Pite kolejny raz kilka dni temu w lokalu.
Wrażenia przeciętne z ciążeniem ku słabym. Zarzut dotyczy przede wszystkim treściwości: za mała. Sam smak to niezbyt gorzka czekolada wraz z mniej widocznym "dunklowym" karmelem. Dodatkowo posmaczek jakiegoś zwietrzenia, czegoś starego i nieświeżego, który wprawdzie nie wpływał znacząco na degustację, ale dawał o sobie znać w prawie każdym łyku. Delikatna kwaskowość na języku.
Zostało go ponoć ileś-tam litrów (pewnie nie wypada, bym mówił konkretnie ile) i już go nie będzie na miejscu. Cóż, po ostatniej degustacji i podsumowawszy te ok. 10 wypitych sztuk, stwierdzam, że płakać po Bocku (na boku) nie będę Szczególnie, że Dunkel najwidoczniej wrócił z "wakacji"
Wrażenia przeciętne z ciążeniem ku słabym. Zarzut dotyczy przede wszystkim treściwości: za mała. Sam smak to niezbyt gorzka czekolada wraz z mniej widocznym "dunklowym" karmelem. Dodatkowo posmaczek jakiegoś zwietrzenia, czegoś starego i nieświeżego, który wprawdzie nie wpływał znacząco na degustację, ale dawał o sobie znać w prawie każdym łyku. Delikatna kwaskowość na języku.
Zostało go ponoć ileś-tam litrów (pewnie nie wypada, bym mówił konkretnie ile) i już go nie będzie na miejscu. Cóż, po ostatniej degustacji i podsumowawszy te ok. 10 wypitych sztuk, stwierdzam, że płakać po Bocku (na boku) nie będę Szczególnie, że Dunkel najwidoczniej wrócił z "wakacji"
Comment