Kolor: Ciemna słomka/jasne złoto. Jak na dwunastkę to zdecydowanie za jasny. [3.5] Piana: Mizerna. Z początku dość wysoka, ale pęka grubymi bąblami i znika bardzo szybko niemal bez śladu. Możliwe, że jest to wynikiem zbytniego przechłodzenia tego piwa przeze mnie, więc będę czekał na inne komentarze. [3.5] Zapach: Intensywnie chmielowy - to jest to, co lubię. W tle słód. [4.5] Smak: Dosyć treściwe piwko. Dominują nuty chmielowe, słodowa słodycz również daje o sobie znać. Wszystko całkiem przyjemnie sie komponuje i dobrze smakuje. Piwo nieskomplikowane, ale smaczne. Przypomina mi nieco czeskie jedenastki lub niektóre dwunastki. [4.5] Wysycenie: Dosyć wysokie, powinno być nieco niższe. Co prawda orzeźwia, ale tłumi smak piwa. [3.5] Opakowanie: Buteleczka 0,33l typu granat. Etykieta całkiem ładna i nawet prosto przyklejona i nieubabrana klejem, co w przypadku tego browaru jest swoistym ewenementem! Szata graficzna widoczna na zdjęciu. Kontra uboga w grafikę, ekstrakt podany, kapsel goły. Moim zdaniem to piwko powinno byc również w wersji 0,5l [4] Uwagi: Świetny pilsik, jeden z lepszych polsich piw tego typu jakie miałem okazję pić. Jest oczywiście nad czym popracować, ale smakowo bardzo mi podchodzi. Myślę, że jako piwko na co dzień świetnie by się sprawdziło, choć niemal 3zł za 0,33l to troche sporo. Z pewnością jeszcze nie raz spróbuję.
Kolor: złocisty, pełny [5] Piana: obfita moment po nalaniu, po kilku minutach został jedynie cienki kożuszek, po następnych nic nie było [2.5] Zapach: mało rewelacyjny, klasyczny, typowa słodowość, nic więcej, słabo wyczuwalny [2.5] Smak: taki sam jak zapach, lekka słodowość, lekka goryczka, nic więcej, już niektóre koncerniaki są lepsze gdyz to piwo to typowy "wygaszacz" pragnienia, nic więcej, szybko wypić i zapomnieć [2.5] Wysycenie: momentami za duże, podczas picia bąbelki powodują zbyt duże "naostrzenie: piwa [4] Opakowanie: słabo odróżnialne w całej serii Nałęczowskich, musiałem go wypatrywac i wyszukiwać, czarny kapsel [3.5] Uwagi: Zakupione raz i wystarczy, powracac do tego piwa raczej nie będę
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2011-07-29, 21:14.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Kolor: Klasyka - klarowny bursztyn. [4.5] Piana: Całkiem trwała. Na początku dość obfita - później całkiem gruby kożuch. [4] Zapach: Dominują nuty słodowo - chlebowe. Poza tym coś jakby warzywa się pojawiają. [4] Smak: W sumie podobne do Lipcowego - goryczka, słód i nuty chlebowe w bardzo przyjemnej kombinacji. Alkohol nie jest tak wyczuwalny, jak w Lipcowym. [4.5] Wysycenie: Niemal idealne. Ciężko się do czegoś przyczepić. [4.5] Opakowanie: Etykieta Lipcowego była ładniejsza. Poza tym zarówno etykieta, jak kontra przyklejone krzywo, z postrzępionymi brzegami, niedbale. [4] Uwagi: Jedno z lepszych piw, jakie ostatnio piłem. Wrócę do niego i to niebawem
Kolor: Klasyka - klarowny bursztyn. [4.5] Piana: Całkiem trwała. Na początku dość obfita - później całkiem gruby kożuch. [4] Zapach: Dominują nuty słodowo - chlebowe. Poza tym coś jakby warzywa się pojawiają. [4] Smak: W sumie podobne do Lipcowego - goryczka, słód i nuty chlebowe w bardzo przyjemnej kombinacji. Alkohol nie jest tak wyczuwalny, jak w Lipcowym. [4.5] Wysycenie: Niemal idealne. Ciężko się do czegoś przyczepić. [4.5] Opakowanie: Etykieta Lipcowego była ładniejsza. Poza tym zarówno etykieta, jak kontra przyklejone krzywo, z postrzępionymi brzegami, niedbale. [4] Uwagi: Jedno z lepszych piw, jakie ostatnio piłem. Wrócę do niego i to niebawem
Dla mnie to piwo to m a s a k r a !
Lipcowe czy jego pasteryzowana wersja, czyli Nałęczowskie JP było kiedyś smacznym piwem. Teraz to jakaś podróba koncerniaka, płaska i bezbarwna imitacja.
