Kolor: Złoty, minimalnie opalizujący. Piwo malinowe powinno być jednak lekko czerwonawe, na dodatek klarowne. [3] Piana: Wysoka, ale bardzo gruboziarnista. Szybko opada do marnych resztek, zostawia brzydkie wzorki na ściankach. [2.5] Zapach: Po prostu zaprawa malinowa. Trochę owoców, trochę liści/gałązek, trochę chemii. Pod spodem lekka nuta słodowa.
Nie jest to zły zapach, ale zupełnie nieciekawy. [3] Smak: Piwo jest słodkie jak nieszczęście, lekko cierpkawe. Dużo chemii, bardzo mało smaku piwa właściwego. Wolę wodę z sokiem... [2.5] Wysycenie: Wysokie. [4] Opakowanie: Puszka z krzykliwymi esami-floresami, mające zapewne lokować produkt w młodzieżowym targecie (bełkot zastosowany celowo). [3] Uwagi:
Kolor: Złoty z różową mgiełką, opalizujący. [4] Piana: Dość wysoka, gruboziarnista, opada dość szybko ale pozostaje cienka warstwa. [3] Zapach: Syropu malinowego, w tle lekkie piwo słodowe. [3.5] Smak: Słodki posmak malinowy, na szczęście jest obecna lekka piwna goryczka, całość trochę landrynkowa ale w sumie całkiem niezłe. [3.5] Wysycenie: Wysokie, pasuje do oranżadowego charakteru napoju. [5] Opakowanie: Krzykliwe esy-floresy, przynajmniej puszka wyróżnia się na sklepowej półce. [3.5] Uwagi: Kolejne malinowe z BŁ, chyba dostępne pod 4 nazwami jednocześnie - to chyba rekord to kupione w Kauflandzie, gdzie dostępne są również inne łódzkie piwka.
Comment