Głubczyce, Master Pils

[Javox]

To chyba nie jest już piwo... beznadzieja z bezsmaczem...

Kolejny raz dla nauki oddaje się siły witalne i resztki zdrowia

"Im" chyba o to chodzi żeby tylko był jako taki wygląd...
? a smak ? - smak jest parametrem całkowicie nieistotnym i pomijanym jako poważna cecha piwa...

a szkoda....

OSTRZEŻENIE: będąc w Żabce nie bierz tego ze sobą do kasy...

[chris1985]

To piwo doslownie smakuje jak szampon do Włosów. Kupiłem raz i wiecej nie siegne, no chyba zeby zrobic prezent swojemu wrogowi.

[Tschabe]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Bursztynowy, za ciemny, dodatkowo w piwie znajduje się osad. To nie pierwszy raz, taka widocznie przypadłość Głubczyc. [2]
Piana: Niewysoka, choć gęsta i trwała. Trzyma się do końca zostawiając dużo osadu na szkle. [4.5]
Zapach: Charakterystyczny dla innych produktów tego browaru, czyli z dominacją zużytej ścierki. Zdążyłem przywyknąć. [2]
Smak: Płaski, kwaskowaty, trochę warzywny, z metalicznym posmakiem. Z czasem się uspokaja, znika metal i kwas, pojawia się nieśmiała goryczka. Trzeba się jednak przemóc, by spić więcej niż połowę. [1]
Wysycenie: Właściwe. [4]
Opakowanie: Oczywiście puszka. Dominuje czerwień, do tego biel i ciemna zieleń. Trochę patetyczne, choć całkiem niezłe, widać w założeniu autorów powinno rzucać się w oczy, co zresztą czyni. Brak zawartości ekstraktu. [4]
Uwagi: Biorąc pod uwagę zawartość alkoholu, bo tylko na tym parametrze można się oprzeć, wygląda to na klon Karlika. Tyle że robiony dla Żabki. Różnica jest taka, że oceniając Karlika nie musiałem się krzywić. Sam nie wiem, czemu chciało mi się to coś opisywać... Może ku przestrodze?

Moja ocena: [2.05]