A tak Nałęczowskie JP wygląda w wersji lanej (kawiarnia w nałęczowskim parku). Pozostały mi po jego konsumpcji miłe wrażenia. Wersja butelkowa chłodzi się w lodówce.
Attached Files
"W winie jest mądrość, w piwie siła, a w wodzie są tylko bakterie"
Dla mnie to piwo to m a s a k r a !
Lipcowe czy jego pasteryzowana wersja, czyli Nałęczowskie JP było kiedyś smacznym piwem. Teraz to jakaś podróba koncerniaka, płaska i bezbarwna imitacja.
Tez mialem wrazenie, ze "Lipcowe" to jest to samo piwo... Generalnie nie jest zle. Kiedy wchodze do sklepu i mam ochote na male piwko, a do wyboru jest tylko "Tyskie", "Lech" i "Zywiec" to "Naleczowskie" czy "Lipcowe" wypada na tym tle calkiem dobrze
"Jedno pivo ne vadi!"
"Kupuje tylko w polskich sklepach!"
Kolor: Takie złoto w płynie , bardzo ładnie wygląda. [4.5] Piana: Niby na początku pianka jest choć niewielka. Bardzo szybko opada, wypadałoby to poprawić trochę :P [2] Zapach: Delikatny słodowo-chmielowy zapach. Bardzo przeciętnie. [3.5] Smak: Dość dobre piwko. Bardzo delikatna goryczka i wyraźnie czuć słód. Wchodzi bardzo przyjemnie, ot taki delikatny lager. Dobre na upalne dni, choć ja piłem w zimny wieczór i też mi smakowało :P [4] Wysycenie: Bardzo dobrze wysycone, jak prawie wszystkie piwka z chełm-pokrówki [4.5] Opakowanie: Krzywo przyklejona etykieta, literówki na kontrze , grafika chyba robiona w paintcie :P, i zdjęcia z clipart?, całość ma jednak swój urok i wygląda baaardzo regionalnie [4.5] Uwagi: Na letnie upały idealne, dlaczego tylko szanowny browar Jagiełło tak się uwziął na butelki 0,33!!!
W końcu udało mi się znaleźć normalne (nieowocowe) piwo z browaru Jagiełło. Stoi sobie w hipermarkecie E.Leclerc i nikt go nie kupuje Świadczy o tym chociażby stopień zakurzenia butelek. Tymczasem jest to świetne piwko - bardzo orzeźwiające, z dobrą równowagą pomiędzy chmielem i słodem, o optymalnym wysyceniu i solidnej pianie. W dodatku jest w zwrotnej butelce i ma niebanalna etykietę. Dlaczego tak niewiele osób je chce?
W końcu udało mi się znaleźć normalne (nieowocowe) piwo z browaru Jagiełło. Stoi sobie w hipermarkecie E.Leclerc i nikt go nie kupuje Świadczy o tym chociażby stopień zakurzenia butelek. Tymczasem jest to świetne piwko - bardzo orzeźwiające, z dobrą równowagą pomiędzy chmielem i słodem, o optymalnym wysyceniu i solidnej pianie. W dodatku jest w zwrotnej butelce i ma niebanalna etykietę. Dlaczego tak niewiele osób je chce?
Bo jest drogie. Dziś, już w nowej butelce 0,33 litra kosztowało w Kauflandzie 3,19 zł. To chyba lekka przesada za dość przeciętne piwo. Goryczka jest, ale tępa. Mnie to nie bierze!
Kolor: Odpowiedni dla lagerów. Piwo jest całkowicie klarowne. [4.5] Piana: Niezbyt wysoka i nieprzesadnie ładna, ale... Bardzo trwała. Piwo nalałem do kufla kilkanaście minut temu, a ta opadła tylko nieznacznie. [4.5] Zapach: Słodowo-chmielowy. Nawet ładny, ale niezbyt intensywny. [3.5] Smak: Pozytywne zaskoczenie. Delikatna, ale przyjemna goryczka i nienachalna słodowość. Poza tym jakaś taka pustka, ale nawet dobrze gasi pragnienie. I lekka kwaskowatość, chyba pochodząca z bardzo wysokiego wysycenia, jak w gazowanej wodzie mineralnej. [4] Wysycenie: Bardzo wysokie, aż za, mało mi żołądka nie rozsadziło. [3.5] Opakowanie: Bardzo skąpe informacje, goły kapsel. [3.5] Uwagi: Niewiele sobie po tym piwie obiecywałem i jestem pozytywnie zaskoczony. Sądziłem, że będzie bezgoryczkowym, nieprzyjemnym piwem, a okazało się całkiem niezłym, lekkim lagerem.
Comment