Żywiec, Desperados (lic.)

[dlugas]

Ja wiem, że lecisz od tatry mocarnej po polskie i nie polskie c/k/rafty :]

Mam podobnie, ale ostatnio już mam przesyt tej koncernowej mdłej ścierki no i dopadła mnie choroba, więc abstynencja póki co trwa.
Desperadosa całego jeszcze nie kupiłem. Piłem tylko raptem kiedyś kilka łyczków i zapamiętałem go raczej jako słodkawy, tępo chemiczny napój niż cokolwiek innego.

[marqqq]

W żabie 3 za 9.99zł. Normalnie jak za darmo.
Nie gustuję w jakichś mieszańcach, wię kupiłem tak dla jaj.
W sumie wypilem bez problemu.

[Pivotal]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Złoty, przejrzysty z pojedynczymi drobinkami. [4]
Piana: Wysoka, trwała, drobnoziarnista, obkleja szkło, widoczna do końca. [4]
Zapach: Taki trochę perfumowy, słodkawo-kwaskowy... czuć kwasek cytrynowy, trochę tequili i jakaś nuta słodowa. [3.5]
Smak: Słodko-kwaskowy. Dominuje kwasek cytrynowy, tequila... mini słodowość... i chyba tylko to. [2.5]
Wysycenie: Średnie, uczucie w ustach wyższe, lekko kłujące... do końca. [3.5]
Opakowanie: Przejrzysta butelka z tłoczeniem o poj. 580ml, fajne samoprzylepne etykiety (promocyjne) z podanym składem... w nim m.in.: kukurydza, syrop glukozowo-fruktozowy, regulator kwasowości, aromat... kapsel z nadrukiem. [4]
Uwagi: Warka do 17.05.2017, wypite 25.05'17. Do przełknięcia, nawet taka wielka butla...

Moja ocena: [3.2]

[dlugas]

wypite 25.05'17.

zaginacz czasoprzestrzeni :]

[Pivotal]

Rzeczywiście, trochę mnie poniosło w czasie... o całe dwa miesiące.
Wypite 25.03.2017. **264**

Co do samego smaku, to dopiszę, że mimo syntetyków w składzie i ludzi skarżących się na chemię w smaku, to ja tego nie wyczułem... a zawsze mi się odbija sztucznym badziewiem po różnego rodzaju oranżadach z dziwnych firm lub tzw. zupkach chińskich.
Etykiety były promocyjne "ZGARNIJ 2000 ZŁOTY NA WIĘKSZE GŁUPOTY".

[robox]

Etykiety były promocyjne "ZGARNIJ 2000 ZŁOTY NA WIĘKSZE GŁUPOTY".

No to na promocję się mocno spóźniłeś

[GSE]

btl. 40cl bb 15/7/2018. Ma ten przyjemny tequilowy aromat, ktory odroznia go od innych lagerow, wiec swego czasu czesto siegalem po Desperata jak musialem wybierac wsrod koncerniakow. Zapamietalem, ze byl lekko kwaskowaty, a tymczasem okazuje sie, ze to paskudny syropowy ulep, trudny do przelkniecia nawet dla przedstawiciela #teamsłodyczka. Niestety pity w temperaturze pokojowej - w tle przebija sie alkohol. Glowa zaczyna boleć po jednym piwie.
1,6/5