Zamość, Zamojskie jasne

[becik]

Ocena z ARTomatu

Kolor: ciemnozłociste przechodzące w bursztyn [5]
Piana: zdecydowanie najsłabszy element w piwie, niewielka czapa, opadała dość szybko, osadzała sie na szkle malymi krzaczkami [3.5]
Zapach: dobrze wyczuwalny, świeżość, natura, chmiel i słód [4.5]
Smak: tereściwe, pełne, świetnie zharmonizowna goryczka, bardzo miły chmielowy posmak, w kącikach wyczuwalne miłe słodwe nutki, to piwo smakwoo jest jak dobrze zgrana orkiestra, wspaniałe [5]
Wysycenie: bez zarzutu [5]
Opakowanie: firmowy kufel, podstawka w fajnym kliamcie, nic więcej do szczęscia nie potrzeba [5]
Uwagi: Najlepsze piwo w Zamościu, było tak dobre, że po dorwaniu sie do niego zostało wypite z miejsca na dwa łyki, wszytsko w tym piwie było pod względem smaku było idealne. Wzór dop nasladowania

Moja ocena: [4.675]

[Prusak]

To chyba jakiś ponury żart. Nie wierzę w takie metamorfozy piwa w ciągu dwóch tygodni... Nie wierzę też w taką rozbieżność sensoryczną, choćby się miało nie wiem jak różne gusta.

[sandacz]

Ocena becika tym bardziej zastanawiająca, że zignorował(-eś) poprzednie kilka, które były jednoznacznie negatywne. Tak jakby normalką, nawiązując do Prusaka, był zwrot o 180 stopni i piwo z niepijalnego staje się "wzorem" (ech, już przez samo to słowo opinia podejrzana...).

[becik]

Nie wiem w czym problem?
Nie kończyłem kursów sensorycznych, nie jeździłem na warsztaty takie czy owakie.
Jeżdżę i testuję to co spotkam na swojej drodze jako zwykły smakosz, a nie "piwosz-celebryta" szukający w piwie diacetylu etc.
Nie lobbuje też na czyjąkolwiek rzecz.
Piwo było przepyszne, jako jedyne zamówiłem je po degustacji wszystkich ponownie do wypicia. Małżonka zdecydowanie podziela moją opinię, tez uważa je za najlepsze obecnie zamojskie piwo.

[sandacz]

Oj Becik, nie ma co się tak nakręcać. Też nie wiem co to diacetyl, a mimo to kocham dobre piwo (pewnie dlatego, że w takowym nie jest on wyczuwalny... czy jakoś tak).
Po prostu moim zdaniem zabrakło w twojej ocenie odniesienia do poprzednich postów, pozostających na przeciwnym biegunie.

[becik]

Oj Becik, nie ma co się tak nakręcać. Też nie wiem co to diacetyl, a mimo to kocham dobre piwo (pewnie dlatego, że w takowym nie jest on wyczuwalny... czy jakoś tak).
Po prostu moim zdaniem zabrakło w twojej ocenie odniesienia do poprzednich postów, pozostających na przeciwnym biegunie.

Nie nakręcam się

To, ze nie odnoszę się do poprzednich postów to prawda, piję i oceniam według swoich wrażeń i kryteriów, nigdy nie kieruję się opinią poprzedników.

Tak samo mam przy ocenie filmów i innych rzeczy.

[sandacz]

Właśnie o to chodzi. To co dla jednego jest super, dla kogoś innego jest niepijalne.

Nie rozumiemy się. Są sytuacje ewidentne - należy do nich Jasne pite przeze mnie i paru innych dyskutantów. Jeśli becik pił piwo z tej samej warki lub z innej, ale o tej samej recepturze, to nie ma możliwości, by dostrzec tu "świetnie zharmonizowaną goryczkę". Chyba że nie rozumie się znaczenia słowa "goryczka". Uwierz, nie ma.
Oczywiście bardzo bym sobie życzył, by piwo faktycznie było takie jak becik opisał. Potencjał jest na pewno, sądząc po pierwszej warce.

[leona]

Z przedwczorajszej degustacji wnioski mam bliższe becikowym niż sandaczowym. W wolnej chwili wklepię notatki. Czy to takie dziwne, że kolejna warka jest inna?

[sandacz]

Dziwne, ale i budujące, bo znaczy, że piwowar uczy się na błędach. Oby tak dalej.

[becik]

Dziwne,

Co jest dziwnego w tym, że warki w browarze restauracyjnym mogą być nierówne?

[sandacz]

Dziwne, gdy są diametralnie różne, bo świadczy o braku wizji piwowara. W przypadku Jasnego - o ile parę osób jeszcze potwierdzi - dziwność ta łączy się z miłym zaskoczeniem, więc ogólnie jak najbardziej pozytywnie.

[leona]

Ostatnio pity kufel Jasnego smakował mniej więcej tak: wytrawne, lekko goryczkowe, nieco kwaskowate, całość ogarnia nieco piwniczna nuta. W zapachu najpierw przewaga słodu ale chmiel wyczuwalny, potem pojawiają się delikatne aromaty zbożowe i ciasteczkowe. Po ogrzaniu chmiel jest mocniejszy i dobrze balansuje się ze słodem.
W porównaniu z warką pitą na początku marca, ta była tylko nieco gorsza, głównie przez zbytnią kwasowość i mizerną słodową bazę. Ale i tak tragedii nie czułem.

[Fala]

Opisywane piwo ma w parametrach:
"Alkohol: 5.2% obj. / 3.9% wag. "
a wg. etykietki ma 5.7% obj. (fotka)

[leona]

Teraz jest maślano-ciasteczkowe, na szczęście nieco zrównoważone goryczką i chmielem.
Osobom nie uczulonym na diacetyl może smakować. Jak Lubuskie w pełnej krasie

[Gringo]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Złoty, delikatnie zamglony. [4.5]
Piana: Biała, sztywna, gęsta i dość trwała. [4]
Zapach: Masło, masło, słód, jakaś delikatna kapusta kiszona. [2]
Smak: Tutaj też masełko, biszkopty, słód i dość intensywna goryczka. Jakoś można wypić. [2.5]
Wysycenie: Średnie, następnie niskie. [3]
Opakowanie: Bączek 0,33l. Butelka bezzwrotna. [3.5]
Uwagi:

Moja ocena: [2.65]