Racibórz, Twierdzowe

[kjaros]

Bardzo mi "podeszło" - najpierw świeża i orzeźwiająca chmielowa goryczka, potem przez krótką chwilę słód a na koniec długi i wyraźny chlebek. Doczekałem się takiego smaku
Pianę też muszę pochwalić. Tylko centymetrowa ale drobna i wytrwała do końca szklanki.

Jeszcze Schwarzbier z Raciborza i jestem w niebie...

[jacer]

Rewelacyjne piwo, klasa Europejska. Na ocenę przyjdzie jeszcze czas.

[lisiewski]

Jak z dostępnością tegoż trunku w Warszawie?

[Rzeszowiak]

O ile raciborskie jest bardzo słabe, to twierdzowe wyjątkowo mi posmakowało. Wreszcie polskie dobrze nachmielone piwo (jak brackie) a przy tym bardzo treściwe ( nie jak brackie).

Jak utrzyma formę- dla mnie debiut roku.

[Twilight_Alehouse]

Jak z dostępnością tegoż trunku w Warszawie?

Na pewno jest na Rudnickiego. Kosztuje bodajże 3,30 zł.

[purc]

Jak z dostępnością tegoż trunku w Warszawie?

Jest na Pejzażowej.

[YouPeter]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Słomkowy, lekko mętne. [4.5]
Piana: Biała, średniej gęstości, niestety opada już po kilku minutach. Na plus to, że dość intensywnie maluje ścianki kufla. [3]
Zapach: Średnio intensywny, świeży, przyjemny. Chmielowo słodowy z przewagą tego pierwszego. [4.5]
Smak: Przy pierwszych kilku łykach uderza intensywna chlebowość, która przykrywa wszystkie inne doznania, a przede wszystkim goryczkę. Po chwili inne smaki dochodzą do głosu ze słodem i chmielem na czele, przy czym tutaj w odróżnieniu od zapachu słód dominuje. Wszystko zakańcza pojawiająca się po chwili dość intensywna i pasująca do całości goryczka. Twierdzowe pomimo, że jest piwem lekkim, jest stosunkowo pełne w smaku. [4.5]
Wysycenie: Dość intensywne i utrzymujące się do końca spożycia. Dodatkowo bardzo drobne pęcherzyki CO2 po wzburzeniu delikatnie podnoszą cienki dywanik piany. [5]
Opakowanie: Przeciętne. Nazwa piwa i wszystkie informacje słabo widoczne na etykiecie ponieważ zlewają się z tłem. Kapsel goły, brak informacji o ekstrakcie. [3.5]
Uwagi:

Moja ocena: [4.325]

[żąleną]

Też mi smakowało. Takie chlebowe, ale w inny sposób od Gościszewa, bardziej wytrawny. Goryczka niby w tle, ale od pewnego momentu osadza się na podniebieniu i trzyma. Trochę zbyt duże nagazowanie, choć lałem po czesku.

Po każdym łyku ochota na następny, całość bardzo przyjemnie podkreśla wspomniana chlebowość w wydychanym powietrzu. Jakoś tak mam, że mój nas lepiej działa od drugiej strony.

[domin81]

W moim przypaku (wypite 2 buteleczki) nieco zbyt mało chlebowe wzgędem Raciborskiego. Za to chmiel i goryczka w sam raz. IMO gdyby tak połączyć te dwa piwka w całość, byłby idealny polski lager.

[becik]

Ocena z ARTomatu

Kolor: jasnozłocista, klarowne, jak dla mnie za jasny [4]
Piana: średnio obfita po nalaniu, szybciutko opada, na piwie zostaje nierównomierny kożuszek, osadza się na szkle pierścieniami [3]
Zapach: słabo wyczuwalny, słodowo-myszowaty [2.5]
Smak: w smaku dominuje ten sam slodowo-myszowaty posmak, dopiero na końcu języka czuć miłą chmielową goryczkę, która w swoim smaku nie do końca mi podchodzi, choć da się pić bez problemów [3]
Wysycenie: dość dobre, choć bąbelki nie muszą aż tak mocno kłuć w ustach [4]
Opakowanie: zmieniona etykieta, ciekawa, ale jakaś taka rozmazana w forie, brak firmowego kapsla [4]
Uwagi: Ogólnie niezłe ale zdecydowanie rezygnuję na rzecz innych "niepasterów"

Moja ocena: [2.975]

[Pendragon]

Zgadzam się z becikiem - nadal dominuje słodkość, tyle że tym razem trochę chmielu dodali, ale nie równoważy aż tak bardzo tej okropnej słodkości. Powariowali w tym Raciborzu... Zawiodłem się

[jacer]

Nie wiem gdzie wy czujecie w tym piwie słodkość? Wypiłem dwie flasze w piątek i żadnej słodkości nie było. Może opisujecie inne piwo?

[Pendragon]

Może opisujecie inne piwo?

Ta, jasne...

[jacer]

Ta, jasne...

No to w tym piwie nie dominuje żadna słodkość. Pierwsze co czuć to ładny zapach chmielu a po pierwszym łyku uderza goryczka a nie żadna słodkość.

To drugie piwo z Raciborza jest ohydnie ulepkowe ale nie to!!!

[Pendragon]

Nie twierdzę przecież że jest takie samo jak Raciborskie, tylko że słodkość jest przykryta goryczką i to ratuje to piwo. Ale nadal czuję tę nieprzyjemną słodkość. I co na to poradzę? Jedyne co mogę zrobić to kolejny raz sięgnąć po to piwo jako pierwsze w kolejności.
Przecież nie musimy pić piw z tej samej warki, mimo że ta sama data (23 listopad). Przykład - ostatnio w Cieszynie, o ile dobrze pamiętam, w ciągu 3 dni uwarzono 5 warek Belgian Ale. Przecież będą one miały wspólną datę przydatności, a nie 3 różne. Tu może być podobnie.