Kolor: Piękny, złoty, prawdziwie piwny,klarowny. [4.5] Piana: Po nalaniu do kufla w umiarkowanym tempie - gruba na 4 cm, dość równa, bąble niewielkie. Niestety, utrzymywała się niedługo, po 3 łykach były tylko resztki w postaci obręczy na powierzchni i nielicznych plam na szkle. [3] Zapach: Intensywny, miodowo - słodowy z przewagą miodu. I rzeczywiście pachnie miodem leśnym tak jak jest opisane na etykiecie! Do tego wyraźna nuta kwiatowa, jakbyśmy byli na kwitnącej łące. Otwarta butelka piwa na pewno ściągnęła by miśki z całego lasu! [4.5] Smak: Co zaskakujące, wbrew zapachowi, smak miodu nie jest aż tak intensywny. Ładnie harmonizuje się ze słodowym, z dodatkiem owocowego a po chwili na podniebieniu pozostaje nawet lekki owocowy kwasek. Bałem się że przy zawartości alkoholu 9%, smak będzie zbyt spirytusowy i słodko ciężki ale absolutnie tak nie jest! Bardzo ciekawy bukiet smakowy. [4.5] Wysycenie: Niezbyt duże, choć pojedyńcze bąbelki cały czas unosiły się w czasie konsumpcji. Jednak wg mojej oceny nasycenie w sam raz jak na moc piwa. [4] Opakowanie: Typowa butelka ŻGB. Nalepka ciekawa, w kolorach złotym i leśnym - ciemnozielonym z wielkim miśkiem który, jak się wydaje, wyczuł już piwko - adekwatna do zawartości. Ładna krawatka z logo browaru, kontretykieta nie zawiera niestety ekstraktu. Kapsel "Polskie Piwo". [4] Uwagi: Piwo zaskoczyło mnie pozytywnie. Alkohol aż 9% ale jakiż przy tym bogaty smak i zapach! Widać że ktoś się w Łasku stara. Na pewno nie do picia litrami ale na zimne dni wyśmienite - miło rozgrzewa. Na pewno wrócę do niego przy najbliższej okazji.
Kolor: jasnobursztynowy [5] Piana: sztywna, średniej wielkości, dosyć szybko opada [3] Zapach: miodowy, kwiatowy, słodowy, całkiem intensywny [4] Smak: wytrawny, ze sporą goryczką, a jednocześnie wyraźnie miodowy i słodowy, w długim posmaku zostaje dobry miodzik, woltów w ogóle nie czuć na języku ale w głowie i owszem, tak powinno smakować mocne piwo miodowe [4.5] Wysycenie: małe, ale może w tym stylu takie jest dobre [4.5] Opakowanie: całkiem pomysłowe graficznie, szkoda że nie podano ekstraktu [3.5] Uwagi: kupione z łódzkim sklepie Zofmar
Miałem okazję zdegustować 2 egzemplarze, jeden z datą do 13.08.08 i etykietą odbijaną na ksero, drugi z datą do 30.03.09 z etykietą normalną. Nie różniły się drastycznie, znaczy jest jakaś powtarzalność.
Piana: raczej skąpa, musiałem ją wymusić, a i tak szybko się zredukowała. Kolor: ładny, ciemnozłocisty, klarowne. Wysycenie: średnie. Zapach: wyraźny zapach miodu, ale taki, który dla mnie jest nieprzyjemny. Bardzo ostry, jakby lekko podkiśnięty. Nie jestem amatorem miodu, więc trudno mi wyrokować z jakim miodem mi się kojarzy, ale wątpliwości nie mam, to jest zapach miodowy. Smak: wyraźnie czuć, ten niezbyt przyjemny dla mnie, miód. Spod niego wyziera spora kwaskowość. Jakbym chciał być złośliwy, powiedziałbym, że piwo ma objawy początków kwaśnienia. Można wyczuć delikatny etanol, ale na pewno nie w takim natężeniu jakiego można się spodziewać po 9%. Goryczka słaba. Opakowanie: tradycyjnie już w przypadku małych browarów wygląda jakby była zrobiona w kwadrans w Corelu z wykorzystaniem ClipArtów. Chociaż z racji użytych kolorów, z daleka na półce wygląda poprawnie. Po bliższym przyjrzeniu wychodzi z niej straszny infantylizm.
Generalnie piwo nie jest złe. Może smakować, zwłaszcza jeśli ktoś lubi właśnie tę odmianę miodu. Mojego podniebienia nie podbiło. Będę wracał do niego jedynie po to, żeby sprawdzić czy coś się zmieni w kolejnych warkach.
