Konstancin, Zdrojowe Niepasteryzowane

[Candlekeep]

Candlekeep- w moim odczuciu w Zdrojowym Pasteryzowanym jest rzeczywiście nieprzyjemna, taka "niepiwna" goryczka, która sprawiła, że po trzech podejściach dałem sobie spokój z męczeniem kubków smakowych.
Za to wersja niepasteryzowana to już coś innego- tu dominuje świeżość, delikatne owocowo-kwiatowe akcenty, goryczka jest naturalna i zbilansowana, do tego mętny, jasnożółty kolor- ciężko go porównać do innego polskiego niepastera.
Na mojej liście "number two" za piwniczno-chlebowym Ciechanem Wybornym.

A no właśnie miałem to samo odczucie. Po prostu zmęczyłem to piwo.
No nic - tak czy inaczej choćby z czystej ciekawości spróbuję upolować to niepastryzowane. Tym niemniej nie spodziewam się póki co fajerwerków. Fajnie, gdybym nie miał racji, ale nadziei za wiele nie żywię

[Budvar]

Ocena z ARTomatu

Kolor: intensywnie złoty, ciemny jak na te parametry [4.5]
Piana: drobna, o kremowej konsystencji, nieśpiesznie opadająca [4.5]
Zapach: rzeczywiście - Konstancin budzi wspomnienia o piwach sprzed lat - zapach jest intensywny, "pospolity" (w sensie w/w wspomnień) i niepospolity jednocześnie, w słodowej tonacji [5]
Smak: powtórzę za Maidenowcem - nareszcie lekkie polskie piwo, które nie jest wodniste, ma wyrazisty goryczkowy smak, a jednocześnie delikatność, co sprawia, że od razu chciałoby się sięgnąć po kolejne (niestety mam tylko jedno ) [5]
Wysycenie: bez zarzutu - delikatne, ale odpowiednio akcentujące smak [5]
Opakowanie: prosta, ale gustowna etykieta, z ładnie skompilowanymi barwami [4.5]
Uwagi: szacunek dla Pancernika za dostawę piw z Konstancina ! ("zmusiło" mnie to do pierwszej od pół roku oceny ! )

Moja ocena: [4.9]

[docent]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Ciemnozłoty. Niewiele dwunastek w Polsce może poszczycić się taką barwą, o dziesiątkach nawet nie wspominając. Zapewne zasługa użycia słodów karmelowych. [5]
Piana: Tradycyjna pięta achillesowa butelkowych Konstancinów. Mimo że drobniutka to niestety zbyt mało okazała i zbyt krótkotrwała. [3.5]
Zapach: Lekkie nutki piwniczno-leżakowe, lekkie chlebowe. Troszkę zbyt słabo intensywne. Szczerze mówiąc przyjemniejszy i silniejszy zapach unosi się w szkle już po wypiciu Zdrojowego. [4.5]
Smak: Tak właśnie powinna smakować dobra dziesiątka. Czuć satysfakcjonującą treściwość a zarazem lekkość w smaku. Może troszkę brakuje mi tej głębi, tego bardziej pełnego zakończenia ale to mam w Niespasteryzowanym Mazowieckim. I tak jak w Mazowieckim, tutaj też mam tę wyrazistą, uwielbianą przeze mnie goryczkę. [5]
Wysycenie: Bez zarzutu, choć piwo nie jest narażone na zbyt długie przebywanie w szkle... [5]
Opakowanie: Bardzo mi się podoba użycie tej 'oldskulowej' stylistyki. Dzięki temu piwo się wyróżnia i przekazuje komunikat: "Sprawdź jak to kiedyś smakowało". Nazwa "Zdrojowe" jest najbardziej reprezentacyjna spośród piw konstancińskich, kojarzących się w końcu z uzdrowiskiem. Cieszy, że nazwę tę nosi piwo lekkie i niepasteryzowane. Info na etykietach pełne i wyczerpujące z wyróżnieniem Czesa jako autora receptury. Gratulacje! [5]
Uwagi: Konstancin to obecnie lider na polskim rynku butelkowych piw niepasteryzowanych. Moja klasyfikacja wygląda następująco: 1. Mazowieckie 2. Zdrojowe 3. Dawne. I tylko marzy mi się bym mógł w wawie pójść na lanego Konstancina...

Moja ocena: [4.675]

[Pancernik]

Uwagi: Konstancin to obecnie lider na polskim rynku butelkowych piw niepasteryzowanych. Moja klasyfikacja wygląda następująco: 1. Mazowieckie 2. Zdrojowe 3. Dawne. I tylko marzy mi się bym mógł w wawie pójść na lanego Konstancina...

Docent, z ust mię to wyjęłeś .
Maidenowiec na Zlocie twierdził, że Konstancina leją w... Konstancinie, nieopodal stacji Orlen (nieco przed, jadąc od W-wy, po lewej stronie...). Jakaś nowa restauracja podobno tam jest.

