3.22 w moim sklepie.... zostawiam bez komentarza, nie kupiłem
Lech, Żubr Ciemnozłoty
Collapse
X
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Ciemno-pomarańczowo złoty. Nawet ładny. [4.5]
Piana: Spora, za to szybko znika z dość głośnym sssssyczeniem. Przylepia się jednak do ścianek, na których o dziwo zostaje dłużej niż na powierzchni piwa. [3]
Zapach: Zapach dość piwny a nawet rzekłbym - piwniczny. Wyczuwalne słody i leciutka nuta alkoholowa. [3]
Smak: Piwo z dość znaczną goryczką. W zasadzie ta goryczka, z pojawiającym na drugim miejscu posmakiem alkoholu, stanowi niemal wyłącznie o smaku piwa. A gdzie reszta? [3]
Wysycenie: Dość mierne. Niby jest jakieś szczypanie w język, ale to chyba życzeniowa ułuda, bo ułamek sekundy później przełyka się alkoholowy płyn niemalże pozbawiony wysycenia. [2.5]
Opakowanie: Pomimo tego, że zdążył mi już opatrzyć się logotyp oraz wizerunek sympatycznego mieszkańca puszczy, muszę stwierdzić, że wizualnie oprawa tego piwa prezentuje się bardzo estetycznie. Bardzo udany dobór kolorów. Fajny dedykowany kapsel. Jednak z treści kontry dowiadujemy się, że piwo "zawiera słody jęczmienne" i... nic poza tym. A wody przypadkiem nie zawiera? Do tego marketingowa baśń dla naiwnych harcerzy. Byłoby 4,5 a tak jest: [4]
Uwagi: Mimo, że to polski koncerniak starałem się podejść do niego z ogromną dozą zaufania. Ładna etykietka zachęciła mnie do tego. Zaufanie zostało jednak w sporej części poddane trudnej próbie. Nie czepiam się zbytnio, bo to mocny trunek, aczkolwiek brakuje mu zdecydowanie świeżości i głębi, co nie zachęci do sięgania po niego przez smakoszy. Z pozostałej części konsumentów pewnie niejeden, parafrazując tekst na kontrze, będzie w długie jesienne wieczory specjalnie zwarzony.... Takie, mam wrażenie, jest też targetowanie tego produktu.
Moja ocena: [3.1]Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła.
Serviatus status brevis est
3603 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 733 zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 31.01.2020
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Faktycznie ciemny, pomarańczowo-chemiczny. Po chwili od nalania można pomylić z jakąś nalewką [4]
Piana: Żarło, żarło i zdechło. Po trzech minutach od nalania przy brzegu smętnie przytulonych dziesięć malutkich bąbelków. Sam nie wiem czemu daję aż 2 [2]
Zapach: Tu faktycznie jest kiepsko. Zapach trzeba znaleźć, na początku go nie ma w ogóle, ale jak już się ogrzeje i nawet jak już go mamy, to zdecydowanie nie zachwyca. Może nie jest to gnijący cmentarz, ale wszystkie wybijające się nuty słodowe wygania zapach alkoholu. Plus nuta winna z dolnej półki. [2]
Smak: Podobnie jak z zapachem: po wyjęciu z lodówki jest źle - czuć gorycz i alkohol. Jak chwilę postoi jest trochę lepiej, ale nie na tyle żeby wziąć dwa łyki na raz: alkohol schodzi trochę w tył, pojawia się lekka słodycz walcząca z goryczką, ale wszystkie trzy smaki walczą ze sobą zamiast współpracować. Ostatni łyk wyglądał tak: szybko przelatuje winko z alkoholem, potem na krótko czuć słodycz i na koniec zostaje gorzka skarpeta. Sam nie wiem, czy chmielowa. [1.5]
Wysycenie: W miarę ok, drobne bąbelki towarzyszyły mi w niedoli aż do końca, choć bez sił na utworzenie piany [3.5]
Opakowanie: Ładne, złote, jesienne, stonowane. Głównie dlatego kupiłem. [4]
Uwagi: Skoro "edycja limitowana", to mam nadzieję, że długo nie zagości. Do tak ładnego koloru wypadałoby uwarzyć coś smaczniejszego, w rodzaju koźlaka. A tak jest to kolejne piwo dla żuli - może tych bardziej wrażliwych na estetykę opakowania.
Moja ocena: [2.075]
Comment
-
-
Comment
-
-
Wypilem sobie jedno.
Jak dla mnie swietne wysycenie. Gaz towarzyszyl do konca. Ciut za slodkie i za kwasne. Ale w moj gust sie spasowało. Zaluje, ze nie mam drugiego podobalo mi sie. Oby nastepne partie trzymaly podobnie. Nie jest to szczyt doznan, ale mnie pozytywnie zadowala
Comment
-
-
Dziś trzech młodzieńców w monopolu ze sobą rozmawia:
- a co to za żubr?