Kolor: kolor ciemnej herbaty [4] Piana: na początku jakiś centymetr po chwili opada do zera [3] Zapach: dziwny niby miodowo-korzenny [3] Smak: niby miodowe ale nie przypomina to miodowego z ciechana raczej piwo miodowe mazowieckie czy też miód pitny lekko kwaskowe [3] Wysycenie: wysokie , cały czas drobne unoszące się drobne bąbelki [4] Opakowanie: jest etykieta tradycyjna dla tego browaru (i nie tylko )ciekawa , jest kontra , goły czarny kaspel brak info o ekstrakcie [4] Uwagi: niestety po herbowym kolejna porażka .1 piwo dla sprawdzenia i wystarczy
Kolor: Ładny, ciemnozłoty, rzekłbym, że wręcz - miodowy. Przejrzysty i klarowny. [5] Piana: Tworzy się opornie, jest gruboziarnista, nizutka i bardzo szybko ginie. [2] Zapach: Intensywny, bardzo ładny, orzeźwiający. Miodowo - owocowy. Delikatnie kwiatowy i słodowy. Naprawdę apetyczny. [5] Smak: Trochę szkoda, że smak ma dość mało wspólnego z zapachem. W smaku miód nie jest już tak wyraźny, dominuje owocowo-kwiatowa kwaskowość. Wszystko jest podparte lekką, stonowaną i wyważoną nutką alkoholową. I tak, jak na ten woltaż to alkoholu prawie wcale nie czuć, a to dla mnie ważna zaleta. Słód czuć minimalnie, chmielu nie wyczuwam wcale. W miarę ogrzewania, nutki miodowe zyskuja nowe, ciekawe niuanse. Rzeczywiście, aż czuć aromaty miodu leśnego. Jedynym mankamentem jest, co prawda bardzo słaby, podejrzany szczypiący posmak, który mna szczęście całkowicie znika po ogrzaniu się piwa. Przyjemnie rozgrzewa. [4.5] Wysycenie: Umiarkowanie niskie, może mogło by być ciut wyższe, ale trzyma stały poziom przez cały czas. Na początku pracuje dość intensywnie, a bąbelki są bardzo duże. [4] Opakowanie: Nie znam się na przedwojennych etykietach, ale design etykiety tego piwa ma dla mnie jakiś taki wygląd... przedwojenny, jakby starodawny, bardzo, bardzo "oldschoolowy". Etykieta na moim egzemplarzu jest wyblaknięta, wszystkie kolory są złamane złotą barwą. Niby napis "Miodowe" jest wyraźny, aczkolwiek przez te mało intensywne, złamane kolory jest trochę mało czytelny i gorzej rzuca się w oczy. Wszytsko jest poprawne, ale te kolory winny być bardziej kontrastowe. [3] Uwagi: Naprawdę smaczne piwo, jestem zadowolony, że je kupiłem. Nabyłem je za 2,75zł. w spożywczaku na ulicy Pomorskiej, za sklepem Zofmar, bliżej osiedla na Lumumbowie. Kaucja za butelkę wynosi tam 40 gr. Z piw miodowych, jak dotąd, piłem tylko miodowego Ciechana. Piwo z Korebu wyraźnie różni się od Ciechana, aczkolwiek jest to bardzo smaczne miodowe piwo, które powinno smakować wielbicielom tego stylu i po które na pewno będę sięgał.
Kolor: Bursztynowy "wysycony", pasuje do woltażu 9%. [3.5] Piana: Była ładna, drobna, w kolorze "ekri" , ale szybko przeistoczyła się w chudziutki kożuszek... [3] Zapach: Kwiaty, owoce, łąka, miód, gdybym je wąchał "na ślepo" nie wiem, czy zgadłbym, że to piwo. W każdym razie - ciekawy... [4] Smak: Hm..., wytrawny, owocowy, lekko kwaskowy, w tle pojawia się miód. Nie moja bajka, piwna chyba też nie, ale doceniam oryginalność. Nie czuję procentów, co budzi szacunek. [3.5] Wysycenie: Słabe, choć przy tej palecie smakowej i procentach to może i lepiej... [3] Opakowanie: Zgaszone barwy etykiety, chyba najmniejszy landszaft z zachodzącym słońcem, jaki jest na piwach z Łasku. Sylwetka niedźwiedzia (o co chodzi? 1. W Łasku niedźwiedzi nie ma; 2. Nie jest to Kubuś P.; 3. To może być ten niedźwiedź, który w reklamie próbuje wkurzyć żubra ). [3.5] Uwagi: Piwo oryginalne zdecydowanie. Z pewnością znajdzie amatorów, choć wielu z nich (zwłaszcza amatorki) zniechęci te "9%" na etykiecie. Piwo nie piwne , ale spróbować warto!
Kolor: Ciemnożółty, można powiedzieć - bursztynowy. [4] Piana: Lekkie rozczarowanie. Mało jej było, ale jako tako się trzymała... [3.5] Zapach: pachnie lekko... miodkiem. Przyjemny. [4.5] Smak: Bardzo dobre piwo. Czuć wyraźnie miód, ale nie jest to tak nachalne i przesłodzone jak w Ciechanie. Tu mamy znakomite wyważenie pomiędzy goryczką, słodem i miodkiem. Dla mnie rewelacja. [5] Wysycenie: Niskie, ledwo wyczuwalne. [4] Opakowanie: Może i biednie to wygląda, ale ma swój urok. Stylizowana etykieta na piwa sprzed kilkunastu lat. [4.5] Uwagi: Najlepsze miodowe jakie piłem. Szkoda że trudno dostępne.