[Maidenowiec]

Owszem, Jacka Wana. Nie pamiętam niestety jak już się nazywa. Lane są Zdrojowe, Mazowieckie i Dawne, niepasteryzowane i niefiltrowane. Restauracja jest praktycznie vis-a-vis stacji paliw Orlen w Konstancinie.

[docent]

W takim razie wywołuję do tablicy Szefunia co by podał dokładne namiary na miejsca gdzie można napić się takich niefiltrowanych rarytasów. Na początek może dokładny adres tej restauracji w Konstancinie?

[Maidenowiec]

http://www.zw.com.pl/artykul/287048_...ni_swiata.html google it

[szefunio]

W Open Ticket polecam... sushi z tuńczyka. oraz Zdrojowe niepasteryzowane.

[Pancernik]

To brzmi jak wyzwanie - niepasteryzowane konstancińskie zakąszane... jadalną chryzantemą...

[Seta]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Złoty, średnio klarowny. [4]
Piana: Gęsta, zwarta, trwała, budząca szkło. Takie kiedyś były czeskie pilsy... [5]
Zapach: Lekko słodowy, lekko chmielowy. Będę się upierać, że jest tu możliwość poprawy. Więcej aromatycznego! [4.5]
Smak: Czuć słody karmelowe, czuć twardość niepasteryzowanego. Generalnie bardzo treściwe ja na dziesiątkę. Wyraźna goryczka. Takiego piwa nam w Polsce brakowało! [5]
Wysycenie: Spore. Jest dobrze. [5]
Opakowanie: Tradycyjnie pełne info. Estetycznie bez zarzutu. [4.5]
Uwagi: Nie powinienem oceniać, bo jest tydzień po terminie ważności, ale co mi tam... Przywiezione ze zlotu - prezent od współspaczy.

Moja ocena: [4.75]

[becik]

W Open Ticket polecam... sushi z tuńczyka. oraz Zdrojowe niepasteryzowane.

rybka lubi pływać ale na pewno nie w piwie

[ART]

proszę skupić się na temacie głównym, dział Piwo-Gdzie czeka na opisy knajp z tym piwem.

[kopyr]

Piana: rewelacyjna, obfita, drobno i średnio-pęcherzykowa, osadza się na szkle.
Kolor: szaleństwo, ciemne złoto. Wygląda na 12tkę, a nawet 13tkę. Myślę, że to zasługa użycia słodu Carahell.
Wysycenie: średnie, w kierunku wysokiego.
Zapach: jak na polskie warunki, to super chmielowy, do tego spora, czysta słdowość.
Smak: bardzo dobre. Solidna goryczka, która długo pozostaje na języku i podniebieniu. Wyraźne akcenty słodowe. Nie jest treściwe, ale solidne chmielenie zupełni przykrywa ten fakt. W ciepły jesienny dzień smakuje wybornie. W upalny dzień byłoby niezastąpione.
Opakowanie: kompletna porażka. Najsłabszy element tego piwa. Gdzie mu do wysmakowanego, eleganckiego Dawnego. Jeśli ktoś nigdy nie słyszał o Zdrojowym z Konstancina, to raczej nikła szansa, że sięgnie po nie na półce. Mdłe kolory, smutne i ponure sprawiają wrażenie, jakby oszczędzano na kolorach przy projektowaniu etykiety. Brak jakiegoś żywszego akcentu. To już kontra wygląda lepiej. Co mnie jednak bardzo zaskoczyło, to fakt, że na etykiecie nie ma logo browaru. Dlaczego? Logo, nawet o średnicy 2 cm, trochę by tę etykietę ożywiło. Plus za podanie ekstraktu i użytych słodów.
Kapsel z serii geograficznej (trafiłem na Los Angeles ). Niby lepszy od golasa, ale trochę obciachowy. A zapomniałbym - piękna nowiutka butelka NRW, ale to jak mniemam tylko w wersji "eksportowej", na zDolny Śląsk..

[jacer]

piana: drobna, gęsta, mały dywanik,
kolor: bardzo ładny, ciemny pilsik,
zapach: na początku nie było wiadomo co to, po przeczytaniu kontr etykiet wyszło na jaw, słody karmelowe,
smak: fajna goryczka i lekkie nuty karmelowe, z czasem słody karmelowe dochodzą do głosu bardziej niż chmiel, smaczne,
wysycenie: Ok


Kolejny bardzo udany wyrób Konstancina. Warto wrócić nie raz.

Po dokładnym obejrzeniu etykiety wyczytałem, że jest to receptura Czesa, i to wszystko tłumaczy.

[delvish]

A zapomniałbym - piękna nowiutka butelka NRW

Rozumiem, że butelka jest bezzwrotna?