Gab, Blue Grass

[porek388]

Kolor: jasnobursztynowy
Piana: biała, drobnopęcherzykowa , zeby ją otrzymać trzeba lać z dość wysoka, utrzymuje się ok 2 min.
Wysycenie: średnie
Zapach: niemiły, dentystyczny
Smak: Dentystyczny, ale jednak w dużo mniejszym nasileniu niż w Zdrowym. Nie czuć żadnych smaczków górnofermentacyjnych. Lekko kwaskowe. Ewentualne ciekawe posmaki (bo jakiś ich ślad wyczułem) tłumione są przez posmak dentystyczny.
Opakowanie: butelka bezzwrotna (dlaczego nie zwrotna?), amatorska etykieta bez składu i kiepska banderolka na kapslu.

Piwo na 2,8 - słabe ale jednak lepsze od Zdrowego

Zakupione we Wrocławiu w Drink Hali za 3,85 zł.

[YouPeter]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Średnio mocna herbata. [4.5]
Piana: Szaro-beżowa, rzadka, ciężka do uzyskania przy nalewaniu i szybko opadająca. Czyli charakterystyczna dla tego gatunku piwa. [4]
Zapach: Apteczno-cynamonowy. Choć ten cynamon wydaje mi się raczej pochodzić z połączeniem apteczno-owocowych zapachów niż zamierzonym efektem. [1]
Smak: Zdecydowanie wyczuwalne apteczne posmaki. Jeśli ktoś kto nigdy nie pił, choćby nawet przeciętnego pale ale, zacznie swoją przygodę od Blue Grass, z pewnością już nigdy nie sięgnie po ten gatunek piwa. Spod aptecznego smaku próbują się wydostać jakieś estrowe posmaki jednak nie udaje im się przebić. [1]
Wysycenie: Bardzo niskie. Może by to tak nie przeszkadzało gdyby piwo miało owocowo-goryczkowy smak. [3]
Opakowanie: Tandetne. Zarówno grafika jak i nazwa. [2]
Uwagi: Bardzo odważny krok wyprodukowania piwa tego gatunku i wprowadzenia go na polski rynek. Jednak może on przynieść więcej złego niż dobrego dla browaru, jak i w przekonaniu się Polaków do pale ale.

Na palcach jednaj ręki jestem w stanie policzyć piwa które wylałem do zlewu ze względu na ich smak. To niestety do nich należy.

Moja ocena: [1.625]

[toto]

Ocena z ARTomatu

Kolor: bursztynowy, ładny, klarowny [5]
Piana: dość obfita, w miarę trwała, dość gruboziarnista [4]
Zapach: miodowo-owocowy, w tle delikatna skrobia [3.5]
Smak: miodowo-owocowy z jałowcem [4.5]
Wysycenie: wizualnie spore, w przełyku nieprzesadzone [4]
Opakowanie: butelka bezzwrotna, kapsel czarny, niechlujnie przyklejona banderola, etykieta niezła w tonacji sepii, nazwa po angielsku z motywami Dzikiego Zachodu (??). Jest ekstrakt, brak składu. [3]
Uwagi: Po porażce ze Zdrowym i Dragon's Blood zostałem przyjemnie zaskoczony. Mocne 4. Spokojnie do powtórki. Może niezbyt wyszukane, ale przyjemnie się pije.

Moja ocena: [4.025]

[anteks]

Ocena z ARTomatu

Kolor: bardzo ładny mocna herbata [4.5]
Piana: gęsta, śmietankowa [4]
Zapach: słodowo-jodynowe mniej niż w Zdrowym ale jest [3.5]
Smak: słodycz z jodyną , apteka mniejsza niż w Zdrowym a wyczuwalna [2]
Wysycenie: niskie [3]
Opakowanie: trudno powiedzieś do czego nawiązuje [2.5]
Uwagi: kolejna piwo nie pijalne z tego browaru

Moja ocena: [2.925]

[becik]

Ocena z ARTomatu

Kolor: koniakowy, mam wątpliwości co do klarowności [4.5]
Piana: prawie nie istnieje, 1 cm kożuszek po nalaniu, reszta pozostała tylko wspomnieniem [1.5]
Zapach: dość intensywny, zapach gorzkich, sfermentowanych owoców [3.5]
Smak: wytrawność połączona z owocową, pestkową goryczkową w dali wyczuwam lekko słodkawe nuty, zbyt wodniste, brak temu piwu pełności [3]
Wysycenie: ogólnie bez zastrzeżeń [5]
Opakowanie: Może i etykieta ładna ale...grass kojarzy mi się w grassem, a ten :blue" to niby do czego ma się odnosić? I po kiego grzyba importowa nazwa? [2]
Uwagi: Zero rewelacji, na dziś koniec degustacji, gdyż jestem już zdegustowanymi nowościami GAB-a

Moja ocena: [3.15]

[Pancernik]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Koor porządnej herbaty, wygląda, jak klarowna wersja "Zdrowego". [4]
Piana: Śladowa, w zasadzie od początku był to kożuszek. Podobnie, jak w "Zdrowym"... [1.5]
Zapach: Nieco bardziej słodowe z aromatem suszonych owoców, ale ten środek dezynfekcyjny jest tutaj też wyczuwalny... [2]
Smak: Wydaje mi się prawie identyczne, jak "Zdrowe", trochę lepsze (w kierunku słodu), ale może moje kubki smakowe chcą zakończyć tę nierówną walkę? Może nieco łatwiej przyswajalne, co nie znaczy, że pijalne... [2.5]
Wysycenie: Bąbelki były widoczne i wyczuwalne jedynie przez chwilę na początku, potem zero. [1.5]
Opakowanie: Jak cała nowa seria z GAB-a: pretensjonalna banderolka, etykieta "hand-made", nazwa i grafika kompletnie "od czapy". Są parametry. To jedyny plus. [1.5]
Uwagi: Trudno mi ocenić, jak to piwo ma się do "ejli", ale chyba browar w Wąsoszy wszystkim wielbicielom gatunku "zrobił na rękę"...

Moja ocena: [2.2]

[becik]

Dopiero teraz zwróciłem uwagę, etykieta na zdjęciu z indianinem, u mnie z kowbojem

[JAckson]

W porównaniu ze Zdrowym jest spory postęp. Wylewam dopiero po 5 łyku.

[Promil03]

Są co najmniej 3 etykiety - kowboj, indianka i indianin z pióropuszem.

Etykiet jest co najmniej 4: kowboj, indianka, indianin z pióropuszem oraz kowboj z brodą.
Kolekcjonerzy są wniebowzięci. Ze względu na wątpliwą jakość nowych piw Gaba, etykiety te na giełdach kolekcjonerski osiągają ceny po kilkanaście złotych za sztukę.

[Javox]

Ocena z ARTomatu

Kolor: mocno herbaciano - ciemno bursztynowy klarowne [4]
Piana: Pianę "trza było robić" na dłużej był 1 cm a potem firanki i "cieniutka warstewka", w połowie kufla już nic... [2.5]
Zapach: karmelowo - słodowy [3]
Smak: Początek: cienkie i karmel... karmel przyjąłem ale im dalej tym robiło się trochę kwaskowe... pod koniec zrobiło się nawet goryczkowe... wypiłem do końca... moje nie nadawało się do wylania... [3]
Wysycenie: Jak dla mnie trochę za słabe... [2.5]
Opakowanie: Banderolka z jabola, etykieta raczej nie piwna... drętwa... czarny kabzel... [2.5]
Uwagi: Mnie trafiło się do wypicia / n.s.p. 20.5.10 / wersja kowboj z brodą... poczekam z dalszą konsumpcją na lepsze recenzje...

Moja ocena: [2.95]

[Twilight_Alehouse]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Bardzo ładne głębokie złoto, wpadające w miedź. Klarowny idealnie. [5]
Piana: Znośna czapa, opadająca do szczelnej kołderki i ładnie oklejająca szklankę. [4]
Zapach: Główne wrażenie to wspominana już przez innych jodyna. W tle odrobina karmelu i owoców, ale niemal zupełnie przysłonięta. Rozumiem dbałość o dezynfekcję, ale trzeba to robić z głową... [1.5]
Smak: Smak z początku robi świetne wrażenie. Jest słodowa treściwość, są owoce, są biszkopty. Niestety potem wdziera się jodyna i choć jest słabsza niż w zapachu, to również dokonuje dzieła zniszczenia i sprawy nie ratuje miły, chlebowy posmak. Goryczka słaba, ale całkiem fajna. Niestety, za jodynę lecą punkty w sporej ilości. [2.5]
Wysycenie: Niezbyt wysokie, czyli dobrze. [4.5]
Opakowanie: Minus za niepotrzebnie angielską nazwę, kiczowatego Indianina i idiotyczną krawatkę. Plus za ogólną kolorystykę. [3.5]
Uwagi: Nie jestem w stanie pojąć toku myślenia ludzi z Gaba...

Moja ocena: [2.575]

[Marusia]

Podziwiam wszystkich, którzy to dopili do końca Ja wzięłam łyka od Slavoya i wyplułam. Mieszanka mydła z mlekiem to nie dla mnie. Co się tam stało, przecież dobre piwa robili

[Cez]

Podziwiam wszystkich, którzy to dopili do końca Ja wzięłam łyka od Slavoya i wyplułam. Mieszanka mydła z mlekiem to nie dla mnie. Co się tam stało, przecież dobre piwa robili

Miałem podobne odczucia. Piwo wylądowało w zlewie.A tak dobrze zapowiadało się...

[leona]

Próbujecie jakieś nowe warki/serie czy wciąż w obiegu jest ta premierowa?

[Cez]

Próbujecie jakieś nowe warki/serie czy wciąż w obiegu jest ta premierowa?

Ja miałem premierowe.