Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon
Piwo gotowe do oceny
Cóż. Dzisiaj wracając ze pstrągów z Folusza skoczyłem do Siołkowej po zapas Niepasteryzowanego. Szukanego piwa nie zastałem (obecnie leżakuje, w sierpniu ma być butelkowane), ale zauważyłem dwa nowe produkty. Bock i Góralskie Krzepkie. Zakupiłem po serii próbnej obu oraz klasyczny Grybów.
Krzepkie:
zapach - słodowy, typowy dla grybowskich produktów.
pienistość - bez oszołamiającej piany, również typowa dla Siołkowej
kolor - słomkowo-złocisty
CO2 - w sam raz (jak dla mnie)
smak - bez alkoholowego nadęcia. Lekko goryczkowy. Mniej słodowy niż Pilsweiser Strong.
Moc: 7,6%
Blg - 15,1
Jak na najmocniejszy wyrób z Siołkowej, który dotychczas smakowałem, to całkiem udane piwo. Ciekaw jestem jak posmakuje mi Bock.
Kolor: Oj ładny. Ciemne, głębokie złoto, w zasadzie bursztyn. [5] Piana: Niska, znika szybciutko niemal do zera. [2] Zapach: Jak na możliwości Grybowa, to mogło być gorzej. Trochę słodu, ciut chmielu, wyczuwalny alkohol (co nie dziwne przy takiej mocy). Nie jest zbyt ciężki ani mdlący. [3.5] Smak: Tu też mogło być gorzej. Piwo jest dość treściwe, ale zdecydowanie brakuje mu goryczki. Ma też zbyt silną, dominującą nutę alkoholową, której nie przykrywa ani słodowość, ani ta brakująca goryczka. [3] Wysycenie: Piwo jest zdecydowanie przegazowane. [3] Opakowanie: Jak na Grybów, to nawet nie tak źle, bo wzór jest dość klasyczny. Minusy się jednak należą. Po pierwsze, za brzydką krawatkę z napisem "ORGINAL". Po jakiemu to? Po drugie, za goły kapsel. Po trzecie, za tradycyjne grybowskie bzdury na kontrze, na dodatek napisane niestylistycznie i z błędami interpunkcyjnymi. I wreszcie po czwarte, najważniejsze, za "praojców przepis" na etykiecie głównej. Rozumiem, że moi góralscy praojcowie pijali mocne jasne lagery? [2.5] Uwagi: Wypić się da, ale powtórzyć na pewno nie.
Kolor: ciemno-złocisty, jak dla mnie perfekcyjny do piwa [5] Piana: obfita moment po nalaniu, szybko opada, na piwie dosłownie nie ma ani jednego bąbelka, nie osadza się na szkle [2.5] Zapach: dość intensywny, bardzo mocny przesłodzony zapach sfermentowanego słodu [3] Smak: w smaku identycznie jak w zapachu dominuje bardzo mocny słodowy posmak przełamana goryczka a alkoholowa nutą, alkoholu jako takiego nie czuc jedynie moc, która moim zdaniem przeobraża sie w słodki ulepek [2.5] Wysycenie: bez zarzutu [5] Opakowanie: malo ciekwa etykieta grybowska ale wyróżniająca się, zloty, goły kapsel [4] Uwagi: Spróbowane i już zapomniane
Ostatnia zmiana dokonana przez becik; 2011-07-19, 20:27.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Kolor: Jasnobursztynowy, odpowiedni do mocnego piwa. [4.5] Piana: Wysoka, śnieżnobiała. Po kilku minutach opada do grubej powłoki. Później pierścień i wysepki. [4] Zapach: Słodowy z lekko owocowym tłem. Przez moment są też piwniczne nutki, a później trochę przypominające lakier. [3.5] Smak: Początek mało zdecydowany, lekko słodowy. Później dochodzi całkiem mocna, choć nie do końca przyjemna goryczka, która zostaje w posmaku mieszając się z delikatnie wyczuwalnym alkoholem. Nie jest słodkie. [3.5] Wysycenie: Nieco za wysokie. Później łagodnieje i jest odpowiednie. [4] Opakowanie: Prosta, czerwono-czarna etykieta. W sumie niebrzydkie, ale goły kapsel i nie ma podanego ekstraktu. [3.5] Uwagi: Partia z datą 17.01.2012. Kupione we wrocławskiej Drink Hali.
Cóż tu dużo mówić, kolejne piwo z Grybowa na którym się zawiodłem i to cholernie... Niedobre, smak mi się kojarzy z przegnitym słodem, dla mnie smakowa porażka. Wielu osobom się narażę, ale Grybów może śmiało konkurować z Jabłonowem, chociaż nawet Jabłonowo ostatnio podwyższyło swoje loty. Zakupiłem za namową znajomego sprzedawcy w osiedlowym sklepie, wyrządził mi istną niedźwiedzią przysługę
Ale nie o tym, bo to u Was, nie u mnie
Ale nie o tym, bo to u Was, nie u mnie...
