Piwo Cytrynowe z Witnicy wypite 26-08 w Pobierowie w barze "Amida" wersja lana cena 7 zł za kufel. Info z browaru:
Piwo cytrynowe jest piwem słabym, posiada 4,2% obj. alkoholu.
Jest to piwo niepasteryzowane z naturalnym wyciągiem z cytryny.
Przewidzieliśmy również wersje butelkowa która swój debiut będzie miała dnia 4 września na Festiwalu Piwnym w Gorzowie Wlkp. (Lubuskie Kulinaria Regionalne i Gorzowski Festiwal Piwny 4-5 września)
Kolor jaśniejszy niż na zdjęciu wpadający w słomkowy. Piana niska ale trwała, śnieżno biała, zapach cytrynowy przytłaczający jak kwasek cytrynowy. W smaku czuć przede wszystkim cytrusy dla mnie ciut za mocno. Za smakiem cytryny nie przepadam mimo wszystko piło się dość przyjemnie szczególnie w gorący dzień. Cieszy mała zawartość alkoholu, ekstraktu mi nie podali ale pewnie 10-11%.
Mniej cytryny a więcej piwa w smaku i będzie gitara. Na pewno dużo lepsze od Reddsa, jakby tak rozreklamować to na pewno zalałoby rzesze amatorów.
Muszę przyznać, że piwko niczego sobie. Lekkie, bardzo orzeźwiające, w sam raz na... upały Myślę jednak, że i w chłodniejsze dni będę do niego wracał. Wydaje mi się, że piwko te może być świetne na kaca Jeśli o mój gust chodzi to cytryna jest tu bardzo przyjemna i w idealnej proporcji. BTW, moje nazywa się Slow Lime.
Aromat - przyjemny, ale zdominowany przez cytrynę, aromaty piwne prawie się nie przebijałą
Barwa - klasyczna, złota
Piana - duża, z dużymi i średnimi bąblami, kożuszek długo utrzymuje się, trochę oblepia szkło
Wysycenie - wysokie, tu pasuje
Smak - taki raczej radler, z lekką goryczką na finiszu. Brak tej fajnej cierpkości cytrynowej i chmielowej goryczki Opata, który jest piwem w 100%, tu raczej jest mieszanka piwa i napoju cytrynowego. Nie wiem jak smakują inne polskie tzw. coolery, ale chyba podobnie.
Bardziej jest to produkt, dla osób które za samym piwem nie przepadają. Bo smaku piwa jest tu bardzo niewiele. Jako napój głównie na lato - całkiem przyjemny.
Slow Lime, również w moim przypadku. To raczej napój cytrynowy z lekką goryczką na finiszu, niż klasyczne piwo w stylu Aroma. Może być alternatywą dla Reddsa/Freeqa, ale niestety nic poza tym. Browar Witnica wypuszcza coraz smaczniejsze piwa, jednak niestety nie w tym przypadku...
Kolor: Klarowna słomeczka. Pasuje zarówno do domniemanego ekstraktu, jak i do charakteru piwa. [4.5] Piana: Niezbyt wysoka i szybko znika niemal do zera. [3] Zapach: Mocno cytrynowy i nie chodzi tu tylko o sok, ale i olejki eteryczne ze skórki. Na pewno wydaje się naturalniejszy niż w Coolerach. Szkoda jednak, że poza tym nie czuć nic innego. [3.5] Smak: Tu już dzieje się więcej. Na początku pojawia się słodowość, a potem goryczka, która jest niestety mocno przesadzona jak na tego typu piwo. Wydaje się ona pochodzić nie tylko z chmielu, ale i ze skórki cytrynowej, jednak jest jej za wiele, dominuje w smaku i przytłacza pozostałe elementy. Pojawiający się na koniec lekki chlebowy posmaczek nie jest w stanie uratować sytuacji. [3] Wysycenie: Wysokie, pasuje do charakteru. [4.5] Opakowanie: Prostota wzornictwa wygląda na działanie celowe i efekt nawet mi się trochę podoba. Etykieta jest czytelna i od razu widać, z jakiego rodzaju napitkiem mamy do czynienia. Minusy za brak podanego ekstraktu, za tradycyjnie okropny kapsel "Polskie Piwo", za niepotrzebnie anglojęzyczną nazwę oraz za nie odróżnianie cytryny od limonki. [3] Uwagi: Tego rodzaju piwa aromatyzowane mają przede wszystkim orzeźwiać, a Slow Lime jest zbyt goryczkowe, źle zbalansowane. Próba nieudana.