Po pierwszym podejsciu muszę stwierdzić iż jest zdecydowanie za słodkie. Spodziewałem się czegoś podobnego do słabszej wersji z Ciechanowa. Smakiem przypomina bardziej Chillera z Juranda niż wcześniej wspomnianie piwo. Wg. mnie przesadzono ze słodyczą, zbyt ulepkowate.
Bardzo wiele zależy od partii. Ja trafiłem np. na butelkę wypełnioną czymś, czego piwem miodowym bym nie nazwał. Smaku miodu niewiele, za to dziwnie podejrzana "moc", tak jakby dolano dużej ilości spirytu... Co ciekawe, piwo w butelce znajomego niby to samo, a smak zupełnie inny, zdecydowanie lepszy. Jeśli miałbym oceniać po zawartości swojej butelki, to tragedia. Ledwo zmęczyłem do dna. Potem do wieczora miałem ten dziwny posmak w ustach.
Smakiem przypomina bardziej Chillera z Juranda niż wcześniej wspomnianie piwo. Wg. mnie przesadzono ze słodyczą, zbyt ulepkowate.
Absolutnie nie mogę się zgodzić z takim porównaniem, a przynajmniej w stosunku do ostatniej warki jurandowego wyrobu, bo tylko z taką miałem okazję mieć styczność. Chiller to było nawet bardzo fajne piwko, w przeciwieństwie do "tego czegoś" z Łaska(-u?). Kompletnie inny smak.
Ostatnia zmiana dokonana przez Pendragon; 2008-07-18, 21:30.
Kolor: Jasnozłoty, ale minimalnie złamany mętnością słodyczy i bez charakterystycznych dla piw bąbelków wysycenia. [3] Piana: Piana nie jest zbyt gęsta, ale tworzy koronę utrzymującą chwilę, by zginąć bezpowrotnie. [2] Zapach: Słodko-miodowy [3] Smak: Niestety czuć alkohol w smaku, choć wydaje mi się, że te zadeklarowane 9 % alkoholu to przesada. Oczywiście czuć też miód, słód i lekką goryczkę, ale też po prostu cukier.
Na pewno browar chciał uwarzyć coś oryginalnego, niebanalnego i po części mu się to udało, jednak warka wymaga dopracowania.
Jeśli ma to być piwo specjalne, to warto obserwować jego niezbędny rozwój. [3] Wysycenie: Niemal zerowe wysycenie powoduje dylemat, czy to piwo, czy rodzaj miodu pitnego, z którego smakiem to piwo mi się kojarzy. [2.5] Opakowanie: Etykieta wygląda jak przedwojenna, taka stylistyka, kolorystyka. Niechlujnie naklejony kołnierz i brak informacji o ekstrakcie to punkty minusowe. Ale jest informacja, że piwo dostało nagrodę w konkursie Polski Producent Zywności 2008 - ciekawe. Jest również informacja o stronie internetowej, niestety jest ona w budowie. [3.5] Uwagi: Starałem się ocenić to piwo jako piwo specjalne, nie zaś klasyczne. Może trochę zawyżyłem oceny za poszczególne składniki, jednakże doceniam chęci browaru uwarzenia ciekawego piwa i liczę na jego rozwój. Popieram każdą inicjatywę skierowaną do niemasowego odbiorcy. Choć nie wiem, czy te 9% alkoholu na to zasługuje.
Kiedy piłem je jakieś pół roku temu to nie miałem specjalnych wrażeń ani in plus, ani in minus.
Właśnie piję je znowu i to po prostu masakra.
Już zapach jest odstręczający - jakiś zalatujący stęchlizną.
W smaku czuć w tym miód i co z tego. Jakby rozcieńczyć spirytus Royal i zaprawić miodem.
Na butelce etykieta z bączka/widocznie duże się skończyły/
Naprawdę ta legenda nie ma jeszcze swojego tematu?
Browar znajduje się blisko dworca kolejowego, zatem zdecydowałem się na odwiedziny w drodze do Łodzi. Ma swój sklepik, który jest czynny w dni robocze od 8 do 16. Na zewnątrz mamy górę skrzynek z browaru Bran. W samym sklepie...
Aż dziwne, że ten browar jeszcze nie został opisany na forum.
Działający (podobno) od 2021 roku obiekt to dziwaczny twór browaru restauracyjnego, połączonego ze stacją benzynową, zlokalizowany przy skrzyżowaniu dróg w miejscowości Dziekanowice, kilkanaście kilometrów od Wieliczki....
Comment