Ocena z ARTomatu
Kolor: Ciemne złoto, naprawdę pełny i intensywny. [5]
Piana: Bardzo obfita (nie da się nalać na raz do szklanki), śnieżnobiała, sztywna. Utrzymuje się całkiem długo (szok) choć potem opada do dziurawego dywanika. Piana i kolor tego piwa sugerowałyby, że może to być coś całkiem porządnego, gdyby nie... [4]
Zapach: Po otworzeniu puszki cały pokój napełnił się duszącym, stęchłym zapachem, jaki zwykle towarzyszy kupie niedopitych puszek leżących na słońcu od kilku dni. Masakra. [1]
Smak: Pierwszy łyk dawał jeszcze jakieś nadzieje - pojawiło się coś a'la słodowa słodycz. Potem nie dało się wyczuć już nic oprócz jakiejś chemii, mdłej, sztuczno - słodkiej, jakbym pił wywar z kostki dezynfekującej do toalet. Goryczka pojawia się na końcu ale też jest mierna. Piwo to ma jeden plus - nie jest wodniste. [1.5]
Wysycenie: Na początku OK, choć szybko uleciało. [3]
Opakowanie: Puszka prosta, ale nie tandetna, jedynie te bohomazy nad nazwą to jakaś porażka - Tatrzańskich Rysów to na myśl nie przywodzi... Nie podano ekstraktu, nie podano kto tak naprawdę to wyprodukował. [3]
Uwagi: Najbardziej mi przeszkadza ta niepewność, czy to Tarczyn, czy Jabłonowo. Piwo z trudem, ale da się wypić, choć stosunek jakość/cena wypada mizernie (z czystej ciekawości kupiłem za 2 zeta, żeby "zaliczyć" Browar Tarczyn).
Moja ocena: [1.9]
Kolor: Ciemne złoto, naprawdę pełny i intensywny. [5]
Piana: Bardzo obfita (nie da się nalać na raz do szklanki), śnieżnobiała, sztywna. Utrzymuje się całkiem długo (szok) choć potem opada do dziurawego dywanika. Piana i kolor tego piwa sugerowałyby, że może to być coś całkiem porządnego, gdyby nie... [4]
Zapach: Po otworzeniu puszki cały pokój napełnił się duszącym, stęchłym zapachem, jaki zwykle towarzyszy kupie niedopitych puszek leżących na słońcu od kilku dni. Masakra. [1]
Smak: Pierwszy łyk dawał jeszcze jakieś nadzieje - pojawiło się coś a'la słodowa słodycz. Potem nie dało się wyczuć już nic oprócz jakiejś chemii, mdłej, sztuczno - słodkiej, jakbym pił wywar z kostki dezynfekującej do toalet. Goryczka pojawia się na końcu ale też jest mierna. Piwo to ma jeden plus - nie jest wodniste. [1.5]
Wysycenie: Na początku OK, choć szybko uleciało. [3]
Opakowanie: Puszka prosta, ale nie tandetna, jedynie te bohomazy nad nazwą to jakaś porażka - Tatrzańskich Rysów to na myśl nie przywodzi... Nie podano ekstraktu, nie podano kto tak naprawdę to wyprodukował. [3]
Uwagi: Najbardziej mi przeszkadza ta niepewność, czy to Tarczyn, czy Jabłonowo. Piwo z trudem, ale da się wypić, choć stosunek jakość/cena wypada mizernie (z czystej ciekawości kupiłem za 2 zeta, żeby "zaliczyć" Browar Tarczyn).
Moja ocena: [1.9]
Comment