Kolor: Złoty. [4] Piana: Grubobąblasta. Opada powoli do półcentymetrowej warstwy i dość długo się utrzymuje. [4] Zapach: Mocno cytrynowy, przypominający środki czyszczące. [3.5] Smak: Po lekko kwaskowym początku, dociera lekka gorycz. Później kwaskowość nadal w tle i miesza się z goryczą. Całkiem przyjemne jak na tą kategorie. [4] Wysycenie: Średniowysokie. [4.5] Opakowanie: Jak wszystkie etykiety z Witnicy, proste i mało skomplikowane. Tu duża cytryna na etykiecie pasuje do typu piwa. [4] Uwagi: W sumie ciekawy pomysł z niepasteryzowanym, cytrynowym piwem. Partia do 08.11.10
Kolor: złocisty, dla mnie bez zarzutu [5] Piana: obfita zaraz po nalaniu, robi się krzaczasta, rzadka, szybko opada, zostaje na powierzchni nierówny kożuszek [3] Zapach: limonkowo-cytrynowy, miły, dość intensywny, choć powinien być też wyczuwalny zapach piwa ale takiego nie ma [3] Smak: w smaku dominuje posmak napoju na bazie skórki od cytryny, nie wykręca ale jest dość kwaskowaty, dopiero daleko w tle lekko słodowo-chmielowe posmaki, dość pełne [3.5] Wysycenie: prawie idealne, choć za bardzo nagazowane - szczypanie w podniebienie [4.5] Opakowanie: dośc przeciętna szata graficzna etykiety [4] Uwagi: Gdybym lubił piwa smakowe to pewnie bym często po to piwo sięgał, a że nie jestem, to więcej go nie kupię
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2010-10-23, 21:39.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Kolor: Jasne złoto, klarowny. [4.5] Piana: Niezbyt wysoka, nierówna, opada dość szybko do dziurawego kożucha. [3] Zapach: Intensywnie cytrynowy ale nieco sztuczny, tzn. nie chodzi mi o sam zapach ale o jego intensywność - jest jakiś przeperfumowany, nawet świeża cytryna tak mocno nie pachnie. Brak nut wskazujących, że to piwo. [3] Smak: Na początku da się wyczuć leciutką słodowość, potem dochodzi goryczka, bardziej od skórki cytryny niż chmielowa, dość intensywna ale dla mnie nie przesadzona, do tego dochodzi cytrynowa kwasowość. [3.5] Wysycenie: Wysokie, pasuje do piwa. [5] Opakowanie: Charakterystyczne, od razu wiadomo co to za piwo, braki na kontrze, kapsel "Polskie Piwo". [3.5] Uwagi: Kupione na Pejzażowej.
Piwo nie jest złe, nad pysznym Opatem Cytrynowym będzie miało tą wielką przewagę, że łatwiej jest je dostać. Kłopot w tym, że o ile mnie ono całkiem smakowało (m.in. dlatego, że nie było przesłodzone) to moja dziewczyna już nieco się krzywiła na sporą goryczkę więc wiem, że jej raczej tego specjału nie będę kupował a trochę na to liczyłem.
Być może wrócę kiedyś do niego jeśli mnie strasznie przypili na piwo cytrynowe a Opata nie będę miał gdzie kupić.
Mnie też całkiem smakowało, z kategorii piw smakowych produkowanych w Polsce chyba pierwsza trójka (z tych ,które próbowałem). Minus za kapsel i za cenę ,bo kosztowało prawie 5 złotych, a to całkiem sporo.
Też podchodziłem do tego piwka jak pies do jeża i pozytywnie się zdziwiłem. Jest lekkie, smak cytryny przyjemny i naturalny, a przy tym miła goryczka. I smakuje jak piwo z cytryną, a nie jak napój piwny z oranżadą. Na pewno jeszcze powtórzę.
A ja kupiłem dziś na Broniewskiego w Wawie z terminem do jutra za 2,6 zł bodajże. Inaczej bym pewne nie inwestował. No i na te 2,6 zł to bardzo orzeźwiający napój cytrynowy z odrobiną goryczki na samym końcu. Ot i tyle, na lato jak w sam raz.
Wczoraj zakupione w Drink Hali, jedno z pierwszych piwek tego typu które mi zasmakowało. Raczej nie do spożycia w większych ilościach na wieczór, ale 1-2 - czemu nie. Na pewno jeszcze kiedyś kupię.
Spodziewałem się kolejnego piwa o smaku landrynek, ale się przyjemnie rozczarowałem.
Zastanawia mnie wysoka ocena wysycenia dokonana przez przedpiszców. W moim przypadku i piana, i wysycenie bardzo słabo.
Comment