Piwo w miarę świeże, bo z datą do 27. 10.2016.
Nawet w upalny dzień pije się świetnie
Mi coś ostatnio nie podeszła ta warka, dla mnie to piwo idzie w stronę coraz to bardziej ulepkowatego niż w poprzednich warkach. Jak dla mnie ta słodycz jest troszeczkę przesadzona. Mimo to i tak nie śmiem wątpić że to czołówka jeżeli chodzi o porter bałtycki w Polsce, piwo naprawdę godne polecenia.
Kolor: Ciemnobrązowy, niemal czarny. Nieprzejrzyste. Ciężko powiedzieć czy klarowne, bo nic nie widać . [5] Piana: Ciemnobeżowa, niezbyt trwała, chociaż jak lekko zabełtałem w szkle to miała ochotę wstać z kolan. Stały krążek przy szkle, a na piwie liche wysepki. Taki sobie lacing. Generalnie bez szału. [3] Zapach: Całkiem fajny, takiego czekoladowego ciastka. Bardzo silnie słodycz, karmel, czekolada, a gdy już końcówka i piwo cieplejsze to również rodzynki, jakieś suszone owoce. Niestety bardzo silnie alkohol górujący nad tym wszystkim. [4] Smak: Bardzo kawowe piwo i bardzo słodkie. W teście skórnym silnie żelazo, wszak to browar Fortuna. Alkoholowa goryczka, bo z palonością czy chmielem to średnio mi się kojarzyła. Piwo w ogóle bardzo gorzałą podszyte, tak w smaku jak i w zapachu. [3] Wysycenie: Raczej za niskie. [3] Opakowanie: Butelka zwykła, zwrotna. Etykieta ciemnogranatowa, krzywo naklejona, info o zdobytych medalach. Krawatka też przekrzywiona. Kontra to zestaw podstawowych informacji, porada, żeby piwo poleżakowało to będzie super. Oczywiście też krzywo przyklejona. Kapsel dedykowany browarowi, ciemnobrązowy ze złotym napisem. Odrapany. Całość raczej odpychająca. [2.5] Uwagi: Fanem porteru nie jestem, a po tym Komesie to się raczej nie zmieni. Z tego co przypomniałem sobie lekturą na temat stylu tego piwa to siedzi idealnie, tyle że jakoś średnio mi pasuje ta średnio schowana wóda pomieszana z żelazem. Nie wiem czy tak ma być.
Piwo pełne, dla mnie ciężkie, tak sobie pijalne, aczkolwiek druga butelka tej samej warki (04.12.2016) stoi sobie w szafce i postoi do końca przyszłego roku. Więcej jednak nie kupię.
Kawa i słodycz są w tym piwie przyjemne (lubię słodką kawę), ale te 9% ryje beret i nie ułatwia popijania. Ciekawe jak będzie za rok?
Kolor: Ciemnobrązowy typu "coca-cola", bursztynowe refleksy, chyba jest klarowne [4.5] Piana: ciemnobeżowa, obfita, drobnopęcherzykowa, średnio trwała, piękny lacing [4.5] Zapach: palone nuty, skórka od ciemnego pieczywa, suszona śliwka,wiśnia, lekko wyczuwalny alkohol [4] Smak: gładkie, treściwe, wyraźna słodycz(trochę za wysoka), gorzka czekolada, wiśnie w likierze, delikatnie wyczuwalny alkohol(ale nie nachalnie) [4] Wysycenie: średnie - mogłoby być trochę niższe [4.5] Opakowanie: Ładna etykieta, prawie pełny skład(nie podano gatunku chmielu) plus za korek(butelka 0,75 l) [4.5] Uwagi: Butelka z korkiem, warka 25.05.2016. Pite w temperaturze 18+ *C. Trochę za słodkie, jak chce się samemu wypić 0,75, aczkolwiek jeden z lepszych polskich porterów. Trochę żałuję że nie wytrzymałem do terminu, ale kupie jeszcze kilka butelek.
Kolor: Ciemnobrązowy typu "coca-cola", bursztynowe refleksy, chyba jest klarowne [4.5] Piana: ciemnobeżowa, obfita, drobnopęcherzykowa, średnio trwała, piękny lacing [4.5] Zapach: palone nuty, skórka od ciemnego pieczywa, suszona śliwka,wiśnia, lekko wyczuwalny alkohol [4] Smak: gładkie, treściwe, wyraźna słodycz(trochę za wysoka), gorzka czekolada, wiśnie w likierze, delikatnie wyczuwalny alkohol(ale nie nachalnie) [4] Wysycenie: średnie - mogłoby być trochę niższe [4.5] Opakowanie: Ładna etykieta, prawie pełny skład(nie podano gatunku chmielu) plus za korek(butelka 0,75 l) [4.5] Uwagi: Butelka z korkiem, warka 25.05.2016. Pite w temperaturze 18+ *C. Trochę za słodkie, jak chce się samemu wypić 0,75, aczkolwiek jeden z lepszych polskich porterów. Trochę żałuję że nie wytrzymałem do terminu, ale kupie jeszcze kilka butelek.
Ten porter tak ma, że trzeba go trochę poleżakować - ja piłem go jakiś czas temu po ok. 8 miesiącach w piwnicy - mimo, że był przed terminem to byłem wytrawny, goryczkowy, palony - wyraźne nuty gorzkiej czekolady i prażonego zboża. Świetne piwo.
