Ostatnio lubuskie z kija było w omercie.
BOSS, Lubuskie
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skitof Wyświetlenie odpowiedziTym razem miałem pecha. Lubuskie z datą przydatności do 21.06.2010 ma dosłownie zero piany i ewidentny aromat mokrego kartonu.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedziWidzisz, nie trzeba było iść na szkolenie. Teraz wszędzie będziesz wyczuwał wady.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedziWidzisz, nie trzeba było iść na szkolenie. Teraz wszędzie będziesz wyczuwał wady.
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Żółto-brązowo-brudny. Nie chcę nawet myśleć, z czym się kojarzy. [1]
Piana: Praktycznie nie było żadnej piany. Zrobiła się biaława obrączka i tyle. Nawet przy nalewaniu nie chciało się spienić. [1]
Zapach: Czuć stęchliznę zaraz po nalaniu, ale po kilku minutach zapach słabnie na tyle, że da się wypić. [1.5]
Smak: Wyraźny alkoholowy posmak. Goryczka słaba, smak znika niemal natychmiast. [2]
Wysycenie: Natychmiast po nalaniu piwo praktycznie bez gazu. [1]
Opakowanie: Tandeciarskie, w kolorach sugerujących naturalność (brązowy, żółty, zielony). Napisy w 3 językach sugerują, że to piwo dla koneserów, ale jakość wykonania etykiety na to nie wskazuje. Podobnie tandetny kapsel. [2.5]
Uwagi: Piwo kupione w Almie, gdzie robi za "przysmak dla konesera", stojąc na tym samym regale, co konkursowy Koźlak Dubeltowy z browaru w Cieszynie(!).
Ogólnie piwo bardzo poślednie, nieprzyjemne w spożyciu i nieestetyczne.
Moja ocena: [1.65]
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedziKolor: Żółto-brązowo-brudny. Nie chcę nawet myśleć, z czym się kojarzy. [1]
Piana: Praktycznie nie było żadnej piany. Zrobiła się biaława obrączka i tyle. Nawet przy nalewaniu nie chciało się spienić. [1]
Zapach: Czuć stęchliznę zaraz po nalaniu, ale po kilku minutach zapach słabnie na tyle, że da się wypić. [1.5]
Smak: Wyraźny alkoholowy posmak. Goryczka słaba, smak znika niemal natychmiast. [2]
Wysycenie: Natychmiast po nalaniu piwo praktycznie bez gazu. [1]
Opakowanie: Tandeciarskie, w kolorach sugerujących naturalność (brązowy, żółty, zielony). Napisy w 3 językach sugerują, że to piwo dla koneserów, ale jakość wykonania etykiety na to nie wskazuje. Podobnie tandetny kapsel. [2.5]
Uwagi: Piwo kupione w Almie, gdzie robi za "przysmak dla konesera", stojąc na tym samym regale, co konkursowy Koźlak Dubeltowy z browaru w Cieszynie(!).
Ogólnie piwo bardzo poślednie, nieprzyjemne w spożyciu i nieestetyczne.
Moja ocena: [1.65]
Czytam twój opis tego piwa i muszę powiedzieć, że większego bzdeta w życiu nie widziałem Każdy punkt oceny jest na nie. Spójrz na etykietę i sprawdż dwa razy, czy ty piłeś Lubuskie ??? Ja to piwo piję prawie codziennie od kilku lat i nigdy nie trafiła mi się zła warka. Tak zła, aby ocenić je na 1.65 Ja to piwo zawsze oceniam na mocną 4. Bo to piwo zawsze jest dobre.
Szanując twój poglad na temat tego piwa, i jednocześnie patrząc na liczbę twoich postów, śmiem twierdzić, że ty się po prostu na piwie nie znasz. Ale niech się inni wypowiedzą.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika petrus33 Wyświetlenie odpowiedziA niech mnie Admini zbanują !!!
Czytam twój opis tego piwa i muszę powiedzieć, że większego bzdeta w życiu nie widziałem Każdy punkt oceny jest na nie. Spójrz na etykietę i sprawdż dwa razy, czy ty piłeś Lubuskie ??? Ja to piwo piję prawie codziennie od kilku lat i nigdy nie trafiła mi się zła warka. Tak zła, aby ocenić je na 1.65 Ja to piwo zawsze oceniam na mocną 4. Bo to piwo zawsze jest dobre.
Szanując twój poglad na temat tego piwa, i jednocześnie patrząc na liczbę twoich postów, śmiem twierdzić, że ty się po prostu na piwie nie znasz. Ale niech się inni wypowiedzą."Nigdy nic nie ma nie" (Lech W.)
Comment
-
-
Bardzo możliwe, że nie znam się na piwie - ale dokładnie wiem, co to jest stęchlizna, brak piany, alkoholowe posmaki czy niedostateczne nasycenie CO2.
Piwo, które piłem nie ma oznaczonej daty produkcji. Data przydatności do spożycia to 02.07.10. Kupione 31.05.10 w Almie w Promenadzie na Ostrobramskiej (Warszawa).
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedziBardzo możliwe, że nie znam się na piwie - ale dokładnie wiem, co to jest stęchlizna, brak piany, alkoholowe posmaki czy niedostateczne nasycenie CO2.
Piwo, które piłem nie ma oznaczonej daty produkcji. Data przydatności do spożycia to 02.07.10. Kupione 31.05.10 w Almie w Promenadzie na Ostrobramskiej (Warszawa).
Comment
-
-
Jest jeszcze trzecia możliwość - nie lubi smaku jasnego piwa z Witnicy. Jest on w końcu dość charakterystyczny.
Przyznam się bez bicia, że ja rok nie mogłem się przyzwyczaić do Ciechana (ale kupowałem nadal i piłem), a teraz tęsknię za tym dawnym smakiem. Czarnków też dopiero jakiś czas po zlocie polubiłem.
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
-
Moje ostatnie piwo było z data 08.07 piwo jak najbardziej smaczne, albo kolega tak przyzwyczaił się do wypranych z jakichkolwiek charakterystycznych smaczków piw królujących na naszym rynku albo faktycznie trafił na uszkodzony kapsel lub butelkę.
Comment
-
-
Butelki były dwie i obie smakowały tak samo.
Jeżeli uważacie, że to piwo powinno zasługiwać na szczególne traktowanie, to może określcie komu wolno je oceniać.
Comment
-
Comment