Kolor: Złotobursztynowy, stosowny do mocnego lagera. [4] Piana: Była potężna, średniodrobna i średniotrwała, ostał się po niej centymetrowy kożuszek. [4] Zapach: Silny słodowy, dość typowy dla mocnych lagerów. [4] Smak: Dominuje słód, ale tu znowu kłaniają się parametry i spod słodu wypełza chropawy alkohol. Ogólnie piwo tępawe. [3] Wysycenie: Jak na ten woltaż, to gazu jest nieco za dużo, co powoduje wrażenie szybszego ciosu ciupagą w kapelusz . [3.5] Opakowanie: Świetna nazwa z potencjałem, niestety, nazwa jest najlepszą stroną piwa. Kolorystyka typowa dla "polskich mocnych", goły kapsel, krawatka od czapy. Plus za nazwę. [3.5] Uwagi: Jak na stronga, można wypić i ocenić. Gdyby jednak nieco odciążyć parametry i dopracować wzornictwo, byłoby to fajne piwo regionalne w Beskidach i okolicy. Takie: jedno, drugie po zejściu z górek i spać .
Kolor: Złoty, klarowny, ładny - pasuje do stronga. [4] Piana: Niewysoka, krótkotrwała, pozostawia po sobie cienką obwódkę i drobne plamy na piwie. [2.5] Zapach: Nieprzyjemny, mdły swąd gotowanych warzyw. Odrzuca. [1] Smak: Znowu nieznośny smak warzyw, przykrywa wszystko. Do tego nieprzyjemna słodycz, w tle alkohol. Okropne piwo nie do wypicia - nawet przy mojej tolerancji. [1] Wysycenie: Wysokie, lekko szczypie. [3.5] Opakowanie: Etykieta z serii Pilsewiserów, widoczna na zdjęciu powyżej. Dużo informacji na kontrze, ale bzdetów też nie brak. Kapsel goły, złoty. [3.5] Uwagi: Okropieństwo. zrobiłem dwa łyki i zastanawiam się co dalej...a miałem taką ogromną ochotę na piwo po ciężkim dniu...Do tego cena, za którą kupiłem to piwo to jakieś nieporozumienie - 4.37zł - szaleństwo. kupiłem je tylko dlatego, że byłem w stanie lekkiej pomroczności jasnej i ceny nie zauważyłem.
Do najlepszych nie należy dostałem i wypiłem nie wylałem. W smaku przypomina lacha i też tak jak w lachu , wszelkie doznania smakowe zabija zbyt duża dawka alko . Jeśli ma "krzepić" tym alko, to jednak pasowało by to czymś przykryć , w tym wypadku to alko wszystko przykrywa. Ocena 2/5
Kolor: Złoty, klarowny. Chyba trochę za jasny. [4] Piana: Niewysoka, drobnopęcherzykowa. Bardzo trwała, do końca picia zostaje centymetrowa warstwa, pozostawia osad na ściankach. [4.5] Zapach: Wyjątkowo słaby. Ledwo wyczuwalny słód. Nic poza tym. [2] Smak: Bardzo treściwe, słodkawe. W miarę picia pojawia się coraz więcej goryczy. Na początku trochę metalicznych posmaków, które przeradzają się w chemiczne, co znacząco psuje smak. Przyjemnie rozgrzewa, choć w smaku alkoholu raczej nie czuć. [3.5] Wysycenie: Właściwie bez zarzutu. [4.5] Opakowanie: Etykieta czerwono-czarna, co nie zaskakuje w przypadku mocnego piwa. Napisy białe, niezbyt mądre. Brzydka grybowska krawatka i złoty kapsel. Podane wszystkie informacje. [3.5] Uwagi: Jest OK.
Czy ja jestem w właściwym wątku? Parametry te same, tylko nazwa Góralskie znikła, a jest Pilsweizer. Zamieszczę zdjęcie i wyjaśni się...
Kolor złoty, piwo jest klarowne.
W zapachu słód, brakuje chmielu, ale wad tu żadnych, mimo zielonej butelki.
Smak jest super, jestem kompletnie zaskoczony. Słodowość przyjemna i na maksa, ale nie słodkie jest to piwko. Goryczka też jest spora, oczywiście tu trochę przykryta potężnym słodem, ale w sposób oczywisty wyczuwalna.
Piwo ma to coś , co można wycisnąć najlepszego z naszych strong lagerów. Duży słód skontrowany średnią goryczką. Alkoholu w smaku i zapachu absolutnie nie ma, jednak jest w głowie co widać po mojej z lekka chaotycznej recenzji po wypiciu paru tych piw.
Bardzo dobry, wręcz znakomity słodowy polski strong lager.
Warka do 24.06.2015.
Z racji mnogiej liczby piw w bazie danych i w tym roku czeka nas podsumowanie poprawności listy piw branych pod uwagę m.in. w Plebiscycie na Piwo Roku, komentarze też mi posłużą do uporządkowania spraw w BrowarBizie, zatem liczę na owocną współpracę...
Comment