Wreszcie udało mi się przetestować Książęce na reprezentatywnej próbce i mogę je ocenić. Będę się trochę powtarzał...
Kolor złocistawy, trochę za jasny, jak na mój gust, ale źle nie wygląda. Piana robi się wysoka i ładna, drobnopęcherzykowa, trochę za szybko opada, ale pozostaje do końca. Nasycenie bardzo dobre, drobne, dość obfite bąbelki. Zapach bardzo przyjemny, chmielowy. Smak bogaty - przyjemna goryczka, słodowy posmak, owocowe akcenciki - pycha! Opakowanie to butelka 0,5l, etykieta charakterystyczna, trochę poprawiona od ostatniego razu. Ogólne wrażenie psuje tylko ta "niepasteryzacja", ale bez dwóch zdań - świetne piwo.
Narerszcie udało mi się spróbowac tego piwka,no i po pierwsze rozczarowalo mnie ze jest pasteryzowane choc na etykiecie pisalo co innego,ale mimo tego to piwko jest podobne do niepasteryzowane dla mnie i znajomych miala taki inny swieży smak,bylo naprawde bardzo dobre roznilo sie od innych pilsów,i na pewno jeszcze wiele razy je spróbuje,tylko mogli by nie oszukiwac i pisac prawde na etykietach.
W związku ze zmianą na nowe etykiet piw lwóweckich i podtrzymaniem na nowych etykietach twierdzenia, że oferowane piwo jest niepasteryzowane, powtórzyłem test na obecność inwertazy w Książęcym (niepasteryzowanym).
Tym razem próbkę porównawczą stanowiło Noteckie z Browaru Czarnków.
Piwo Noteckie zawierało czynną inwertazę, co dowodzi że nie było pasteryzowane, zaś piwo Książęce (niepasteryzowane) obecności inwertazy nie wykazało, co dowodzi że było poddane obróbce cieplnej.
Dotychczas sądziłem, że browar w Lwówku, mimo krytyki, postanowił zużyć cały wielki zapas poprzednich etykiet ale teraz stało się oczywistym, że właściel Lwówka pan Wolfgang Bauer konsumenta zwykł sobie lekceważyć.
Miałem okazję pić to piwo prosto z browaru w Lwówku Śląskim, muszę przyznać genialnie smakuje, to piwo bije na głowe wszystkie inne lokalne piwka.... pije je w miare możliwości pare razy w tygodniu co tu dużo mówić.... trzeba spróbować ten zapach, ten głęboki smak... godne polecenia!!!
Właśnie sobie siedzę i degustuję pierwszy raz w życiu ( i mam nadzieję, że nie ostatni) piwo Książęce. Smakuje mi bardzo dobrze. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, niedługo może być dostępne w Krakowie. Ale póki co: cichooo szaaa, żeby nie zapeszyć.
ostatnio sprawdzilem date na zakupionym w sobote Ksiażecym i data wazności był do 27/29 marca tego roku wiec się zastanawiam czy moze jednak jest to piwo niepasteryzowane,bo jakos nie sądze zeby piwo to tyle lezalo w Piwowarze,a w smaku było świerze przy najmniej jak dla mnie.
maleństwo napisał(a) Jeśli wszystko dobrze pójdzie, niedługo może być dostępne w Krakowie. Ale póki co: cichooo szaaa, żeby nie zapeszyć.
Na szczęście nie ma czego zapeszać. "Książęce" jest dostępne w Krakowie co najmniej od połowy stycznia br. Niestety, chyba odległość i kiepska dystrybucja powoduje, że piwo nie należy do tanich (grubo ponad 3 złocisze). W każdym razie lwóweckie zdecydowanie przoduje w mojej statystyce spożycia w roku 2004 - wyprzedza nawet mój własny browar domowy!
No tak, wczoraj kupiłem 10 Książecych miałem butelki, zapłaciłem 16zł!!! wieczór był cudowny rachunek jest prosty na dolnymśląsku piwo to kosztuje 1,60zl.!!! można tylko współczuć Krakowiakom
Ostatnio pojawila sie nowa etykieta do Książęcego!!! piłem wczoraj już z nowym "opakowaniem" na szczęście smak pozostał!!! muszę zeskanować i wkrótce rzuce na stronkę! wygłada tak że jest wielki napis BROWAR ŚLĄSKI a pod nim dopiero Kśiążęce!!! ogólnie nie jest żle
Witam
Parę dni temu byłem na wycieczce po Browarze Lwóweckim, Pan Wolfgang mi poopowiadał wszystko co było możliwe, zwiedziłem cały cykl produkcji. W biurze degustowaliśmy piwo niefiltrowane prosto z leżakowni. Widziałem jak piwko fermentuje i takie tam.
Piwo z Lwówka pasteryzowane jest jedynie na zasadzie takiej, że kegi zaraz po nalaniu są zanużane w gorącej wodzie a później po wyciągnięciu powoli schładzane. Żadnej chemi tam nie ma.
Aha, mam dużo etykiet i kapsli, są tam też wzory etykiet które miały wyjść ale nie wyszły oraz jedną wersję limitowaną. jeżeli ktoś jest chętny zapraszam do Easy Ridera, gdzie można się napić Lwówka z kija jak i z butelki. Obecnie jest promocja na "Dobre Mocne" jest po 3 zł.
Kudłaty napisał(a) Piwo z Lwówka pasteryzowane jest jedynie na zasadzie takiej, że kegi zaraz po nalaniu są zanużane w gorącej wodzie a później po wyciągnięciu powoli schładzane. Żadnej chemi tam nie ma.
No to wszytko się zgadza, bo pasteryzacja polega właśnie na działaniu wysokiej temperatury, a nie chemii.
Skoro tak to wygląda to mogłeś przy okazji powiedzieć Panu Wolfgangowi, żeby nie wygłupiał się z hasłem "niepasteryzowane" na etykiecie. "Książęce" jest tak smacznym piwem, że obroni się bez takich nieuczciwych zagrywek marketingowych.
Comment