- złoty, mocny.
- dobry?
- no masz, taki mocny to musi być dobry!
Comment
-
-
Zasadniczo nie oceniam piw, ale dla tego zrobię wyjątek:
Smak (?) spalonego karmelu rozpuszczonego w wodzie i z dodatkiem wódki. Gdyby nie było napisane na puszce, że to piwo, to bym nie uwierzył... (w butelkach nie było)
Miałem w ogóle nie próbować, ale ciekawość zwyciężyła. No to mam za swoje
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Absolutnie nie ciemnozłoty-dlatego odejmuję 2 pkt. za kłamstwo, ale rzeczywisty bursztynowy w nucie jasnej brązowoszlachetnej, klarowny - cudny na 5 - ale miał być inny [3]
Piana: Drobna, gęsta, lekko brązowa, bardzo szybko opadła, bez śladowo na szkle [4.5]
Zapach: Słabo wyczuwalny "kisłorodowy" czyli kwaśny, zgniły i drożdżowy, a na etykietce piszą o słodach jęczmiennych - zero ujawnienia słodów w zapachu czy aromacie - stąd pytanie z czego to jest zrobione i jak? [2]
Smak: Gorzki, wyrażnie czuć aromat chmielu, ale gorycz tak przykrywa pozostałe smaki, że brak wyczuwalnego smaku i aromatów słodowych, [3]
Wysycenie: Bardzo mocne i tak lubię. Długo bomblowało i czuć było nagazowanie. [5]
Opakowanie: Odpustowe i kiczowate. Brak ważnych informacji - data rozlewu, rodzaj piwa, ekstraku i miejsca wytworzenia (z przodu Białystok, z tyłu Poznań), wypicie prosto z butelki - odradzam ze względu na zbyt wysokie wklejenie "koloratki" [2]
Uwagi: Wielkie kłamstwo marketingowe i na dodatek piwo robione jak coca-cola, czyli koncentrat, woda i CO2 i do butelki. Niezwykle cienkie w smaku i bez wyraźnego aromatozapachu.
Moja ocena: [2.85]
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: bursztynowy, klarowny [4]
Piana: średnia, biała, o dużych pęcherzykach, opada średnio szybko, prawie nie pozostawiając osadu na szkle, pozostaje jednak niewielki kożuszek na piwie [3.5]
Zapach: niezbyt intensywny, jakby kwaśny, lecz po chwili można wyczuć chmiel [2.5]
Smak: niezbyt ostry, jakby kwaśny i wodnisty, po chwili czuć jednak w ustach goryczkę, ogólnie nic specjalnego, ale nie odrzuca [3]
Wysycenie: średnie do dość wysokiego, niezanikające [3.5]
Opakowanie: utrzymane w typie Żubra, przyzwoite, ale oszukujące bo to nie Dojlidy, dlatego obniżona ocena [3]
Uwagi: Jak nie ma nic innego pod ręką, to można się szybko napić, lepsze od Żubra.
Moja ocena: [2.95]
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Głębszy herbaciany. [3.5]
Piana: Wielka zaleta tego piwa. Gęsta, zwarta, śnieżnobiała czapa. Utrzymuje się okręgiem do końca picia. [4]
Zapach: Karmel, słód, nuty alkoholowe. [3]
Smak: NIe jest to jakaś niewypijalna tragedia, trochę mi przypomina starą warkę strong. Delikatny karmel, słód ale dominujący alkohol. Wszystko jednak zabija kompletna pustka tego piwa, zero treściwości. [2.5]
Wysycenie: Ciężko wchodzi ale nie ma bekania. [3.5]
Opakowanie: Jakoś te nowomodne błyszczące wymysły do mnie nie przemawiają ale tragedii też nie ma. [3.5]
Uwagi: Bardziej warka strong niż jakiś nowy smak na rynku. Za bardzo czuć alkohol i jest zbyt puste i przeciętne aby do niego wracać.
Moja ocena: [2.975]"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Comment
-
-
Piłem to piwo ponad pół roku temu, jak pamiętam warki z datą tak jakoś do początku roku 2012, było pijalne, mimo dość dużej zawartości alkoholu nawet nie było go mocno czuć.
Miałem okazję pić niedawno warkę z datą do 03.05.2012 i... tragedia.
Płytkie, bijące alkoholem, mnie przyprawiło ból głowy po jakimś czasie po wypiciu.
Mocniej nagazowane niż poprzednie.
Niby koncern powinien trzymać jakąś małą tolerancję procesu ale teraz... widzę że to piwo stało się dla mnie niepijalne. Więcej chyba nie będę go 'testował'...
Comment
-
-
No chyba szczęśliwie, powoli można się żegnać z tym wynalazkiem :]
Entuzjaści robić zapasy
Comment
-
Comment