Być może ten wątek zostanie wyrzucony gdzieś w niebyt albo stanie się kolejnym wątkiem z ocenami piw z Konstancina. Ale do rzeczy... Dzisiaj u "Joli" na Koszykowej (Warszawa) w ubogo zaopatrzonej lodówce z polskimi piwami (zapewne efekt długiego weekendu) zauważyłem kilka butelek 0,33. Nie miały etykiet, tym bardziej mnie zainteresowały. Okazało się, że to jakieś jasne z Konstancina. Niepasteryzowane na wniosek właściciela sklepu "Jola". Podobno w przypadku zainteresowania mają uruchomić poważniejszą produkcję.
Z braku etykiety nie podaję żadnych parametrów bo... ich nie znam
Zapach: chmiel, chmiel, chmiel znany mi z zapachu dawnej perły z Lublina, zapach z tych mniej szlachetnych acz często znajdowanych w piwach (dyplomatycznie mówiąc) niemasowych, z braku wiedzy sensorycznej określę to tylko jako "natarczywie nijaki"
Kolor: powiedziałbym - typowe piwo ze słodu pilzneńskiego (tylko i wyłącznie), jasno słomkowe, ja lubię ten kolor
Smak: goryczka pozostaje wyraźna jeszcze dłuższą chwilę po przełknięciu, według mnie niezbyt głęboko odfermentowane, czuć słodycz charakterystyczną np. dla piw domowych (przynajmniej moich), goryczka natrętna jednak nie pasuje mi jej kompozycja z zapachem tego piwa
Wysycenie: czuć szczypanie rozpuszczonego CO2 jednak ilość bąbelków unoszących się ze szklanki jest znikoma
Piana: po 2 minutach opadła prawie całkowicie pozostawiając cienki korzuszek na powierzchni
Uwagi: nie piłem nigdy niepasteryzowanego piwa z Konstancina jednak daleki jestem od zachwytu, piwo poprawne na tróję z plusem (skala ocen od 2 do 5, jak u mnie w podstawówce), cały czas (właśnie konsumuję) nie mogę znieść zapachu, to piwo nie było ekscytującym przeżyciem
Z braku etykiety nie podaję żadnych parametrów bo... ich nie znam
Zapach: chmiel, chmiel, chmiel znany mi z zapachu dawnej perły z Lublina, zapach z tych mniej szlachetnych acz często znajdowanych w piwach (dyplomatycznie mówiąc) niemasowych, z braku wiedzy sensorycznej określę to tylko jako "natarczywie nijaki"
Kolor: powiedziałbym - typowe piwo ze słodu pilzneńskiego (tylko i wyłącznie), jasno słomkowe, ja lubię ten kolor
Smak: goryczka pozostaje wyraźna jeszcze dłuższą chwilę po przełknięciu, według mnie niezbyt głęboko odfermentowane, czuć słodycz charakterystyczną np. dla piw domowych (przynajmniej moich), goryczka natrętna jednak nie pasuje mi jej kompozycja z zapachem tego piwa
Wysycenie: czuć szczypanie rozpuszczonego CO2 jednak ilość bąbelków unoszących się ze szklanki jest znikoma
Piana: po 2 minutach opadła prawie całkowicie pozostawiając cienki korzuszek na powierzchni
Uwagi: nie piłem nigdy niepasteryzowanego piwa z Konstancina jednak daleki jestem od zachwytu, piwo poprawne na tróję z plusem (skala ocen od 2 do 5, jak u mnie w podstawówce), cały czas (właśnie konsumuję) nie mogę znieść zapachu, to piwo nie było ekscytującym przeżyciem
Comment