Leciutko odleżakowany Junaczek z karfura.
4miechy po dacie. Już mnie wkurzał w swoją obecnością w lodówce. W zapachu tani miód i mokry karton. W smaku: słodkawe, mokry karton plus lekka kukurydza. Wszystko dopełnia dość potężny miód. Takie miodowe bez miodu. Alkohol niewyczuwalny.
O dziwo dzięki tej miodowości (miodności?) i kremowej teksturze piwo idzie pić. Piwo dość marne, lecz i tak lepsze niż zwykła Tatra czy Tyskie.
Jednokrotny przypadkowy "eksperyment".
Jak to zresztą często u mnie bywa
Comment