Mój egzemplarz koźlaka jurandowskiego dobija już do 3 roku po terminie, choć myślę, że to już za dużo
To niestety jest za dużo.
Ostatniego koźlaka jurandowskiego piłem jakiś rok po dacie ważności i mnie rozczarował. Wytrąciło się mnóstwo proteinowych glutów, a sam smak nie stał się lepszy.
Koźlaka brackiego zamierzam doleżakować mniej więcej pół roku po dacie ważności, ale nie dłużej. To nie porter.
To niestety jest za dużo.
Ostatniego koźlaka jurandowskiego piłem jakiś rok po dacie ważności i mnie rozczarował. Wytrąciło się mnóstwo proteinowych glutów, a sam smak nie stał się lepszy.
Koźlaka brackiego zamierzam doleżakować mniej więcej pół roku po dacie ważności, ale nie dłużej. To nie porter.
Jurand koźlak generalnie nie był piwem do przeleżakowywania, smakował świetnie zaraz po zakupie a przeleżakowywanie go nie przynosiło 'wartości dodanej'. Chociaż egzemplarz przeszło 2-letni miał wyraźną słodowość, nieobecną w piwie 'swieżym'. Tylko z sentymentu trzymam go tyle czasu i niewykluczone, że go nigdy nie otworzę.
BKD natomiast (sądząc po recenzjach) piwem optymalnym nie jest i wyleżakowanie mu się przyda. Sądzę, że pierwszy termin degustacji dopiero na wiosnę.
Nie wiem czy o tym ktoś pisał, ale to piwo można zamawiać przez internet i jest obecnie dostępne. Oczywiście rzeczywistość jest taka, że jak ktoś zamówi dwa piwa, to więcej zapłaci za koszt przesyłki.
W manufakturze, wczoraj ok. 16 - podejrzewam, że już się skończyły... Piwo natomiast zacne, trochę zbyt alkoholowe - nie jestem znawcą, więc nie będę się silić na recenzje - powiem tylko, że kupię jeszcze parę butelek
Przyjemny bursztynowy kolor. Wyraźny słodowo-karmelowy zapach. Piana bez rewelacji - pojawia się tuż po nalaniu i z czasem znika do zera. W smaku dominuje silna goryczka, w tle słodowe posmaki z wyraźnym karmelowym akcentem. Alkohol dość silnie wyczuwalny. Butelka przyciąga oko estetyczną, trafnie zaprojektowaną etykietą z podstawowymi informacjami na kontrze. Duży minus to cena - 5,49 w rzeszowskiej Almie. Rozumiem, że to limitowana edycja itd., ale cena i tak za wysoka za buteleczkę 0,33l. Niestety, nie załapałem się na pokal, a podobno wczoraj jeszcze były
Bursztynowy, przejrzysty kolor; piana średnioziarnista, gdy piwo mniej schłodzone bardziej trwała, utrzymująca się dzięki sporemu nasyceniu; o dziwo przy schłodzeniu mniej widowiskowemu. W zapachu landrynkowo-miodowe z tłem alkoholowym, wyraźniejszym przy minimalnym schłodzeniu. W smaku wyraźny alkoholowy akcent, podobnie jak w Kaperze. Goryczka pozostająca na podniebieniu przy przełknięciu, ale mimo to gęste i oleiste. Na ustach pozostaje lepka słodycz. Opakowanie dopracowane, jego wielkość akuratna.
Piwo pije się z przyjemnością i gdyby miało być stałym produktem ŻGB byłbym zadowolony. Cena jednak za wysoka jak na masowy produkt. Dzięki uprzejmości znajomych zakupiłem 4 szt. (1 podarowałem). Może skuszę się na więcej ale już nie Lublinie, bo tam podobno już końcówka.
Comment