Gab, Zdrowe Niepasteryzowane Niefiltrowane

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • porek388
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2008.11
    • 213

    #16
    Kolor: jasnobursztynowy
    Piana: biała, drobnopęcherzykowa , utrzymuje się ok 3 min.
    Wysycenie: średnie
    Zapach: ohydny, dentystyczny
    Smak: jakiś taki niedobry. Nie czuć żadnych smaczków górnofermentacyjnych. Lekko kwaskowe. Wszystko jednak jest tłumione przez posmak, podobnie jak i zapach, dentystyczny. Długo się zastanawiałem skąd się mógł wziąć - wydaje mi się że od miodu/aromatu miodowego. I teraz nie wiem czy ktoś w browarze zauważył podczas produkcji, że piwo się nie udało i próbowali jakoś ratować warkę miodem/aromatem czy też od początku dodali tego miodu a piwo poszło w złym kierunku. Wg mnie to piwo już w browarze trzeba było przeznaczyć na straty bo wg mnie nie jest tak że skwaśniało później. Ono było takie od początku.
    Opakowanie: butelka bezzwrotna (dlaczego nie zwrotna?), bardzo amatorska etykieta bez składu i kiepska banderolka na kapslu.

    Piwo na 2,5 (za kolor i pianę).

    Zakupione we Wrocławiu w Drink Hali za 3,85 zł.

    Comment

    • leona
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2009.07
      • 5853

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kazimierz_W Wyświetlenie odpowiedzi
      Olaboga a ja kupiłem aż 20 do sklepu Pracownik po pracy stestował i twierdzi identycznie jak przedmówcy, że syfff.
      No to zostało jeszcze czekanie na 19 koneserów-degustatorów, na pewno tylu się znajdzie

      PS: ja bym troszkę bronił tych nowych wytworów bo czuć w nich poszukiwania tego smaku ale'owego. Na razie są to raczej wariacje na temat. Natomiast zważywszy, że w Polsce nawet swojskich koźlaków i porterów porządnie warzyć nie każdy browar potrafi, to ja zachowuję wobec GABa "przyjazną neutralność"

      Comment

      • kopyr
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2004.06
        • 9475

        #18
        Piana: niezbyt obfita, redukuje się do cienkiej warstewki, ale w tym stylu jest to jak najbardziej dopuszczalne.
        Kolor: bardzo ładny, miodowo-bursztynowy, pięknie mętny.
        Wysycenie: średnie, nawet niższe byłoby na miejscu.
        Zapach: ewidentna apteka przemieszana z przyjemną owocowością.
        Smak: apteka, apteka i jeszcze raz apteka. Obstawiam trichlorofenol. To piwo jest zakażone, prawdopodobnie dzikimi drożdżami lub chlorem. Bynajmniej nie jest skwaśniałe, ale co z tego. Co prawda jeszcze cały czas może skwaśnieć. Gdyby nie to piwo byłoby może nie olśniewające ale przyjemne i bardzo pijalne. Goryczka średnia, ale wyraźnie zaznaczona. Przyjemna owocowość. Jednak tego wszystkiego trzeba się niemal domyślać, bo wszystko tłumi apteczny posmak fenolowy. W ustach pozostaje nieprzyjemne piekące wrażenie.
        Opakowanie: już się wyżywałem w tym temacie, ale na żywo widać trochę więcej niż na zdjęciu. I to co widać nie nastraja optymistycznie. Z całej nowej serii ta etykieta trąci najbardziej amatorszczyzną. Nie napiszę, że w 15 minut zrobiłbym taką etykietę, bo zrobiłbym lepszą.

        Apeluję do browaru - wycofajcie tę partię z rynku. Albo chociaż wstrzymajcie jego dalszą sprzedaż. Narobicie sobie szkód, które będzie bardzo trudno naprawić. Ja wiem jaki to jest ból, kiedy piwo się w ten sposób zakazi. 4 warki pod rząd musiałem wylać. Co się wstydu najadłem przed zaprzyjaźnionymi piwowarami, których nim częstowałem.

        Jak mawia Forrest Gump shit happens!. Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi, ale jeśli świadomie sprzedaje się piwo zepsute, to jest to po prostu plucie klientowi w twarz.
        Last edited by kopyr; 2009-12-03, 21:04.
        blog.kopyra.com

        Comment

        • kloss
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2003.03
          • 2526

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
          Ja wiem jaki to jest ból, kiedy piwo się w ten sposób zakazi. 4 warki pod rząd musiałem wylać. Co się wstydu najadłem przed zaprzyjaźnionymi piwowarami, których nim częstowałem.
          Dygresja bez związku z tematem, ale w związku z postem.
          Też zdarzyło mi się sknocić piwo. Ale nikogo nim nie częstowałem.

