Zamkowy, Brackie Pale Ale Belgijskie

[e-prezes]

To weźcie wykupcie dla mnie. Nie dam rady teraz wyskoczyć do stolycy.

[dori]

Cieszę się, że Wam smakuje, sama mam jeszcze kilka butelek do degustacji.
Dobre wiadomości są takie, że właśnie warzę Belgian Pale Ale według tej samej receptury w brewpubie w Hanoverze http://www.meiers-lebenslust.de/

[jacer]

Dzisiejszą wiadomość trzeba uczcić otwarciem butelki.

Piana obfita, pije się nadal smakowicie, jakby więcej w zapachu było owocowych zapachów.

http://www.facebook.com/MeiersLebenslust

[docent]

Wczoraj porównałem bezpośrednio BPA i lwóweckiego Belga. Co ciekawe, bardziej owocowy, głębszy w smaku i ogólnie lepszy okazał się BPA! Mistrzowskie piwo!

[dadek]

Cieszę się, że Wam smakuje, sama mam jeszcze kilka butelek do degustacji.
Dobre wiadomości są takie, że właśnie warzę Belgian Pale Ale według tej samej receptury w brewpubie w Hanoverze http://www.meiers-lebenslust.de/

Oj smakuje, smakuje! Ja mam jeszcze 5 butelek i to będzie naprawdę koniec bo w wiadomym sklepie przy pewnej stacji metra już się skończyło na amen. Dori, super, że znów warzysz tylko czemu tak daleko...?

[Czik]

Oj smakuje, smakuje! Ja mam jeszcze 5 butelek i to będzie naprawdę koniec bo w wiadomym sklepie przy pewnej stacji metra już się skończyło na amen. Dori, super, że znów warzysz tylko czemu tak daleko...?

A to tragiczna wiadomość, bo na wymianę piwną zamierzałem w ramach ciekawostki wziąć jedną butelkę. Dasz się może nakłonić do oddania którejś ze swoich ?

[dadek]

Zależy czy doczekają (rozumiem że chodzi o Zlot?) i na co chcesz się wymienić.

[Czik]

Nie, nie chodzi niestety o zlot - jadę do Pragi i zaobiecałem się tam komuś przywieźć trochę perełek polskiego piwowarstwa .

[JAckson]

Właśnie wypijam ostatnią butelkę z datą 26.05.2011.
PIwo moim zdaniem zyskało na smaku. Bardzo obfita piana pozostaje grubym osadem i oblepia nieźle szkło.
Trochę straciło na klarowności.
Przyjemny słodowo-suszonoowocowy zapach.
Pysznie gładki smak. Bez mocnych akcentów. delikatnie owocowo-kawowy.
Szkoda, ze to już ostanie.

Kto ma, niech jeszcze trochę potrzyma i zda relację

[Piecia]

Kto ma, niech jeszcze trochę potrzyma i zda relację

Trzeba zobaczyć, może jest w sklepie

[docent]

Trzeba zobaczyć, może jest w sklepie

No niestety już nie ma. Ale może jeszcze PINTA z datą lutową jest

[Piecia]

No niestety już nie ma. Ale może jeszcze PINTA z datą lutową jest

Ojej - a w maju jadąc na FDP mówili, że jeszcze sporo zostało...

[docent]

Ojej - a w maju jadąc na FDP mówili, że jeszcze sporo zostało...

Był jeszcze w lipcu, z 10 spokojnie wtedy wypiłem...

[docent]

Egzemplarz przeleżakowany 21 miesięcy.

Barwa - głęboko bursztynowa, delikatnie mętna.
Piana - po nalaniu gęsta, obfita i drobna. Zadziwiająco trwała, pozostawiająca ślady na szkle.
Zapach - początkowo owoce plus drożdże. Po ogrzaniu wyczuwalny aceton czyli oznaka utlenienia się piwa.
Smak - lekko owocowy, trochę suchy, bez żadnych nieprzyjemnych posmaków. Lekkie, zbalansowane, wręcz sesyjne piwo. Niewątpliwie straciło swą złożoność ale to zadziwiające, że nadal jest w całkiem niezłej formie.
Nasycenie - po nalaniu bąbelki przepięknie w swej masie unosiły się w górę pokala. Jak na ejla stosunkowo wysokie. Niebywała rzecz dla tak wyleżakowanego górniaka.

Wydaje mi się, że to piwo osiągnęło maksimum swoich możliwości jeśli chodzi o trwałość. Acetonowe akcenty w zapachu oznaczają kres wytrzymałości. To moja ostatnia butelka i oddaję ukłony temu piwu i jej autorce Dorocie Chrapek. Wspaniała robota!

[jacer]

Dziś z okazji premiery piwa Dori z Pracowni Piwa postanowiłem otworzyć oryginał.

piana: drobna, gęsta, obfita, opada do cienkiej warstwy,
kolor: idealnie klarowne,
zapach: słodowy, ciemne słody, słodki, karmelowy,
smak: pierwszy łyk to lekka wodnistość i lekka kwaskowość ale nie kwaśność, wytrawne, dobrze wyczuwalna goryczka, później język się przwyczaja i czuć dobrą goryczkę, lekko cierpkie,

Na dnie butelko spory osad. Piwo jak najbardziej jeszcze dobre i smaczne, chce się brać kolejny łyk.

No to teraz czekamy na oceny Dori.