Lwówek Śląski, Książęce

[Krzysiu]

Mały, zapomniany browarek, nieśmiało pojawiający się na rynku regionalnym. Jeżeli utrzyma się, może z niego coś być ciekawego

[Krzysiu]

Miałem ostatnio okazję spróbować piwa Książęcego zarówno z butelki (pasteryzowane) jak i z beczki (niepasteryzowane).

Ekstrakt 12,5%, alk. do 5,2%
zapach: brak
piana: dość słaba, biała, dziurawa, szybko opadająca,
gaz: nie za dużo, dobrze rozpuszczony, delikatne bąbelki
kolor: bardzo jasny, trochę australijski
smak: trudno określić na pierwszy łyk, jest w nim jakaś delikatność, ja mam uczucie piwa górnej fermentacji, aczkolwiek nie jest to tak wyczuwalne jak w Palmie.

wrażenie ogólne: bardzo dobre piwo, rzekłbym: bardzo szlachetne i delikatne, nawet - kobiece. Chociaż na początek może wydawać się dziwne, można sie w nim rozsmakować.
Trochę się rozczuliłem

[ART]

ojej, Krzysiu chyba doznał szczególnych wrażeń, bo brzmi doprawdy niczym rzecznik krainy łagodności

[Marusia]

Butelkowe, niepasteryzowane, Książęce Mocne, 18,5% ekstr. oraz 6,2% obj. szybko traci gaz i smak i jakoś wierzyć się nie chce w taką zawartość ekstraktu. Pianka śliczna, ale mała i krótkotrwała. Reszta opisu jak powyżej. Cechą wspólną jest bardzo jasny kolor i delikatny smak. Ogólnie całkiem całkiem, zwłaszcza, że kosztuje 1,4 zł

[Krzysiu]

Ponownie udałem się sprawdzić, co słychać w Lwówku. No i przytoczę słowa Arta: kraina łagodności. Oddają cały klimat tego piwa. Po prostu zakochałem się

[Marusia]

Teraz piłam Mocne, w Sulistrowiczkach. Znajomym posmakowało. Eksrt. 15,8%, alk. 5,8%
Tak samo jak w poprzednim przyp. - nie wierzę!
Reszty paraetrów nie podam - piłam z butelki przy grillu - zatem kolor nieznany.

[Marusia]

Coś mi się literki pozajączkowały. Proszę bez aluzji do mojego stanu, jestem absolutnie trzeźwa

[ART]

tego alkoholu to chyba było więcej...

[ART]

w butelce oczywiście

[Marusia]

No i wracam do tematu. Po pierwsze: książęce butelkowe nie ma 18.5% ekstraktu, tylko 12.5%, tylko ja czytać nie umiem
Po drugie: cosik się im poprawiło, bo piana przestała znikać, jest teraz do złudzenia podobne do beczkowego, pianka wcale nie dziurawa, o przyjemnym smaku, bąbelki gazu malutkie, ale sporo... mmmm.....

[Krzysiu]

Potwierdzam, ale jedna uwaga: rzecz dotyczy piwa niepaseryzowanego!!! Pasteryzowane jest zupełnie inne, własnie z kichowatą pianą i w ogóle jakieś bezpłciowe

[Krzysiu]

Im częściej bywam w *****, tym bardziej Książęce mi smakuje. Będę musiał popracować nad dostępem do beczki we włsnym zakresie

[Marusia]

Właśnie, **** dodaje smaczku Lwówkowi, a Lwówek sie odwzajemnia.

Nie piłam jeszcze pasteryzowanego...

[Krzysiu]

Piłaś.

[Marusia]

Acha, rzeczywiście.
Ale widać nie było warte zapamiętania, skoro zapomniałam...