Kolor: Kolor żółto-złoty, mętne [4.5] Piana: Drobnoziarnista i śnieżnobiała, po początkowym wybuchu redukuje się do około 1 cm warstwy i tak pozostaje do końca [4.5] Zapach: Zapach świeży, chmielowy, obecne wyczuwalne nutki piwniczne [4] Smak: Piwo ma dość mocną charakterystyczną goryczkę, dodając do tego pewną cytrynową kwaskowość otrzymujemy piwo bardzo wytrawne, praktycznie bez elementów słodkawych, ciekawe wrażenia [4.5] Wysycenie: wystarczające [4.5] Opakowanie: Niby bez zarzutu, etykieta czytelna, ale brakuje mi na wszystkich piwach Gaba firmowych kapsli. [4] Uwagi: Smaczne piwo o ciekawym smaku, przypomina swoim posmakiem piwa z Ciechanowa, pewnie tak podobnie smakowałby Ciechan niepasteryzowany i niefiltrowany. Wielkie dzięki dla Maggyka i Arta za możliwość spróbowania.
Naszczęście pasteryzacja nie wpływa negatywnie na smak tego piwa. Idealne do niedzielnego obiadku
Tu bym polemizował. Zwłaszcza, ze nie próbowałem wersji niepasteryzowanej. Jak dla mnie mogłoby mieć więcej ekstraktu. Niefiltrowana "jedenastka" to dla mnie nie jest szczyt marzeń. Nawet nie równa się np. z niefiltrowanym i niepasteryzowanym Żywym z Bielkówka.
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)
Kolor: mętna, jasna słomka, mętność jest piękna, po wlaniu piwa do kufla widać cudownie fraktalne struktury (chmurkę) [5] Piana: bujna, drobnoziarnista, wytrzymuje ponad 3 min. [4] Zapach: kwaskowo-gabowy [3.5] Smak: piwo w smaku pełne, lekka gab'owa nutka i intensywna słodowość pojawiają się jako pierwsze, następnie pojawia się nutka kwaskowa i goryczka, całość jest w odbiorze delikatna i daje świetne uczucie sytości, na podniebieniu pozostaje intesnywna, ujmująca słodowość, bardzo dobre [5] Wysycenie: w porządku, dobre aż do końca, delikatne [4] Opakowanie: butelka Okocimia 0,5l, informacja o zaw. alkoholu (5,5%, na kontrze sugestia co do zaw. ekstraktu ("na bazie jedenastki"), butelka ŻGB, całość w beżowo-brązowych barwach całkiem ładna, piwo pasteryzowane, więc z całą penością nie "żywe" co sugeruje etykieta, kapsel goły, za "żywe" minus [4.5] Uwagi: drugie podejście do Oslo dużo bardziej udane, najwyraźniej nieżywe "żywe" potrzebowało trochę odleżakować, efekt smaczne, sycące niefiltrowane piwo, polecam
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)
Hehe. Pierwszy ten mniej smaczny był w żywieckiej, drugi dłużej odleżakowany i oceniony powyżej w okocimiskiej. No chyba, że kwestia lepszego smaku to cudowny wpływ butelki okocimskiej. Skoro wg niektórych zielona butelka wpływa niebywale korzystnie na smak piwa, to może i okocimska ma jakieś unikalne właściwości
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)
Comment