Mam podobny problem,z tym że u mnie jest wycięcie na niepasteryzowane(takie samo jak przy dacie).Piwko kupione pod koniec lutego w Łodzi na Pomorskiej a termin ważności do 25 VI ( czyli co najmniej 4 miesiące)
Ponarzekalim ponarzekalim a tu koreb walnął takie etykiety, że szczena opada .
Kolor: ładny herbaciany,do czarnego to mu dużo brakuje [2] Piana: jasnobiała,z biegiem czasu robi się gęsta,nawet się długo trzyma,do końca został delikatny dywanik [4] Zapach: bardzo mocno słodyczowy [2.5] Smak: dość ciekawy,wyrażny aromat słodyczy(głównie kukułek),jednak nie "agresywny",słabiutka nutka korzenna [3] Wysycenie: w kufelku bardzo ładne,w gardełku za słabe [2.5] Opakowanie: przyzwoite,szkoda że czarny kapsel [3.5] Uwagi: Jeśli wierzyć kontrze,to piwko jest niepasteryzowane.Data ważności do 25.06
Moje pierwsze podejście do piw z Koreba w ogóle i musiałem sobie wybrać Herbowe...
Ale tak na poważnie, po powyższych komentarzach i napisie na etykiecie "piwo ciemne korzenne" spodziewałem się raczej czegoś w rodzaju Czarnego z Fortuny, a dostałem coś, co mi osobiście najbardziej przypominało w smaku mieszankę belgijskiego lambica i piwa ciemnego. Świeży wiśniowo-truskawkowy smak i delikatna karmelowa słodycz robiły zamieszanie na języku, a słodowo-owocowy zapach w nosie. Minusem jest zerowa piana, ale ogólnie stwierdzam, że Herbowe jest intrygujące i warte polecenia.
Na etykiecie "piwo ciemne" - jednak w moim odczuciu jest to barwa ciemnego bursztynu, ew. koniaku .
Piany żadnej nie stwierdzone - totalne 0, beznadzieja
Zapach wraz z ogrzewaniem piwa coraz intensywniejszy - wyraźnie korzenny, piernikowy
Natomiast smak jest dość specyficzny, nie każdemu przypadnie do gustu - na początku była to mała treściwość, a nawet wodnistość, wraz z podnoszeniem się temperatury wyczułem posmaki winne, oraz charakterystyczne dla grzańca, a w pewnym momencie do wina owocowego musującego . Naprawdę mało piwne piwo, na szczęście nie było płynną torebką cukierków toffi, o jakiej pisano w początkach tego produktu. Ciekawe, ale czy do powtórzenia? Wedle gustów..
"Każdy jest obowiązany do dbałości o stan środowiska i ponosi odpowiedzialność za spowodowane przez siebie jego pogorszenie.."
art. 86 Konstytucji RP
Kolor: Piękny brązowy, mętny [5] Piana: Nie było w ogóle, nalałem do szklanki, a piwo zachowało się jak wino. [1] Zapach: Wyrazisty, ale mało piwny, mi przypomina z młodości zapach cukierków krówki. [3] Smak: Specyficzny, słodki, aż nadto, pod koniec picia tego piwa? robi się strasznie mdło, czuć jakieś przyprawy ziołowe, nie wiem co to może być, jakiś anyż zmieszany z "krówkami"? [2.5] Wysycenie: Sekundowe, i tyle w tym temacie [1.5] Opakowanie: Oprócz kolou Jedyny plus, etykieta, kontra bardzo mi się podoba, minus za brak ekstraktu i lepiącą się butelkę. [3.5] Uwagi: Jeśli mam za takie piwo zapłacić 4.99, to jest to zdecydowanie ogromne nieporozumienie.
