Nie spodziewałem się, że przy obecnej skali forum będę pionierem w którymś z tematów w "Piwo - konkretnie".
Smakowity pils. Stonowane nuty słodowe, ale przede wszystkim chmielowe, z taką charakterystyczną goryczką - bardziej kwiatową niż gorzką. Podane w ładnej szklance, która jednak słabo wytrzymuje nacisk pociągowych paplaczy, muszących gadać przez telefon na korytarzu wagonu, jakby w przedziale zasięgu nie było.
No to zdopingowałem się do sięgnięcia po notatki z wizyty tam 7 kwietnia.
Niestety, wynika z nich, że tego dnia nie smakowało mi najbardziej, mimo to wypiłem litra.
Jasne piwo z Czenstochovii charakteryzowało się dziwnym, trudnym do określenia, nieprzyjemnym zapachem. W smaku dominowała nieprzyjemna, niesharmonizowana i również dziwna goryczka. Po ogrzaniu zacząłem wyczuwać akcenty owocowe.
Za to bardzo spodobała mi się barwa piwa - miodowa mętność zachęcała do picia, tym bardziej że w miarę picia do w/w wad można się przyzwyczaić.
Na minus składa się też podawanie piwa w różnorakim szkle. Jasne dostałem w szklankach od Żywca i Warki Strong... No cóż takie to zasady panują na dole. Pub, w którym ponoć jest firmowe szkło, otwierali już po moim wyjściu.
Kolor: Złoty, lekko mętny choć mógłby być bardziej. [4.5] Piana: Mocna i gęsta. Utrzymuje się przez cały czas picia aż do dna i pozostawia ślady na ściankach szklanki. [5] Zapach: Słodowo - drożdżowy lecz nie za bardzo wyrazisty. Konieczny mocniejszy wdech [3.5] Smak: Wyraźnie słodowy z lekką nutą owocową. Goryczka także w tle się pojawia ale nie jest zbyt intensywna. [4] Wysycenie: Powyżej średniej, jak na minibrowar, bąbelki "pracują" cały czas. [4] Opakowanie: Szklanka z logiem browaru, aczkolwiek najprostszego kształtu. Kufle są za to bardzo ciekawe ale można je sobie tylko kupić. Możliwe że zbyt szybko "wychodziły" gdy podawano w nich piwo. [4.5] Uwagi: Piwo w dobrym, starym stylu, można by rzec że PRL-owskim dla lubiących cięższą słodowość. Wydaje się bardziej ekstraktywne niż 12,5° Blg.
Dodam jeszcze że cena jak na minibrowar bardzo przystępna - 5 zł za 0,5 l, a okoliczności spożywania w Czenstochovii, (tak we wnętrzach jak i w ogródku) przyjemne.
Fotka:
Kolor: jasnozłocisty z bursztynowymi refleksami, mętnawe [3.5] Piana: obfita tylko z początku, szybko opada, nie osadza sie na szkle [2.5] Zapach: dość intensywny, na pierwszy plan wybija się zapach słodu i fermentacji, w dalszym panie jakieś niepokojące nuty przypominające zapach "zleżałego piwa" - może to tez być efekt tego, ze piwo stało w butelce od wczoraj (w lodówce) [3.5] Smak: w smaku pełne, treściwe, nie ma nic niepokojącego czego się obawiałem w zapachu, bardzo dobrze nachmielone, mila, mocna goryczka, ze słodowymi "przebłyskami" [5] Wysycenie: bez zarzutu [5] Opakowanie: jak w i w pozostałych piwach z tego lokalu, podawane w firmowym szkle, na firmowym waflu (moje pite jako zakupione na wynos) [5] Uwagi: Trzecie już z kolei bardzo dobre piwo, z gatunku tych co cały kufel mozna wypić na raz
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2010-10-11, 20:01.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Kolor: Idealny jak na pilsa - nie za jasny, nie za ciemny - aksamitnie nieprzejrzysty dzięki braku filtracji. [4] Piana: Jest, ale po chwili zostaje tylko wspomnieniem, ale dla mnie to akurat nie jest wada. [2.5] Zapach: Czuć męskiego, treściwego lagera - ot co! Pachnie delikatnie drożdżami (a ja je lubię w tym stylu czuć) jęczmieniem i czymś jeszcze.... [3.5] Smak: ...to "coś" z zapachu zdekonspirowało się dopiero po pierwszym łyku. To jęczmień, ale wyczuwalny jak chyba w żadnym innym piwie dotąd. Dopiero na finiszu, a po chwili tak intensywnie, że przebija się na pierwszy plan i nokautuje drożdżowy początek. Czułem na języku smak świeżo rozgryzionych ziaren jęczmienia i bardzo mi to odpowiadało. Tak dla mnie powinien smakować pils. [5] Wysycenie: W wersji lanej - bardzo dobre, bąbelki przez cały czas walczyły i przegrywały z grawitacją, w wersji butelkowej mniej nasycoce, ale dało się również wypić - przyczyną butelkowanie wprost z nalewaka jak sądzę. [4] Opakowanie: Gustowne, firmowe szkło w browarze, mała, pękata butelka z kapslem golaskiem, za to z ciekawą etykietą, zawieszaną na szyjce - jak krawatka w wódkach weselnych. Jak dla mnie ciekawy styl. [4] Uwagi: Piwo dawno nieoceniane na forum, a szkoda, bo coś czuję , że mocno się poprawiło od czasu poprzednich wpisów. Dla mnie bomba, nie można wciąż tylko IPA chłeptać, a zrobić dobrego pilsa wcale nie jest łatwo, wiedzą o tym bywalcy browarów restauracyjnych, prawda? Jedynie szkoda, że nie można u nich kegów do swojego pubu zakupić. Ale może kiedyś...
Pite właśnie prosto z kija w Oslo pub& restaurant bo tak się nazywa nie wiadomo dla czego teraz Częstohovia, zaraz po cudownym miodowym wydaje się pewnie z powodu złej kolejności ciut przy płaskie. Tak jak by z miodowego zabrać słodycz a z nią wiele innych bezcennych smaków. Barmanka zaproponowała najpierw miodowe bo pils się ma "słabo lać". Później powiedziała że miała 6 do polania Pilsów a w między czasie że leżakował ponad 2 miesiące. I z tej przyczyny pewnie, bardzo klarowny, co wadą oczywiście nie jest ale pozbawiony prawie zupełnie CO2, a to już Pilsa powinno dyskwalifikować. Ale nie.dajmy się zwarjować jako lekkie piwo do śliwek w boczku wchodzi wyśmienicie.
Jedyny mankament tego przybytku definitywnie do poprawy bo w naszych czasach w takich miejscach już nie częsty, przy istniejących superwydajnych wyciągach to zapach kuchni i frytury. FUUUUJJJJJ!!!!!!!
Piwo z małego browaru restauracyjnego w Görlitz, 100m od pieszego mostu granicznego. Określane jest jako czeski Pils. Alkohol 4,7%, ekstraktu brak, jest za to informacja o zalecanej temperaturze serwowania wynoszącej 6-7 stopni. Piwo jest mętne, co jest zaskakujące, jak na Pilsa. Zapach bardzo...
Dziwny ten pils. Słodki. W tle nuty goryczkowe, ale naprawdę marginalne. Jako mieszkaniec Niemiec, nie jestem nauczony takich pilsów. Kolejny polski pils z woltażem 6%. Przecież to jest absurd i nie spełnia definicji tego gatunku. Barwa złota. Piana została. Zapach ziołowy, chmielowy. Tylko...
Comment