, że jest to moje rodzinne miasto, więc przysługuje mi prawo do krytykikiedy wybrałem się baru, nieuniknione stało się zderzenie z wyrobami nielubianych koncernów. specjal prze lata jako tako się bronił, potem już pewnie tylko przez sentyment patrzyłem na niego przychylniej, ale od patrzenia do picia daleko. niestety, dziś wystarczy jeden niuch i pierwszy łyk, by stwierdzić, że podano nam nędzną popłuczynę, która co prawda nie odrzuca, ale ja o niej dobrego słowa powiedzieć nie mogę. wypiwszy nieco, zmiażdżony doznaniami, spróbowałem od kolegi nie mniej upragnionego przeze mnie w tamtej chwili żywca i stwierdziłem przynajmniej minimalną słodowość. specjal osiągnął dno. dodam, że piłem wersję butelkową, a nie beczkową, bo tą skutecznie postraszyłem się jakiś czas temu, gdy po trzech piwach rano obudził mnie kac morderca. nie, nie i jeszcze długo nie.
veni, emi, bibiComment
-
po zamknięciu mołotowa, jeśli chodzi o knajpy, olsztyn stał się totalnym wygwizdowem. oburzonych mieszkańców spieszę zapewnić, że jest to moje rodzinne miasto, więc przysługuje mi prawo do krytykikiedy wybrałem się baru, nieuniknione stało się zderzenie z wyrobami nielubianych koncernów. specjal prze lata jako tako się bronił, potem już pewnie tylko przez sentyment patrzyłem na niego przychylniej, ale od patrzenia do picia daleko. niestety, dziś wystarczy jeden niuch i pierwszy łyk, by stwierdzić, że podano nam nędzną popłuczynę, która co prawda nie odrzuca, ale ja o niej dobrego słowa powiedzieć nie mogę. wypiwszy nieco, zmiażdżony doznaniami, spróbowałem od kolegi nie mniej upragnionego przeze mnie w tamtej chwili żywca i stwierdziłem przynajmniej minimalną słodowość. specjal osiągnął dno. dodam, że piłem wersję butelkową, a nie beczkową, bo tą skutecznie postraszyłem się jakiś czas temu, gdy po trzech piwach rano obudził mnie kac morderca. nie, nie i jeszcze długo nie.
Comment
-
to wyjątki potwierdzające regułę. poniosło mnie normalnie.
dbam o to, by to, co piszę, było czytelne i zrozumiałe.
dlaczego zaraz lans? nie mam takich potrzeb.
i nie podejrzewam cię o złośliwość.
trzymancja
ps. co by tu jeszcze o tym specjalu, żeby podciągnąć pod temat...
na pewno nie zasługuje, by jego nazwę pisać wielką literą. o!veni, emi, bibiComment
Related Topics
Collapse
-
Małe, przygraniczne miasteczko Krnov może poszczycić się drugim browarem. Arogant, taka nazwę dla browaru wymyślił właściciel i mieści się on w pięknym, starym budynku dawnego lodowiska. Jak na początku rozmowy podkreślił Petr, browarek jest mały, ale mój, a na dodatek powstał bez...
-
Channel: Czechy
-
-
W centralnej części miasta Brovary ( tak ogólnie, bo gdzie tam jest stricte centrum, tego nie mogłem namierzyć.) od 2008 roku działa browar restauracyjny Hof. Mieści się w części centrum handlowego - Terminal. Zajmuje parter, który we wschodnich realiach zwany jest pierwszym piętrem. Wystrój...3 Photos
-
Channel: Ukraina
-
-
Piwo gotowe do oceny
-
Channel: Piwo - konkretnie
-
-
-
Piwo gotowe do oceny
-
Channel: Piwo - konkretnie
-
- Loading...
- Koniec listy.
Comment