          Comment

          • kopyr
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2004.06
            • 9475

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kloss Wyświetlenie odpowiedzi
            Dygresja bez związku z tematem, ale w związku z postem.
            Też zdarzyło mi się sknocić piwo. Ale nikogo nim nie częstowałem.
            Ale ja dałem sknocone piwo, które jeszcze było dobre. Po kilku tygodniach w butelce było już totalnie zaapteczone. Nie robiłem tego z premedytacją. Myślałem, że jest dobre, a ono już nie było.
            blog.kopyra.com

            Comment

            • kloss
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2003.03
              • 2526

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
              Ale ja dałem sknocone piwo, które jeszcze było dobre. Po kilku tygodniach w butelce było już totalnie zaapteczone. Nie robiłem tego z premedytacją. Myślałem, że jest dobre, a ono już nie było.
              To pech
              Ja zawsze przed sprezentowaniem piwa staram się zdegustować na bieżąco butelkę z tej samej warki.I tak zawsze może się zdarzyć rozgazowana, ale ryzyko wpadki jest mniejsze.

              Comment

              • leona
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2009.07
                • 5853

                #22
                Dzięki kopyr,
                w końcu ktoś kompetentny uświadomił że te moje zielone orzechy to fenole.
                Choć jak poszedłem do wujka gógla zapytać o trichlorofenol to mało nie umarłem na wspomnienie wypitego "Zdrowego".

                PS: nie ma emotek i piszę bez szydery

                PPS: kiedy jest najbliższe szkolenie sensoryczne w płd Polsce? nie chciałbym dać się otruć jakimś stoutem albo maibockiem

                Comment

                • kopyr
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2004.06
                  • 9475

                  #23
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedzi
                  Dzięki kopyr,
                  w końcu ktoś kompetentny uświadomił że te moje zielone orzechy to fenole.
                  Choć jak poszedłem do wujka gógla zapytać o trichlorofenol to mało nie umarłem na wspomnienie wypitego "Zdrowego".
                  Spokojnie związki fenolowe są wyczuwalne na bardzo niskim poziomie. Także otruć się raczej nie otrujesz.
                  blog.kopyra.com

                  Comment

                  • darekd
                    Generał Wszelkich Fermentacji
                    🍺🍺🍺
                    • 2003.02
                    • 12561

                    #24
                    Skonsumowałem ten produkt przed przeczytaniem powyższych opisów. Na początku nawet się zdziwiłem - bo i goryczka i jakieś oryginalne posmaki owocowo-kwiatowe. Potem kwasek, a zaraz potem syntetyczny posmak, kolejny łyk i coraz bardziej wyczuwalny i męczący. Wymęczyłem to piwo i wystarczy. Kolejny mały polski browar produkujący wynalazki piwne /etykiety w stylu nalewek, nazwy w stylu kicz, smak w fazie mocno eksperymentalnej/. A szkoda. To działa na niekorzyść nie tylko GABa... /który miał w w swojej niedługiej historii dużo bardziej udane piwa/

                    Comment

                    • Tapir
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2009.10
                      • 730

                      #25
                      Kupiłem chyba 2 dni po premierze, nie czytając nawet opisów i mam za swoje
                      Pachnie i smakuje tragicznie, na podstawie tego piwa mogę sobie zdefiniować pojęcie smaku aptecznego/dentystycznego bo wcześniej nic o podobnym natężeniu takiej wady nie piłem.
                      Jeszcze w bonusie ja nosem czuję zapach jakby gumy/opony. W ustach po przełknięciu zostaje długi i bardzo nieprzyjemny nieprzyjemny gorzki posmak.
                      Poszło do zlewu po 3 łykach
                      Nie mam problemu z alkoholem. Mam problem z pieniędzmi na alkohol.

                      Comment

                      • krzychal1
                        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                        • 2008.12
                        • 237

                        #26
                        W takim razie ja eksperymentować nie będę.

                        Comment

                        • becik
                          Generał Wszelkich Fermentacji
                          🍼🍼
                          • 2002.07
                          • 14999

                          #27
                          Może ono więc nie Zdrowe tylko Chore?
                          Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                          Comment

                          • żąleną
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2002.01
                            • 13239

                            #28
                            Mnie forum zaoszczędziło już sporo niepotrzebnych doznań i wydatków, dlatego z przyjemnością co roku opłacam składkę i czytam, czytam jak najęty!



                            PS Właśnie, Becik, widzę tu spory potencjał recenzencki dla ciebie.
                            Last edited by żąleną; 2009-12-04, 21:36.

                            Comment

                            • Komar_Pafnucy
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2005.08
                              • 1114

                              #29
                              Ja chyba jestem nienormalny albo byłem już pijany jak to piłem bo mi smakowało. Inna sprawa, że wypiłem kilka różnych gatunkowo piw zanim wziąłem się za to, więc może smak miałem jakiś przytępiony. Strach się bać.

                              Multitap Crawl
                              Multitap Crawl na Facebook

                              "Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
                              Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach dyskutowały nad celem życia."

                              Comment

                              • giudice
                                Gość
                                • 2005.07
                                • 231

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Komar_Pafnucy Wyświetlenie odpowiedzi
                                Ja chyba jestem nienormalny albo byłem już pijany jak to piłem bo mi smakowało. Inna sprawa, że wypiłem kilka różnych gatunkowo piw zanim wziąłem się za to, więc może smak miałem jakiś przytępiony. Strach się bać.
                                Próbowałem to piwo z datami do 04.01.2010 i bodajże do 15.01.2010.
                                Ta druga partia sporo lepsza.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X