Kolor: Zrezygnowali z napisu "ciemne" więc mogę tą wiśniową barwę uznać za ładną. [4.5] Piana: Tworzy się śnieżnobiała ale niestety szybko opada zostając niewielkim okręgiem na kuflu. [3] Zapach: Przyjemny i wyraźny pumpernikiel śliwkowy [4] Smak: Dziwne to piwo. Słodkie co może nie byłoby całkiem złe gdyby nie był to ulepek i gdyby nie czuć było jakiś sztucznych posmaków. Ale z drugiej strony ta śliwka na podniebieniu nie jest aż tak zła. [3] Wysycenie: Tu raczej ok, nie bąbluje nosem ale też nie ma się wrażenia wygazowania. [4] Opakowanie: Bardzo ładna etykieta w stylu "średniowiecznym" z dobrez dobraną kolorystyką [4.5] Uwagi: Ciężkie do oceny piwo. Z jednej strony jakieś przeszkadzajace chemiczne posmaki i ulepkowość. Z drugiej smaki i zapachy śliwkowego pumpernikla nie są złe. Ale ogólnie więcej niż jedno nie dam rady.
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Kolor: Oceniane w czasach, kiedy na etykiecie widniał napis "czarne", więc temu ładnemu koźlakowatemu kolorowi nie mogłem dać zbyt wiele... [4] Piana: Katastrofa. Prawie nie pieni się przy nalewaniu, a po minucie nie ma już ani śladu po jakiejkolwiek resztce piany. [1] Zapach: Ciasto z owocami. Autentycznie Bardzo przyjemny i pasujący do ciemniaka, choć kuriozalny. Plus za oryginalność [4] Smak: Kuriozalności ciąg dalszy. Bardzo słodkie, zapewne dosładzane karmelem. W tle lekka goryczka. Również czuć nutki "ciastowe". Jakby nie ta słodycz, to Herbowe miałoby w sobie sporo z koźlaka. [3.5] Wysycenie: Prawie OK. [4.5] Opakowanie: Etykieta dość archaiczna, ale nie taka straszna. [3.5] Uwagi: Pite około 100 lat temu, a kupione w Zof-Marze w Łodzi.
Kolor: Spodziewałem się bardziej ciemnej barwy a tu mamy taki kolor herbaciany. [3] Piana: Wyjątkowo słaba po nalaniu prawie jej nie ma a to co jest błyskawicznie znika. [2] Zapach: Zapach taki jakiego się spodziewałem po nazwie czyli korzenno - piernikowy. [3.5] Smak: W pierwszej chwili uderza słodkość i jest to, że tak powiem ulepek, można też wyczuć posmaki korzenne, z czasem staje się na szczęście mniej słodkie - gdzieś w tle delikatna goryczka. Jak dla mnie w tym piwie jest za dużo słodkości i chyba ma sztuczne pochodzenie. Jak by było jej mniej a więcej goryczki mogło by to być nawet ciekawe piwo. [2] Wysycenie: Chyba ciut za słabe. [3.5] Opakowanie: Bardzo fajna nietypowa etykieta, jednie minus za brak podania ekstraktu i goły kapsel [4.5] Uwagi: Ogólnie rzecz biorąc piwo mi to średnio posmakowało - jest za słodkie i w smaku mało "piwne".
Kolor: "Mętnomocnoherbaciany", w rzeczy samej - jak gdyby owe "korzenie" wciąż unosiły się w zawiesinie... Nie zachwycił, ale i nie zbrzydził. [3] Piana: Pierwszy raz zdarzyło mi się, żeby czas występowania piany trzeba było mierzyć fotokomórką. Może mrugnąłem nie w porę. [1] Zapach: Nic, co wryłoby się w pamięć na plus czy na minus, acz przyznaję, że - niestety - określanie woni nie jest moją mocną stroną... [3] Smak: Absmak, raczej. Cukier + przyprawa piernikowa w znacznej ilości wody. Fakt, że nie czuć alkoholu, i że jest to rzecz dość lekka, ale tak przesłodzona, że - dla mnie - zupełnie nie można mówić o orzeźwieniu. Może trafiła mi się niemal zupełnie nieprzefermentowana partia? [1.5] Wysycenie: Znikome, ale to, co było, trzymało przez cały czas konsumpcji. [1.5] Opakowanie: "Przydomowy" standard - jakie środki, taki efekt. [3] Uwagi: Definitywnie nie dla mnie, nawet jako ciekawostka.
