Po raz kolejny przyznaję się do picia piw z Zabrza. W sumie z przyjemnością się przyznaję.
Ocena;
Kolor (4) - złocisty z aspiracjami w kierunku bursztynowego. Ładny.
Nasycenie (2,5) - za słabe. Drobne pęcherzyki gazu leniwie pracują w schłodzonym piwie.
Smak (4) - sympatyczny, esencjonalny smak słodowy z delikatną goryczką. Nie jest słodki, nie wali spirytem. Esencjonalność tego trunku jest tak zbalansowana, że nie sprawia wrażenia ciężkiego, ulepowatego - przeciwnie, pije się je aż za łatwo Dominacja nut słodowych w smaku dała w sumie produkt łagodny. Osobiście wolę piwa bardziej wytrawne, ale i to jest zapamiętywalne, a w deszczowy, jesienny wieczór jak najbardziej odpowiednie.
Piana (3) - pochodna słabego gazu. Chociaż początkowo była zadziwiająco obfita, szybko opadła do zera.
Zapach (3) - podobna historia jak w przypadku piwa Górnośląskiego Najpierw zapach słodowy z jakimś takim kwaskowym nalotem (nieobecnym w smaku), potem pachnie słodowo, a pod koniec konsumpcji już prawie wcale nie pachnie...
Opakowanie (4) - nieźle. Dość czytelna etykieta, druk staranny, farba metalizowana.
W sumie - chętnie bym wrócił do tego piwa, tylko jak? W Łodzi jest nie do dostania
Może SK zechce się jeszcze na jakiejś giełdzie wymienić na "Łódzkiego Portera"...
Moja ocena: [3.475]
Ocena;
Kolor (4) - złocisty z aspiracjami w kierunku bursztynowego. Ładny.
Nasycenie (2,5) - za słabe. Drobne pęcherzyki gazu leniwie pracują w schłodzonym piwie.
Smak (4) - sympatyczny, esencjonalny smak słodowy z delikatną goryczką. Nie jest słodki, nie wali spirytem. Esencjonalność tego trunku jest tak zbalansowana, że nie sprawia wrażenia ciężkiego, ulepowatego - przeciwnie, pije się je aż za łatwo Dominacja nut słodowych w smaku dała w sumie produkt łagodny. Osobiście wolę piwa bardziej wytrawne, ale i to jest zapamiętywalne, a w deszczowy, jesienny wieczór jak najbardziej odpowiednie.
Piana (3) - pochodna słabego gazu. Chociaż początkowo była zadziwiająco obfita, szybko opadła do zera.
Zapach (3) - podobna historia jak w przypadku piwa Górnośląskiego Najpierw zapach słodowy z jakimś takim kwaskowym nalotem (nieobecnym w smaku), potem pachnie słodowo, a pod koniec konsumpcji już prawie wcale nie pachnie...
Opakowanie (4) - nieźle. Dość czytelna etykieta, druk staranny, farba metalizowana.
W sumie - chętnie bym wrócił do tego piwa, tylko jak? W Łodzi jest nie do dostania
Może SK zechce się jeszcze na jakiejś giełdzie wymienić na "Łódzkiego Portera"...
Moja ocena: [3.475]
Comment