Kolor: Brąz z czerwonawymi odcieniami. Lekko mętny. [4] Piana: Lekko przybrudzona, całkiem wysoka, średniopęcherzykowa. Szybko jednak opada do wysepek i pierścienia. Do końca zostaje tylko pierścień. [3.5] Zapach: Słodki, słodowy z malinowym tłem. Chwilami są też jakby miodowe nutki, co może świadczyć o utlenieniu. Ogólnie nie jest sztuczny, za co mały plusik. [3.5] Smak: Lekko słodki, malinowy początek. Później dociera lekka goryczka, która zostawia niezbyt przyjemny, gorzki posmak. Jest też lekka kwaskowość i posmaki znane mi z jasnych mocnych piw z Piotrkowa. [3] Wysycenie: Średniowysokie, trochę podszczypuje. [4] Opakowanie: Podobne do miodowego Maćkowego, tu z białym tłem. Na etykiecie dworek i maliny. Parametry podane na kontrze, kapsel czarny. [3.5] Uwagi: Z datą do 13.05.12
Kolor: Dziwny, jasnobrązowy, pod światlo pomarańczowy. Lekko mętny. [3.5] Piana: Niezbyt trwała, średniowysoka. Znika do drobnych plamek. [2] Zapach: Słodowo, miodowo, malinowy. Z malinowych pozycji na rynku najciekawszy. [3.5] Smak: Kompotowo chlebowy. Całkiem przyjemny, nietypowy, nieordynarny jak wszystkie pozostałe piwa malinowe. Trochę za dużo miodowej słodyczy. Nienawidzę piw malinowych, ale to jest najlepsze piwo malinowe w Polsce. [3.5] Wysycenie: Odpowiednie. Fajnie się pije, ale piany nie trzyma. [4] Opakowanie: Podobne do miodowego, domowe, proste, niezbyt interesujące. Kojarzy się z przetworami babuni. Na kontrze parametry są. Kapsel goły. [3] Uwagi: Jak wyżej wspomniałem najmniejsze zło z wielkiego zła jakim są malinowe piwa.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Rzeszowiak
Aromat identyczny z naturalnym. Jak wszystkie smakowe piwa
Ale smakowo wypada trochę lepiej niż pozostałe - bardziej kompotowo. Nie wiem jak to zrobili, ale to póki co jedyne wypijalne malinowe piwo na jakie trafiłem.
Kolor: brudno brązowo -ciemnowiśniowe [2.5] Piana: taka sobie po nalaniu, różowo-beżowa, po 2 minutach nie ma nic [2] Zapach: zapach syropu i miodu (??) nic a nic malin nie przypomina [2.5] Smak: wodniste, cierpkie, w smaku skwaśniały sok owocowy i nic więcej, nie czuję tu ani malin, ani nic z piwa, porażka [1.5] Wysycenie: za duzo, piwo jest ostre na języku mimo, że babelków nie widać [2] Opakowanie: średnio przeciętna etykieta z malinami, czarny kapsel [3] Uwagi: Totalna porażka, w tym piwie o smaku malinowym nie czuc niczego co powinno było czuć, to jest jakiś skwaśniały sok owocowy, nawet wyglad ma mało zachęcający
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Tragedia z tym malinowym. Nic w tym piwie nie jest dobre:
Jakiś stary kompot zamiast malin
Gorycz przesadzona
Strasznie wodniste
Niepotrzebny miód
Nie polecam nikomu. Nawet "miłośnicy " piw smakowych się zawiodą. Ocena nie ma sensu z powodu braku -1 w zakresie punktacji .
Kolor: Złoto delikatnie wpadające w miedź, klarowne. Za mało kojarzy się z maliną. [3.5] Piana: Z początku gęsta i wysoka, potem opada do marnej warstwy i słabo osadza się na ściankach. [3] Zapach: Malina pozbawiona nut typu trawa czy liście, obecnych w innych tego typu napitkach, za do bardzo sztuczna, kojarzy mi się z landrynkami. Piwo bazowe niemal niewyczuwalne. [2.5] Smak: Słodycz słabiutka, za to jest lekki kwasek, lekka nuta maliny, a także dość mdłe piwo bazowe z niemal zerową goryczką. Całość wodnista i nudna. [2.5] Wysycenie: Niewysokie, ale tutaj pasuje. [4.5] Opakowanie: Etykieta Maćkowego miodowego wyglądała przyjemnie, lecz ta wariacja, jaśniejsza i z malinką na środku, jest zdecydowanie gorsza. Dodatkowe minusy za czarny kapsel i brzydką kontrę. [2.5] Uwagi:
Comment