Od mojej pierwszej styczności z tym piwem miałem już okazję dwukrotnego ponowienia i tym razem moje wrażenia zdecydowanie różnią się od tych sprzed miesiąca. Zniknęły gdzieś nutki owocowe i pozostały jedynie słodkie elementy karmelowo-korzenne. W konsekwencji otrzymujemy specyficzny, bardzo słodki produkt, który jak widać z powyższych ocen, nie wszystkim przypada do gustu. Ja tego piwa jednak nie skreślam, raz na jakiś czas pewnie po nie sięgnę.
Kolor: jasnozłoty wpadający w lekki karmel [4] Piana: porażka, zupełny brak [1] Zapach: bardzo słodki, karmelowy, nie jest to zapach piwa, ale [3] Smak: podobnie jak zapach, bardzo słodki, na szczęście czuć minimum goryczki, ale bez rewelacji [3] Wysycenie: jak dla mnie zdecydowanie za niskie [2] Opakowanie: etykieta stylizowana na starą, zmieniona i znacznie lepsza od poprzedniej, nazywa sie teraz "piwo ciemne korzenne". [4] Uwagi: Jak na piwo wypada dosc kiepsko, ale jak na napoj piwny juz calkiem calkiem - sposrod tychze najlepszy napoj piwny jaki pilem, zdecydowanie natomiast za male gazowanie i brak piany, co sprawia ze zamienia sie niestety w karmelowy soczek
Kolor: Kolor brązowy wpadający w delikatną tonację wiśniowo-karmelową. Dość przejrzysty. [4] Piana: Piany brak. I to jest duży minus. [1] Zapach: W nozdrza bije czekolada, toffi, krówka i piernik [4] Smak: Napis na etykiecie głosi, że to piwo ciemne korzenne. Coś w tym jest, choć najbardziej pasuje mi tu określenie związane z Bożym Narodzeniem. Takie w każdym bądź razie przywodzi skojarzenia smakowo-zapachowe. Czekolada, karmel, kandyzowane słodycze, krówki, toffi. Gdzieś w tle kompot z suszonych śliwek, rodzynki, figi i oczywiście zawsze przydatny w zimie miód. I słód i chmiel schowane są głębiej, a końcówka dodatkowo zaznaczona jest lekkim ocieplającym alkoholem. Całość sprawia likierowe wrażenie. Jako piwo świąteczne całkiem niezłe. Co do korzennych inklinacji Herbowego to raczej dalekie skojarzenia. Idealne na zimę. I wtedy też powtórzę. [4] Wysycenie: Niskie jak na piwo, ale jak na piwo likierowe w sam raz. [3.5] Opakowanie: Czarny kapsel, brak informacji o zawartości ekstraktu. Napis piwo ciemne korzenne proponuję zamienić na piwo ciemne świąteczne. [3.5] Uwagi: Warka z datą przydatności do spożycia: 31.08.2009
Kolor: Bardzo ładny ciemny kolor bardzo mocnej herbaty, wpadający w czysty brąz [5] Piana: Ciężko ją uzyskać przy nalewaniu. Od początku mizerna, troszkę jej zostaje przy ściankach szkła, a od połowy spożycia znika całkiem. [1.5] Zapach: Dość intensywny, owocowy z elementem czekolady. Słodki ogólnie. [3] Smak: Goryczka minimalna. Przewaga słodkości, mi kojarzy się przede wszystkim z toffi. Czuć daleko jakieś zioła. Mam mieszane uczucia co do tego piwa. Nie odrzuca, ale też nie zachwyca. [3.5] Wysycenie: W porządku [5] Opakowanie: Etykieta wykonana profesjonalnie z dobrego materiału. Trochę nie pasuje do małego rodzinnego browaru. [4] Uwagi: Ogólnie piwo dość ciekawe ale dziwne. No i do tego obrzydliwie drogie.
Comment