Tragedia. Ten specyfik złożony w dużej mierze z jakiegoś chemicznego napoju odtrąca od siebie niemal wszystkie zmysły - kolor jakiegoś rozwodnionego i nagazowanego ludwika, zapach mocno chemiczny słodki, mdły - nierzyjemny, a smak przywodzi na myśl tanią niedobrą oranżadę. Niewiem co producent chciał przez to osiągnąć, ale jeżeli chodzi o napoje piwne to jest to pozycja zdecydowanie na ostatnim miejscu listy. Ogólnie nie polecam, zraziłem się tym czymś do pozostałych bearnardów, jak się później okazało niesłusznie, bo inne piwa z serii są znacznie lepsze.
Kolor: brudnej, mętnej zieleni, ludwik jest przynajmniej klarowny [3] Piana: istniała tylko po nalaniu, po kilku minutach nie ma dosłownie ani jednego babelka [1.5] Zapach: prawie niewyczuwalny, coś co potrafię uchwycić to jakiś leciutki chemiczny zapach - słodkawo-gorzkawy [2.5] Smak: dziwne, ale czuje lekko miodowo-spadziowy posmak (to by tłumaczyło mętność i brak klarowności), co więcej? Nic, mógłbym określić to jednym słowem, brudna gęsta woda [2.5] Wysycenie: nie potrafię tego określić, mimo, ze w piwie nie leci ani jeden bąbelek to szczypie i buzuje na języku [3] Opakowanie: zdecydowanie najlepsza rzecz w tym piwie [5] Uwagi: Nie wiem kto jest odbiorcą tego piwa, chyba tylko tacy maniacy jak ja i inni. Więcej nie powtórzę, szkoda kasy (5,50)
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2010-12-19, 14:06.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Kolor: Nie pamiętam już za bardzo pierwowzoru, czyli Irlandzkiego Zielonego, ale za ładnie to nie wygląda. Piwo jest podejrzanie mętne i wygląda jak zielonożółty wywar z trawy. [3] Piana: Zmieściła się przy wlewaniu na raz, więc nie była zbyt wysoka. Szybko opadła do szczelnej warstwy o lekko zielonkawym zabarwieniu. Po rozpoczęciu picia zaczyna znikać i nie osiada na ściankach. [3] Zapach: Piwniczno-landrynkowy. Niezbyt przyjemny i nieciekawy. [2.5] Smak: Trochę słodkawych landrynek i jakby odrobina rozpuszczonego miodu. Wiele więcej poza tymi elementami nie czuć. Piwo jest wodniste, bez charakteru. Owszem, nie jest przy tym niesmaczne, ale to niewielki plus. [3] Wysycenie: Dobre. [4.5] Opakowanie: Owijka to świetny pomysł, ale w tym przypadku nawet wykonanie jest niezłe.
Tło ze strumykiem, głazami i mchem jest całkiem udane, a "etykieta" z miśkiem na tle irlandzkiego wybrzeża wygląda całkiem znośnie. [4.5] Uwagi:
Nie pamiętam już za bardzo pierwowzoru, czyli Irlandzkiego Zielonego,
Pierwowzorem zielonych w Polsce jest Jabłonowo ze swoim piwem zielonym
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment