Brok, Toffi

[Krzysiu]

Toffi, napój słodowy, browar BROK
alk. do 1,5%, ekstraktu nie pamiętam, pewnie coś ok. 8 Blg.

opakowanie puszka 0,33
barwa: typowy ciemniak,
piana: trochę rzadka, dziurawa, dość szybko opadająca,
zapach: toffi !!!!!
smak: wyraaaźny smak toffi, niezbyt słodkie - takie w sam raz, leciutki posmak karmelowy.

wrażenie ogólne: doskonałe piwko deserowe, dla dzieci i karmiących matek, na upał, kaca, i długie przejazdy samochodem.
Ocena: bardzo dobry.

[Marusia]

To jest pycha, ale nie więcej, niż dwa małe naraz - po spozyciu tej ilości przestaje czuć smak i tesknię za NORMALNYM PIWEM....

[adam16]

A etykiety z wersji butelkowej schodzą w fatalny sposób. Czarna farba zaś schodzi na dodatek z etykiet.

[grzech]

U mnie farba została, ale za to także i klej.

[maryhh]

skosztowałem dzieki Marusi (na jej nieszczęście wypiliśmy z Magdą wszystko)
cecha charakterystyczna posmak niezwykle przyjemny czułem w ustach aż do wieczora

[Krzysiu]

Plotka głosi, że zaniechano produkcji

[adam16]

Dotychczas to inni pili a ja walczyłem z etykietami. Jakoś dotychczas nie potrafiłem się przekonać do tego wynalazku, ale skoro może to być ostatnia szansa... bo zauważyłem to Toffi w sklepie.

[Marusia]

Spróbuj, naprawdę warto, ciekawe ciemne piwko, nie za słodkie - w przeciwieństwie do Karmi...

[Krzysiu]

Jest w Warszawie na Grójeckiej, w puszkach 0,33 l.

[Marusia]

Kupiłeś???? Mogę wylicytować puszeczkę?

[Krzysiu]

Niestety nie kupiłem nie miałem jak zabrać. Jak będę następnym razem kupię specjalnie dla Ciebie, mimo że to jest cholera daleko i nie po drodze

[Marusia]

No nie no, nie wymagam takich poświęceń

[djot]

A ja wczoraj zupełnie przypadkowo zakupiłem Toffi. Producent rekomenduje abym spożył je przed październikiem br., czyli puszeczka dość długo stała w lodówce sklepowej.
Nie dałem się długo prosić BROK-owi i zdegustowałem już wczoraj.
Zgadzam się z Krzysiem tylko ten posmak puszki.
A ekstraktu jest 7., alk do 1,2%

[djot]

Chyba jestem lekko zmęczony. Toffi przypadkowo zauważyłem w sklepie rzadko przeze mnie odwiedzanym, a zakup był jak najbardziej celowy.

[Marusia]

Cóż, było wcześniej rozpropagować ten wynalazek, to możeby sprzedaż wzrosła. Swojego czasu jak weszłam do sklepu i zadałam pytanie, czy jest Toffi z lodówki, to pan zza lady zmierzył mnie z lekka pogardliwym spojrzeniem i orzekł, że po co to trzymać w lodówce, skoro i tak tego nikt nie kupuje.
Nie mógłby Brok reklamować Toffi? Wszak to prawdziwie bezalkoholowe piwo (no, niemal...)