Originally posted by adam16
Po pierwsze, gdzie w Bytomiu?
Po drugie, czy nie było w szkle?
ad1 ul.Strzelców Bytomskich róg Morcinka.Okolice szpitala Górniczego
ad2 Niestety nie.Kupiłem je przypadkowo będąc na spacerze z psem.I zostało opróżnione z blachy
kupuję takie piwo tylko w ostateczności
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Ja chyba źle trafiłem, ale moje było zbyt lekkie. Tak lekkie, że aż pozbawione smaku! Dla mnie słaba 3.
Piana zniknęła po kilku sekundach, a kolorek taki bladziutki
A dla mnie rewelacja. Mogłoby być więcej takich piw - ekstrakt poniżej 10-ciu, voltaż 4,7 (bomba), a piwo nie jest sikaczem. Przy pierwszym łyku goryczka tak mi się rzuciła na podniebienie, że od razu wziąłem trzy następne. Dzięki niskiemu ekstraktowi piwo nie jest ciężkie i ma jeden konkretny, wybijający się posmak (rzeczona goryczka). Na lato, do obiadu - w sam raz!
Rzeczywiście dziwna sprawa z tym cichociemnym napisem producenta...
Zakupiłem je na stacji Rafinerii Gdańskiej pod Słupskiem. Myślałem że to jakiś regionalny produkt, bo nazwy nie widać, a na puszce logo z gryfem. Dopiero w domu znalazłem nieźle ukryty napis Białystok - Dojlidy fabryczne.
Piana padła w oczach, gaz się trzymał przez parę łyków, jednak smaczek goryczki z chmielem bardzo przyjemnie wyczuwalny, nawet po kilkunastu minutach gdy gazu i piany już ani śladu. Jak za tą cenę to zupełnie przyjemne walory smakowe, piwo leciutkie, a smak głęboki i długo pozostaje w ustach.
Spróbuj polubić samego siebie, docenisz jakie to szczęście, że kilka osób też cię lubi...
Świetne do gaszenia grilla, ewentualnie do mycia nóg. Piłem to piwo w zeszłym roku i doznałem małego szoku. Koledzy piszą tu o jakimś smaku, niestety ja go nie znalazłem. Moja degustacja zakończyła się w połowie więcej nie dałem rady. Jeśli miałbym doszukiwać się jakiegoś smaku przyrównałbym go do rozmoczonego kartonu. Nazwa producenta z tego co pamiętam widnieje na dolnym złotym pasku - srebrny napis rozciągniętą trzcionką. Jak widać sam producent nie chciał przyznawać się do tego "wynalazku". Totalne zero
pifko lekkie, przyjemne w smaku aczkolwiek ze sporą goryczką (takie
lubię), znakomite do obiadku lub po nim.
Moja ocena: [3.55]
--------------- Ocena usunieta z rankingu. Poczawszy od 22.I.2003, oceny bez sensownego uzasadnienia ich przez oceniajacego, beda usuwane z rankingu.
Art, Admin
---------------
Straszna cienizna!
Słabo wyczuwalny zapach. Barwa słomkowa. Gaz ok. Piana kiepska o nie regularnych oczkach, słabo pieniste a pochwili całkowicie znika ta słabiutka pianka. Smak: kubki smakowe mogą odpocząć, brak wyraźnej goryczki i innych zacnych walorów smakowych. cena 2 zł to i tak za dużo.
Jedyne co jest dobre w tym piwie to: dobrze ukryty producent (... no ale to zrozumiałe że dojlidy wolą się tym nie chwalić!)
kiszot napisał(a)
[B]Ja dostałem w Bytomiu to piwo w wersji puszkowej.I co znalazłem?ANO NIC.Na puszce nie ma nawet najmniejszej wzmianki na temat producenta.Ciekawe!
Dopiero kierowniczka sklepu dzwoniła do hurtowni.Tam ją poinformowali że to Dojlidy.</b>
Ja piłem w wersji puszkowanej gdzieś w lutym (Dav - twoje zdrowie ) i na dole puszki jest napisane że Złote jest z dojlidy, tylko trzeba się dobrze przypatrzeć. Ogólnie piwko nie jest takie złe - ja bym tam plecał.[B]kiszot napisał(a)
A nie wpadło ci do głowy że na początku,jak Dijlidy wypuściły to piwo,to mogły nie napisać na puszce producenta.Przecież piłeś to piwo rok po mnie.
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
A nie wpadło ci do głowy że na początku,jak Dijlidy wypuściły to piwo,to mogły nie napisać na puszce producenta.Przecież piłeś to piwo rok po mnie.
Kiszot nie denerwuj się. Ja miałem spore kłopoty ze znalezieniem producenta na puszce, może ne dopatrzyleś się go i tyle bo trzeba mieć tęgi wzrok aby go dostrzec. Producent na puszce jest umieszczony na złotym otoku no dole puszki a literki są taki kiepso czytelne i malutkie ja dla karłowatych krasnoludków z sokolim wzrokiem!
A nie wpadło ci do głowy że na początku,jak Dijlidy wypuściły to piwo,to mogły nie napisać na puszce producenta.Przecież piłeś to piwo rok po mnie.
Wydaje mi się, że mimo wszystko zlekceważyłeś możliwości konspiracyjne browaru z Białegostoku. Naprawdę potrzeba wiele "gimnatyki wzrokowej" żeby odczytać producenta tegoż wynalazku.
Regent napisał(a) Wydaje mi się, że mimo wszystko zlekceważyłeś możliwości konspiracyjne browaru z Białegostoku. Naprawdę potrzeba wiele "gimnatyki wzrokowej" żeby odczytać producenta tegoż wynalazku.
Złote nie jest wynalazkiem a na lokalnym rynku jest obecne od dawna (z kilkuletnią przerwą) Kiedyś szata graficzna złotego nie odbiegała zasadniczo od innych piw z browaru w Dojlidach
Koniec i bomba,
Kto nie pije ten trąba !!!
__________________________
piję bo lubię!
Między waszym piwem a miom minął 1 ROK.Nie sądzicie że mogło się dużo zmienić?
Złote było od dawna ale pod trochę inna nazwą. Dojlidy Złote
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment