Jabłonowo, Pedritos

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zAjkA
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2004.12
    • 1089

    Jabłonowo, Pedritos

    ALk 7,2% ekstraktu brak. Piwo z aromatem tequili. Taki polski desperados.

    Zakupione w jednym z osiedlowych sklepów za 3,5zł. Początkowo w smaku całkiem przyzwoite. Jednak z każdym kolejnym łykiem stawało się coraz gorsze. Połączenie zbyt dużej słodyczy wraz z tequilą nie wychodzi temu piwu na dobre. Jest zbyt mdłe co w zestawienie z typową jabłonowską nutą alkoholową staje się przerażające. Zapach dość przyjemny słodki. Etykieta całkiem ciekawa. Widnieje na niej pustynny kaktus na którym jest sombrero. Co do piany nie wypowiem się gdyż piłem z zileonej butli. Podsumowując nigdy więcej!!!!!!
    Browar Kapitański- Warzone na pełnym morzu
  • kloss
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.03
    • 2526

    #2
    W sumie to pomysł na podczepienie się pod "Desperados".
    Smak tych "piw" jest w zasadzie podobny chociaż oryginał wydaje mi się bardziej harmonijny, ale i tak oba smakują oranżadkowo.
    Attached Files

    Comment

    • becik
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🍼🍼
      • 2002.07
      • 14999

      #3
      Ocena z ARTomatu

      Kolor: żółty, odcień dojrzałego zboża, mętne, nie wiem czy ta mątność powinna być czy nie, wydaje mi się, że nie [3]
      Piana: kilkucentymetrowa po nalaniu, po chwili została jedynie półcentymetrowa warstwa, nie osadza się na szkle [2.5]
      Zapach: słodowo-cytrynowy, dość wyraźny, miły jak na piwo smakowe [3]
      Smak: dziwnie gorzkawe, zbyt gorzkawe, az wykręca, ta gorycz jest jakaś dziwnie chemicznie i pozostawia niemiły posmak w ustach, na siłę mogę doszukać się smaku zbliżonego do tequili, wydaje mi się jednak, ze jest to aspartam, o którym piszą na kontrze. Przez to, te piwo, które zapewne miało być konkurencją dla Desperadosa, pewnie i taką jest, ale jest to różnica taka, jaka jest między ojcem Wirgiliuszem, a Jasiem, który w życiu miał jedynie trzy próby onanizmu zakończone niepowodzeniem [2]
      Wysycenie: Nagazownie ok, piwo raczej misiowate, ni kłuje, nie szczypie (gaz - bo coś co siedzi w tym piwie mocno zaczyna szczypać w usta) [4]
      Opakowanie: Zielona butelka, dość tandetna etykieta nawiązujaca do meksykańskich klimatów [3]
      Uwagi: to piwo jest jak western made in NRD, niby western ale daleko mu do oryginału

      Moja ocena: [2.6]
      Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

      Comment

      • Jimmy_jb
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2005.11
        • 911

        #4
        Tragiczne. Cierpkość połączona z jakąś sztuczną słodyczą i wyraźnym posmakiem alkoholu. Pewnie się jeszcze skuszę bo lubię czasem wypić coś nietypowego ale muszę sobie zrobić przerwę. Raczej długą.
        Mona Browar Prywatny, Pruszcz Gdański Słoneczna

        Comment

        • skitof
          Major Piwnych Rewolucji
          🍼🍼
          • 2007.11
          • 2484

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
          Przez to, te piwo, które zapewne miało być konkurencją dla Desperadosa, pewnie i taką jest, ale jest to różnica taka, jaka jest między ojcem Wirgiliuszem, a Jasiem, który w życiu miał jedynie trzy próby onanizmu zakończone niepowodzeniem
          Niezła metafora! A Desperadosa piłem raz w życiu i nie potrafię porównać. Ale obserwując trendy w Europie wśród młodzieży to Pedritos dobrze sprzedawałby się w butelkach 0,25 na dyskotekach. Słodki, mocny i nowoczesny.

          Comment

          • Czapayew
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2002.10
            • 1966

            #6
            Na mnie kilka jego łyków (reszte wypiła Redyna) zrobiło dobre wrażenie. Najbardziej "piwne", najmniej "coolerowate".
            "W winie jest mądrość, w piwie siła, a w wodzie są tylko bakterie"

            www.zamkoszlaki.com
            www.piwnekapsle.net

            Comment

            • fuliano
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2010.07
              • 1835

              #7
              Kolor - mocno żółty
              Piana - jasna, początkowo obfita, przechodząca w pierścień, by na końcu zniknąć. Niezbyt trwała.
              Zapach - słodko-owocowy, Dość fajny nawet.
              Smak - rozpoczyna się kwaskowo przechodząc w kwaśne owoce by na końcu ponownie wyczuć kwaskowatość. Alkohol niewyczuwalny.
              Wysycenie - odpowiednie na początku, do jako takiego przy końcu.
              Uwagi - Jak ktoś tu wcześniej wspomniał idealne dla małolatów na imprezy, ale mi się jakoś kojarzy z nocnymi balangami na hiszpańskich plażach. 7,2 alk. sprytnie schowane w owocach.

              Comment

              • Twilight_Alehouse
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2004.06
                • 6310

                #8
                Ocena z ARTomatu

                Kolor: Teoretycznie ładne złoto,ale zgodzę się, że mętność jest tu chyba raczej niepożądana. [3]
                Piana: Niska i szybko opada niemal do zera, nie pozostaje na ściankach. [2.5]
                Zapach: Silny, ale piwo pachnie jak Gingers - cytrusy,odrobina jabłka. W głębi mdła słodowość. Tequili nie stwierdzono. [2.5]
                Smak: Solidna słodowość, świadcząca o mocy, potem uderzają cytrusy i tequilowa nuta niezbyt identyczna z naturalną. Mam wrażenie, jakby do piwa dolano spirytus z kiepskim sztucznym aromatem. Aspartam też czuć, ale nie jest on tak dobitny, jak w innych aromatyzowanych piwach. [2.5]
                Wysycenie: Mimo wszystko za wysokie. [4]
                Opakowanie: Brązowa butelka. Nawiązania do meksykańskich klimatów rzeczywiście kiczowate. mamy kaktus, mamy sombrero, brakuje tylko faceta z wąsami... Do tego okropny jabłonowski kapsel. No i browar nie byłby sobą, gdyby na kontrze nie szczycił się wysokim odfermentowaniem. [3]
                Uwagi: Konkurencja dla Desperadosa, hę? Piłem go tylko raz w życiu, ale piwo w stylu meksykańskim, nawet aromatyzowane, na pewno nie powinno być tak mocne. Powinno być słabsze, lżejsze w smaku i orzeźwiające.
                Pedritos można bez problemu wypić, ale na pewno nie jest piwem meksykańskim, a jego tequilowość pozostawia sporo do życzenia. Poza tym jest to całkiem niezły produkt jak na możliwości Jabłonowa

                Moja ocena: [2.625]

                Comment

                • granat862
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2004.12
                  • 945

                  #9
                  Ocena z ARTomatu

                  Kolor: Złoty, mętne. [3]
                  Piana: Niewielka,a w dodatku szybko znika [2.5]
                  Zapach: Intensywny, cytrusowo-jabłkowy. [3.5]
                  Smak: Kwaskowatość i słodycz. [2.5]
                  Wysycenie: Średniowysokie [4]
                  Opakowanie: Trochę kiczowata etykieta z meksykańskimi motywami [3]
                  Uwagi: Kupione w jakimś markecie we Wrocławiu chyba w czerwcu. Jakoś nie mogłem się do niego przemóc.

                  Moja ocena: [2.975]
                  Szklanka wody nie jednemu człowiekowi juz zaszkodziła, natomiast szklanka Pilznera nigdy."

                  Comment

                  • Mario_Lopez
                    Kapitan Lagerowej Marynarki
                    • 2009.08
                    • 991

                    #10
                    Ocena z ARTomatu

                    Kolor: Po prostu złoty. [4]
                    Piana: Pojawiła się na chwilę, żeby zniknąć bez śladu, nie oblepia szkła. [2]
                    Zapach: Jabłonowska ściereczka plus delikatny zapach cytryny, ale dosyć skrzętnie zamaskowany. [2]
                    Smak: Jak by do "mocnego" z Jabłonowa dolać desperadosa w proporcjach pół na pół (takie mam dziwne skojarzenie) [3]
                    Wysycenie: W porządku, bąbelki delikatnie szczypią w język, nie wygazowuje się zbyt szybko. [4]
                    Opakowanie: Brzydka etykieta utrzymana w tonacji żółto czerwonej, meksykańskie sombrero i nazwa napisana chyba tą samą czcionką co Desperados. [2]
                    Uwagi: Nie jest najgorzej, zawsze to coś nowego. Powrócę do niego może jeszcze kiedyś.

                    Moja ocena: [2.6]
                    Ale nie o tym, bo to u Was, nie u mnie
                    Ale nie o tym, bo to u Was, nie u mnie...


                    EBE EBE

                    Comment

                    • klaudus1920
                      Szeregowy Piwny Łykacz
                      • 2010.12
                      • 12

                      #11
                      Ocena z ARTomatu

                      Kolor: Coś pomiędzy złotem, a miedzią. Mętnawe. [2.5]
                      Piana: Piana - o ile można to w ogóle tak nazwać - w pokalu ma może jakieś 2mm, ulotniła się z prędkością światła, nie zdążyłam się nawet przyjrzeć dokładniej, jedyny detal, jaki uchwyciłam to fakt, że miała delikatnie żółtawe zabarwienie.
                      Minimalny kożuszek na szkle. [1.5]
                      Zapach: Okrutnie dziwny, wręcz ciężki do sprecyzowania. Nie chciałabym tu porównywać z Desperadosem, jednakże koło Tequili to z pewnością nawet nie stało. [1.5]
                      Smak: Cierpki, jakby kwaskowaty, przechodzący po chwili delikatnie w słodycz, by w końcu odczuć nutkę goryczy. Misz masz [2]
                      Wysycenie: Powiedzmy, że może być. [3]
                      Opakowanie: Kicz, kicz, i jeszcze raz tandeta. Urocze sombrero w towarzystwie żółto-czerwonej oprawy "graficznej", szczerze mówiąc wrażenie na mnie zrobiło znikome. [2]
                      Uwagi: Buteleczka zakupiona w Krakowie za całe 2 złote i 75 groszy, z czystej ciekawości i chęci porównania jak ten zacny trunek ma się do Desperadosa, i przyznać trzeba, że niestety się nie umywa - jeśli pod tym kontem patrzeć. Zwykła, tania, jabłonowska podróbka, nie warta ponownej konsumpcji.

                      Moja ocena: [1.85]
                      Nealkoholicke pivo je jako porno v radiu :)

                      Comment

                      • Browar_Jezyce
                        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                        • 2010.10
                        • 131

                        #12
                        Ocena z ARTomatu

                        Kolor: Jasny bursztyn, lekkie zmętnienie. [2.5]
                        Piana: Kremowa. Po nalaniu bujna i gęsta, ale opada dość szybko. Zostawia sympatyczny, trwały kożuszek na całej tafli piwa oraz firankę na ściankach. [3.5]
                        Zapach: Słodki, wyczuwalne jabłko. Dalej czuć lekką nutkę chlebową i bliżej nieokreśloną chemiczność. [2.5]
                        Smak: Aromaty cytrusów i jabłek, a tequili oczywiście brak. Brak jakiejkolwiek goryczki, za to słodycz wyraźna - szkoda, że jej źródłem jest złowrogi aspartam do spółki z ascesulfamem K. Mimo to Pedritos nie uderza w kubki smakowe nachalną chemicznością. Mocno schłodzony jest całkiem smaczny, ale ma zasadniczą wadę - zbyt duży woltaż. Detonuje on orzeźwiające założenia „piwa o smaku tequili”, które jest o tych kilka procent zbyt mocne. Zamiast orzeźwiać, bardziej rozgrzewa. [3.5]
                        Wysycenie: Intensywne i dobrze - w końcu napój ten ma orzeźwiać. Dlaczego do końca mu się to nie udaje, napisałem powyżej. [3.5]
                        Opakowanie: Etykieta po zmianie jest nędzna. Poprzednia prezentowała się całkiem spójnie, nowa jest po prostu byle jaka. Brak informacji o ekstrakcie, za to reszta w miarę wyczerpująca - do słodzików się przyznali. Kapsel firmowy. [2]
                        Uwagi: Jabłonowska odpowiedź na Desperadosa jest obciążona klątwą rozbuchanego woltażu, z którego browar słynie. Nie ma w niej finezji i klimatu wakacyjnej imprezy, tylko ciężar taniego wina zaprawionego piwem. Albo odwrotnie. Do tego sztuczne słodziki (choć szczęśliwie słabo wyczuwalne) i tandetna szata graficzna. Mimo to po schłodzeniu daje się to wypić bez grymasu, bo niesmaczny Pedritos mimo wszystko nie jest.

                        Moja ocena: [3.025]
                        Birofile - vlog o piwie
                        Birofile na Facebooku

                        Comment

                        • manson
                          Szeregowy Piwny Łykacz
                          • 2011.02
                          • 2

                          #13
                          Sądzę, że to niedocenione piwo.

                          Piwo lekko za słodkie, aczkolwiek, nie przeszkadza to gdy pije się je w ilości max 2-3.

                          Jak ktoś tu wcześniej dodał: "polskie desperados" - to miał rację.


                          Ocena 4/5

                          Comment

                          • Czik
                            Kapral Kuflowy Chlupacz
                            • 2010.09
                            • 33

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika manson Wyświetlenie odpowiedzi
                            Sądzę, że to niedocenione piwo.

                            Piwo lekko za słodkie, aczkolwiek, nie przeszkadza to gdy pije się je w ilości max 2-3.

                            Jak ktoś tu wcześniej dodał: "polskie desperados" - to miał rację.


                            Ocena 4/5
                            To według mnie nie zasługuje na nazywanie go piwem.

                            Desperadosów nie lubię, bo uważam je za plugawą alkoholizowaną oranżadę, ale mogę je wypić bez krzywienia się i zbytniej nieprzyjemności. Natomiast to wylałem do kibla. Okropieństwo. Niech Jabłonowo lepiej skupi się na piwach typu Trzech Zbóż...
                            Last edited by Czik; 2011-06-29, 16:48.

                            Comment

                            • szukajek
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2010.08
                              • 19

                              #15
                              Nie lubie mocnych piw (7,2) ale po ciężkim dniu pracy wchodzi przyjemnie
                              niestety odstrasza zawartość E300 i aspertam
                              jabłonowo często wsadza do swoich piw chemie

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X