Kupiłem świeże piwo. Data ważności do początku 2017 roku.
Mino tego, było bardzo dobre. Gorzka czekolada, kawa, trochę akcentów palonych. Dosyć słodkie. Za mało goryczki, ale to chyba kwestia tego, ze było zwyczajnie za świeże.
Alkohol dobrze zamaskowany.
Polecam.
Nawet bardzo źle! Chmiel jako delikatna przyprawa ulatnia się najszybciej z bukietu aromatycznego i smakowego. Zresztą chmielu w porterach za dużo nie ma.
Warka do 04.12.2016r. bardzo przyzwoita, wytrawna i kawowa (taka bardziej kawa z mlekiem). Fantastyczna piana. Alkohol całkiem nieźle schowany, choć pojawia się na finiszu. Brakuje trochę nut palonych i czekoladowych, a lekka nuta alkoholowa niestety jest dość ordynarna, ale nie taka wyraźna jak w świeżych warkach ok. 1 rok temu. Na pewno warto brać do leżakowania, choć ja akurat mam obecnie w piwnicy inne warki i na razie Komesa nie dokooptowuję.
EDIT: W miarę picia wychodzą w aromacie praliny w czekoladzie, takie śliwkowe, aczkolwiek Komes jest mało owocowym porterem jak dla mnie - kojarzy mi się z palonym zbożem, kawą i gorzką czekoladą.
Warka do 04.12.2016r. bardzo przyzwoita, wytrawna i kawowa (taka bardziej kawa z mlekiem). Fantastyczna piana. Alkohol całkiem nieźle schowany, choć pojawia się na finiszu. Brakuje trochę nut palonych i czekoladowych, a lekka nuta alkoholowa niestety jest dość ordynarna, ale nie taka wyraźna jak w świeżych warkach ok. 1 rok temu. Na pewno warto brać do leżakowania, choć ja akurat mam obecnie w piwnicy inne warki i na razie Komesa nie dokooptowuję.
EDIT: W miarę picia wychodzą w aromacie praliny w czekoladzie, takie śliwkowe, aczkolwiek Komes jest mało owocowym porterem jak dla mnie - kojarzy mi się z palonym zbożem, kawą i gorzką czekoladą.
W miarę picia coraz bardziej słodko i alkohol jednak wyłazi na wierzch nieco bardziej delikatnie, pojawia się też czekolada, ale raczej mleczna.
Data ważności do początku 2017 roku.
Mino tego, było bardzo dobre. Gorzka czekolada, kawa, trochę akcentów palonych. Dosyć słodkie. Za mało goryczki, ale to chyba kwestia tego, ze było zwyczajnie za świeże.
Alkohol dobrze zamaskowany.
Polecam.
dokładnie chyba piłem wczoraj to samo
Warka 17.01.17
Piana: drobniutka i beżowa. Jednak szybko opada prawie do zera Aromat: Słodkawy, średnio intensywny. Lekki popiół znany ze stoutów, czekolada, ciemny chleb. Na finiszu wiśnie i lukrecja dla jej szukających
Smak: Słodkawy, nie ulepkowaty. Gorzka czekolada przechodząca w mleczną. Mało palony jak na znane mi wcześniejsze warki tego piwa. Brakuje troszkę konkretnej goryczki czy paloności właśnie aby skontrować to misowate odczucie czekolady. Alkohol praktycznie nie wyczuwalny (jak dla mnie)
Wysycenie: w sam raz. Średni ku niskiemu., Wchodzi bardzo gładko i szybko
Uwagi: Jak na świeżaka, idealnie schowany alkohol, jednak jest troszkę za słodki jak na Komesa. Warto jednak kupić jedną sztukę i wsadzić w ciemno i sucho, żeby przemyślało to i owo.
Za 4,99zł, nic tylko kupować i testować nowe warki
W moim niestety wręcz spirytus salicylowy zaczyna wychodzić. Niemniej jednak to tak treściwe i dobre piwo, że nie można powiedzieć że pije się nieprzyjemnie. Komes po prostu na leżaku rozkwita i staje się królem seryjnie produkowanych porterów bałtyckich.
W moim niestety wręcz spirytus salicylowy zaczyna wychodzić. Niemniej jednak to tak treściwe i dobre piwo, że nie można powiedzieć że pije się nieprzyjemnie. Komes po prostu na leżaku rozkwita i staje się królem seryjnie produkowanych porterów bałtyckich.
Tez potwierdzam, ze warka do 2017-01-17 swietna, palona, wrecz jakby uzyte bylo palone zbowe. Piwo mocno kawowe, ale tym razem nie jest to kawa z mlekiem, ale kawa zbozowa, taka wlasnie palona. Ogolnie mocno stoutowy baltyk, a alkohol znakomicie ukryty, za to przyjemnie grzejacy w przelyk. Jest pewna slodycz, ale fajnie kontrowana przez goryczke i palone nuty. Rewelacyjna warka tego swietnego porteru. Dobrze, ze juz go lezakuje w piwnicy. Warka do 2016-12-04 albo byla nieulozona albo byla malym wypadkiem przy pracy.
Comment